Udawajmy, że nie zapomniałam, ale
KSIĄŻKA ZAWIERA SPOJLERY DO "Pinokio I Świerszcz", "Jesteś Robalem" I INNYCH MOICH FANFICTION Z NARUTO (jestem w fazie tworzenia) - W SKRÓCIE SĄ ONE ZE SOBĄ POŁĄCZONE
***
Hinata zatrzymała się dopiero tuż przy barierze chroniącej wioskę. Wyciszyła zupełnie swoją chakrę i skryła się wśród drzew. Na oczy nałożyła jeszcze gogle, by żaden owad nie przeszkodził jej w obserwowaniu.
Widziała, jak przechodziła jej stara drużyna z ANBU, a kilka godzin później przez bramy wyszedł Hiroshi z drużyną geninów. Jonina Hinata nie rozpoznawała, ale postanowiła być cierpliwa, zamiast działać tu i teraz.
Ostrożnie śledziła kupca, aż nadszedł wieczór i kapitan drużyny zarządził postój. Po kolacji drużyna ninja ustaliła rozkład wart. Na pierwszy ogień poszedł najsłabszy, trzy godziny później jakaś dziewczynka, a po kolejnych trzech godzinach drugi chłopiec. Patrząc na ich poziom chakry, Hyuga stwierdziła, że najlepiej będzie zaatakować drugą osobę - z geninów była najsilniejsza, a jonin powinien jeszcze wtedy głęboko spać.
Minęła ledwie połowa drugiej warty, kiedy czarnowłosa się ujawniła. Zanim młodsza dziewczynka zdążyła zaalarmować resztę, Hinata ją ogłuszyła. Złapała ją jeszcze przed upadkiem, po czym delikatnie położyła, by nie narobić dodatkowego hałasu.
Z namiotu wyszedł Hiroshi, mówiąc coś, że musi się załatwić. Odszedł kawałek, gdzie światło ognia go nie dosięgało. Z wewnętrznej kieszeni wyciągnął złożoną na kilka części kartkę i wystawił przed siebie. Przed nim od razu pojawiła się Hinata i odebrała wiadomość.
Teraz zostało tylko wrócić do miejsca, które ustalił Pain, by przekazać wieści.
Po dwóch dniach podróży i jednej przespanej nocy, by nie paść na trasie, Hinata dotarła do świątyni, gdzie czekała Konan. Kilka kartek poleciało w stronę nastolatki, po czym wiedziała już, że kobieta jest prawdziwa, a nie jakimś shinobi, który próbuje ją zabić.
Do jednej z kartek Hinata włożyła wiadomość. Ona natychmiast złożyła się w samolot i poleciała w stronę Konan.
- Dziękuję. Spisałaś się - powiedziała, na co nastolatka tylko kiwnęła głową. - Możesz już iść. Niedaleko stąd są Itachi i Kisame, zapytaj, czy nie potrzebują pomocy.
Hyuga skłoniła się i pożegnała, idąc w miejsce, które przełożona wskazała jej palcem. Faktycznie, nie przeszła nawet godziny, a natknęła się na dwójkę shinobi. Po przywitaniu się zapytała, o co prosiła Konan, ale dostała odmowę.
W końcu zmęczenie misją siadło zupełnie na jej organizmie, przez co Hinata musiała aż usiąść. Schowała twarz w dłonie, kiedy jej głowa odtwarzała na okrągło, jak jej wodna igła trafia w oko kunoichi.
- Coś się stało? - zapytał Kisame, siadając obok niej. - I tak nie mamy teraz co robić, więc możesz powiedzieć.
- Kilka dni temu musiałam walczyć z przyjaciółmi... No i jednej dziewczynie zniszczyłam oko... - powiedziała wprost. Nie spodziewała się jednak, że w odpowiedzi usłyszy śmiech.
- Cóż, to zawsze jakiś początek. Ja w wiosce musiałem zabić wszystkich uczniów, by dostać rangę genina - zaczął w końcu mówić Hoshigaki, a Hinata spojrzała na niego z przerażeniem. - No. A przed dołączeniem do Akatsuki dostałem sekretne zadanie od Mizukage, by na misji zabić cały oddział. Nie ostała się nawet dziewczyna, która zaproponowała mi, byśmy poszli na randkę, gdy wrócimy.
- To... To straszne!
- Nie... Typowe życie ninja.
***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.
No i to ff oficjalnie znalazło się w kategorii "pisane", co znaczy, że będzie aktualizowane częściej.
CZYTASZ
Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| (zakończone)
Fiksi PenggemarKSIĄŻKA NALEŻY DO MINISERII "NARUTO ZAMIECIONE POD DYWAN" 1 CZ. - Hinata z Konohagakure |Hinata Hyuga| 2 CZ. - Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| 3. CZ. - Hinata z Drużyny 8. |Hinata Hyuga| Trening w grupie rówieśniczek był dla Hinaty bardzo owocny...