Ból głowy był nie do zniesienia. Hinata powoli otworzyła oczy, po czym podniosła się do siadu, czując lekkie zawroty. Otępiała rozejrzała się, po czym wstała, próbując nie stracić przy tym równowagi.
- ...do bazy - usłyszała głos Zetsu, kiedy zawroty głowy ustały. - Wydają się być całkiem potężni.
Dziewczyna rozejrzała się, dostrzegając, że kilku członków Akatsuki zostało w bazie. Kisame, Itachi... Deidara i Sasori już byli na siłach... No i ta dziwna marionetka jeszcze nie zniknęła.
Nagły ból przeszył głowę czarnowłosej. Poczuła, jakby jakiś miecz przedziurawił jej głowę na wylot. Zawroty głowy powróciły, przez co Hinata zrobiła kilka kroków w miejscu, byle tylko się nie przewrócić.
Poczuła nagle silne ramiona, które ją przytrzymały. Podniosła lekko głowę i zobaczyła puste stalowe oczy.
- Też taki byłem po pierwszej dawce? - usłyszała w oddali Deidarę.
- Tylko bardziej wkurzający. Hinata jest teraz bezużyteczna - odpowiedział mu Sasori, po czym kazał mu się skupić na problemie. W końcu czekały na nich kolejne walki, musieli wiedzieć, z czym będą się mierzyć. - Yahori, zabierz stąd dziewczynę. Niech Kakuzu i Hidan się nią zajmą, ja mam dość.
Yahori kiwnęło głową, po czym bez ostrzeżenia podniosło Hinatę. Zanim czarnowłosa zdążyła coś odpowiedzieć, drzwi kryjówki się otworzyły i marionetka przez nie przebiegła, kontrolowana przez chakrę Sasoriego.
Całe ciało Yahori wydawało się być jak sztuczna skóra. Zimne, nieprzyjemnie twarde w dotyku... Jeno ruchy także wydawały się dziwnie nienaturalne.
Kiedy pojawiła się nowa fala bólu, Hinata zacisnęła mocno oczy. Poczuła, jak lalka zwalnia, przez co otworzyła je delikatnie, zostawiając przymrużone. Przed twarzą miała rękę Yahori. Ta nagle znalazła się na klatce piersiowej, tuż nad sercem Hinaty.
Nieprzyjemne uczucie wstrząsnęło ciałem nastolatki, kiedy Yahori wpuściło tam część chakry. Nie była to jednak chakra Sasoriego, tylko... Ono samo miało układ chakry.
Po kilku sekundach dyskomfort zniknął, podobnie jak ból głowy. Yahori, jakby z ostrożnością, postawiło Hyugę na nogi, po czym złapało za ramię, by iść dalej. Przynajmniej taki był plan na początku.
- Głodna jestem - mimochodem mruknęła Hinata, łapiąc się za brzuch.
To spowodowało, że Yahori zaczęło oglądać się wokół, uwagę skupiając szczególnie na rzece, wzdłuż której szli. Nagle Yahori wykonało kilka pieczęci, po czym z wody wyrósł wysoki metalowy kolec z nabitą na niego rybą.
Nastolatka spojrzała to na marionetkę, to na zwierzę, zdziwiona. Nie mając już lepszego pomysłu, dziewczyna zebrała trochę suchych gałęzi, po czym techniką ognia rozpaliła ognisko. Zdjęła z metalu rybę, nabiła ją na ostry patyk i wystawiła nad ogniem.
Długo nie czekała, szczególnie że jej organizm coraz zawzięciej upominał się posiłku. Nie zważając na ości, wzięła kęsa, po czym spojrzała na Yahori.
- Chcesz trochę? - zapytała, nagle czując się zawstydzona.
Yahori jednak ją zignorowało, zamiast tego siadając i wpatrując się w ogień. Czekało, aż dziewczyna skończy.
Chmury burzowe zebrały się nad lasem. Hinata zaczęła wykonywać pieczęcie do techniki, kiedy obok niej stanęło Yahori.
- Suiton: Mizurappa - zanim dziewczyna zdołała przystawić palce do ust i dmuchnąć, palce marionetki boleśnie wbiły się w jej ramię.
Została pociągnięta do tyłu, przez co spojrzała zaskoczona w stronę lalki. Pierwsze krople spadły im na twarze, aż Hinata przypomniała sobie, że byakugan może ją choć trochę przybliżyć do prawdy.
I faktycznie. Zobaczyła mocno zdeformowany układ chakry. Jakimś cudem mieszała się tam energia trzech różnych osób, w tym Sasoriego. Drugi typ też wydawał się Hinacie znajomy, ale nie była w stanie stwierdzić, skąd go zna. Dlaczego akurat teraz musiała zapomnieć?!
Ciało Yahori zostało przerobione w większości na ciało marionetki. Teraz z łatwością nastolatka widziała, gdzie kończyło się prawdziwe ciało, a zaczynało drewno. Najdłużej zajęło jej dostrzeżenie innej rzeczy, ale kiedy tylko to odkryła, wiedziała, że tego nie zapomni. Wciąż bijące serce.
- Ty wciąż żyjesz, prawda?
Odpowiedziała jej cisza. W końcu Yahori nie ma języka, jak ma się niby odezwać z powrotem? No i jeno mózg wydawał się nie pracować poprawnie.
Hinata jak najszybciej wyłączyła byakugana, kiedy stalowe oczy zwróciły się w jej stronę. Yahori przyspieszyło, zmuszając do tego także Hinatę.
Wtedy na ich drodze pojawił się Tobi.
Hinata przypomniała sobie, skąd znała tą chakrę w organizmie marionetki.
***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.
To już drugi raz, jak Hinata ma bliższe spotkanie z kimś z moich OC...
Aż sam ciekawy jestem, czy spotka ich więcej.
CZYTASZ
Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| (zakończone)
FanfictionKSIĄŻKA NALEŻY DO MINISERII "NARUTO ZAMIECIONE POD DYWAN" 1 CZ. - Hinata z Konohagakure |Hinata Hyuga| 2 CZ. - Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| 3. CZ. - Hinata z Drużyny 8. |Hinata Hyuga| Trening w grupie rówieśniczek był dla Hinaty bardzo owocny...