Axel x Aphrodi

612 20 32
                                    

Shotcik dla jestem-na-haju ^^
Z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i autokorektowe. Mam nadzieję, że się spodoba :3

Polecam sobie w tle puścić piosenkę: "Breathe" od Fleurie, Legends of Runeterra i "Experience" by Ludovico Einaudi, Daniel Hope..
(Szczególnie to drugie)
Będzie klimatyczniej...
A potem się zastanowić co czuje osobą która straciła nadzieję, przegrała... nie tylko fizycznie, ale też że sobą samym.....

Trochę się rozpisałam ^^"
Zapraszam do czytania..

~~☆~~ (Pov. Afuro)

Siedziałem na łóżku, w zabałaganionym pokoju. Zasłony skutecznie odcinały większość słonecznych promieni sprawiając, że pomieszczenie pogrążyło się w tajemniczych cieniach. Na półkach znajdowało się mnóstwo kurzu, a w samym pokoju było już strasznie duszno, sprawiając że zaczynałem od czasu do czasu kaszleć z powodu braku tlenu.

Ale nie zwracałem na nic z tego uwagi. Mimo, że ciężko mi się oddychało nie wstałem żeby otworzyć okno. Mimo chaosu w jakim był mój pokój, nawet przez głowę mi nie przyszło żeby coś z tym zrobić..
To było bez znaczenia.

Poplątane, jasne włosy opadały mi na oczy. Zawsze bardzo o nie dbałem... ale teraz? Teraz było mi bez różnicy.
Siedziałem, tępo wpatrując się w ścianę..

Ile czasu minęło?...
Godziny?..
Minuty?...
Dni?....
Tygodnie?....
Jak długo znajdowałem się w takim stanie?
Miałem wrażenie, że jestem tak już od wielu lat, że coś mnie opłata nie pozwalając wstać, czy poczuć cokolwiek. Nie sądziłem jednak, żeby minęło aż tak dużo czasu.
Mimo to wrażenie było bardzo realne..

Tak było od wtedy, od tego dnia, tej gry.. od tego momentu gdy... zrozumiałem, że przegraliśmy.
Nie tylko na boisku, ale też ze sobą.
Zdecydowaliśmy, że pójdziemy na skróty. Sądziliśmy, że jesteśmy jak bogowie.. To nas zniszczyło.

Tępym spojrzeniem popatrzyłem na zdjęcia zrobione zaledwie przed rokiem. Przed mroczynymi czasami z tą głupią boską wodą.. Na tym zdjęciu była cała nasza drużyna... uśmiechaliśmy się. Nie wygrywaliśmy zbyt często. Nie byliśmy rozpoznawalni. Byliśmy jedną z tych nędznych drużyn, która co roku odpadała na pierwszym etapie Strefy Footbalu...... ale byliśmy szczęśliwi. Szczęśliwi grając wspólnie w ten wspaniały sport. Wszyscy byliśmy wtedy inni.. tacy pogodniejsi. Wspieraliśmy się mimo przegranych i miło spędzaliśmy razem czas.

Ale zaczęli się z nas śmiać... "Ta drużyna przegrywów i ich dziewczęcy kapitan. Są tacy słabi..".
Na początku to ignorowaliśmy.
Przecież nie mieli racji...

"Nigdy nie uda wam się wygrać"- te słowa padły bezpośrednio z ust naszego starego trenera.
To wtedy coś w nas pękło.. Potem gdy pojawił się On. Nowy trener... "mistrz" Dark. Obiecał nam siłę. Obiecał, że wreszcie uda nam się wygrywać, że będziemy silną drużyną.
Na początku mu nie ufaliśmy..
Ale był bardzo przekonujący. Opowiadał nam o tym wszystkim i czym marzyliśmy. Przestali by się z nas śmiać.. szanowali by nas.
Zdania w drużynie były podzielone.
To mi, jako kapitanowi powierzyli możliwość podjęcia decyzji.

"Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, drużyna stanie za Tobą murem. Ufamy Ci" Tak wtedy powiedział.. Hera, mój najlepszy przyjaciel. Powiedział te słowa z taką pewnością w głosie, uśmiechał się..

To był zły pomysł... pozostawienie mi wtedy decyzji....

Zdecydowałem i tą decyzją odciągnąłem ich wszystkich za sobą.. na dno.

Niewiadomo kiedy zaczęliśmy bezgranicznie ufać naszemu nowemu trenerowi.. Może to dlatego, że on jako pierwszy uwierzył, że jesteśmy w stanie cokolwiek osiągnąć?
Od początku był dziwny..
Mówił, że na razie jesteśmy słabi, ale niedługo będziemy w stanie wzlecieć.
Chciałem polecieć do nieba.. o własnych siłach.... Ale ten cel jakoś się skrzywił, zniknął mi sprzed oczu gdy słuchałem jego słów.
Wmówił nam, że świat się dzieli na dwie grupy: silnych i słabych.
Zapytał do której grupy chcemy należeć.. Zapytał czy chcemy być słabi. Wierzyliśmy w każde jego słowo. Wszystko, co powiedział było niepodważalne.

Inazumkowe Shoty ❤⚽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz