Kirino x Shindou?

403 6 19
                                    

Tak więc ponownie shotcik dla KlaraKrzysztaowicz ^^
Cóż były małe wątpliwości dotyczące tego z kim ma być Kirino jednak ostatecznie coś wykombinowałam. Mam nadzieję, że spodoba ci się moje rozwiązanie >:3

Standardowe ostrzeżenie: mogą występować błędy ortograficzne i autokorektowe.

Enjoy ^^

~~~*~~~

-Shindou!- Na twarzy bruneta pojawił się uśmiech gdy zobaczył swojego najlepszego przyjaciela czekającego na niego przed domem.
Pomachał mu, a Kirino odmachał mu z równie promiennym uśmiechem.
Chwycił swoją torbę i zszedł na dół po schodach, niemal biegnąc. Zawsze kiedy go widział czuł jak wypełnia go energia. Znali się od dawna.. Praktycznie od dzieciństwa. Ich rodzice byli przyjaciółmi. Zawsze gdziekolwiek by się nie udało byli razem. Przedszkole, szkoła a nawet liceum. Idąc korytarzem widział kilka ich wspólnych zdjęć na ścianach. Na niektórych byli zaledwie małymi dziećmi, z kolei najnowsze chyba było z rozpoczęcia drugiego roku w Liceum Raimona. Zatrzymał się na moment przy tym zdjęciu i uśmiechnął się nieznacznie. Kirino miał taki piękny uśmiech. Założył torbę na ramię i poprawił kurtkę, było już dość chłodno. Wziął głębszy wdech i wszedł na dwór.
Przywitał go radosny głos różowołosego.

-Nowy rekord?- Usłyszał. Zaśmiał się lekko.

-Co masz na myśli? Zawsze tak szybko wychodzę- stwierdził.

Niebieskooki pokręcił przecząco głową.

-Kiedy masz słuchawki na uszach to nie da się do ciebie dotrzeć..- stwierdził z lekka żartobliwym tonem.

-Ah, racja- przyznał mu zakłopotany zamykając za sobą furtkę.

-..No i wczoraj.. Wydawałeś się trochę..- Kirino zastanowił się nad właściwym określeniem.

-..nieprzytomny- zakończył wypowiedź.

-Wczoraj?..- brunet powtórzył niepewnie. Różowołosy skinął twierdząco głową.

-Zastanawiałem się czy się nie rozchorujesz. Ale czujesz się już lepiej, prawda?- spytał.

-Tak, nic mi nie jest- odparł zmieszanym tonem głosu czując lekkie pieczenie na policzkach.

-Naprawdę?- Kirino przyjżał się jego twarzy uważnie.

-Jesteś trochę czerwony, czy jesteś pewien że nie masz gorączki?- zapytał. Na co Shindou mógł przysiąc, że jego twarz bardziej poczerwieniała.

-Nic mi nie jest- powtórzył odwracając się i próbując na spokojnie iść dalej, ale różowołosy zagrodził mu głowę.

-Jeśli źle się czujesz to nie powinieneś iść do szkoły..- oznajmił że zmartwieniem.

-Czekaj..- przyłożył rękę do jego czoła po czym do swojego.

-Hm.. chyba nie masz gorączki stwierdził po chwili.
Brązowowłosy był już absolutnie pewny, że jego twarz jest cała czerwona.

-Widzisz? Wszystko wporządku.. Chodź, musimy już iść albo się spóźnimy na lekcje- odparł.
Jego przyjaciel nie wydawał się taki przekonany, ale ostatecznie westchnął lekko i poszedł za nim.

-Tylko się nie przemęczaj- dodał jeszcze.

Przytaknął skinieniem głowy. Wcale nie czuł się źle.. no może trochę zawstydzony, ale nie był chory.
Wrócił myślami do zeszłego dnia.. to wczoraj uświadomił sobie coś niezwykle istotnego...
Przez przypadek kiedy szli obok siebie to ich dłonie otarły się o siebie. Machinalnie cofnął szybko rękę na co Ranmaru zrobił nieco dziwną minę, ale nie skomentował tego..

Inazumkowe Shoty ❤⚽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz