One shot dla Lunka0501
Mam nadzieję, że się spodoba.~~~~~~~~~~~
Większość fanów Inazumy przynajmniej kojarzy Akademię Aliusa. Pytanie brzmi ile z nich zastanawia się kto odwalał większość papierkowej roboty, ustalał plany dla wszystkich drużyn i zajmował się zgodą i dobrym samopoczuciem graczy całej Akademi?
Na to pytanie najdokładniej może opowiedzieć Xavier Foster, który nie tylko zajmował się tym wszystkim, ale też był w czasie tego punktualny i odpowiedzialny i... powoli zaczynał mieć tego dość.
Wszyscy chcieli by był:
-Idealnym synem (dla ich "ojca")
-Idealnym kapitanem (dla swojej drużyny)
-Idealnym wzorem dla całej Akademi
Do tego jeszcze dodać całą masę papierkowej roboty, którą jako kapitan Genesis- najsilniejszej drużyny musiał odrabiać i zajmowanie się totalnie wszystkim.
Jak mniej więcej wyglądał jego plan dnia?Poranek: wstawanie o 7.00, (śniadanie na, które nie zawsze miał czas), zebranie z pozostałymi kapitanami, trening z Genesis, obserwacja treningu Gemini Storms i notowanie postępów i wad wszystkich graczy, obserwacja treningu Epsilonu i notowanie postępów i wad wszystkich graczy.
Popołudnie: obiad (na który nie zawsze miał czas bo musiał uporządkować zebrane dane), trening z Genesis, obserwacja treningu Prominence (łatwo się domyślić co musiał przy tym robić), obserwacja Daimond Dust (i tu też łatwo się domyślić), mecze treningowe pomiędzy drużynami.
Wieczór i noc: kolacja (czyt. bardzo często uporządkowanie danych), kolejne zebranie, złożenie raportu do "ojca", ustalanie treningów indywidualnych dla wszyskich drużyn i robota papierkowa, zasypianie koło 1.00.
Jak więc łatwo było się domyślić był wykończony. Na dodatek Gazel i Burn cały czas próbowali zgarnąć tytuł Genesis rywalizując co krok. Nie mówiąc jeszcze, że raimon zaczął wygrywać w walce z domniemanymi "kosmitami" co dla Xaviera oznaczało ostrzejsze treningi, jeszcze więcej papierkowej roboty, zarywanie nocek i mnóstwo stresu. Tak więc gdy pewnego dnia po jednej z nieprzespanych nocek próbował wstać na śniadanie jego ciało odmówiło mu posłuszeństwa.
-"Dalej musisz iść"- ponaglał się w myślach i spróbował zrobić krok, ale natychmiast zakręciło mu się w głowie i stracił przytomność.
Obódził się na miękim łóżku. Ostworzył oczy. Piersze co zobaczył to jasne słoneczne światło i jakąś postać, a gdy wzrok mu się wyostrzył zobaczył zmartwonego Jordana. Spróbował usiąść na łóżku, ale nie miał dość sił. W tedy stracił resztki panowania nad swoimi emocjami.
-Przepraszam, że nie zdążyłem na zebranie postaram się bardziej...- zaczął, ale kapitan Gemini Storms przerwał mu.
-Ty idioto! Czy ty wiesz jak się o Ciebie martwiłem! Martwiliśmy- poprawił się lekko zawstydzony, ale natychmiast znów zaczął.
-Dlaczego nikomu nie powiedziałeś, że masz tyle pracy przecież pomoglibyśmy Ci! Nigdy więcej tak nie rób!- wykrzyczał Greenway i przytulił się mocno do zaskoczonego Xaviera. Kapitan Genesis poczuł ciepło na sercu. Nie musiał być idealny! Nie musiał zajmować się sam wszystkim! Jak mógł nie zauważyć, że ma takich wspaniałych przyjaciół i Jordana!.. Na jego białych policzkach wykwitł rumieniec i odwzajemnił przytulasa...
CZYTASZ
Inazumkowe Shoty ❤⚽
FanfictionA było to tak czytałam sobie One Shoty gdy nagle pomyślałam: "Hej jak trudno mi się długo skupić na jednej historii to pisanie tego typu opowiadań było by w sam raz dla mnie. Nie wspominając że właśnie zdobyłam mnóstwo fajnych artów Inazumą i Inazum...