Wanda: O łał jak tu czysto..
Nat: Cieszyłabym się
Harley: Dlaczego cieszyłaBYŚ się? Coś się stało?
Sushi: Harley bo Peter...
Harley: Co się stało???
Nat: Peter został postrzelony i stracił dużo krwi
Wanda: Narazie jest w uśpiony i nie wiadomo kiedy się obudzi
Harley: Ale obudzi się???
Nat: Nie ma stu procentowej pewności
Tony: ŻE CO SIE STALO?!?!?!
Harley: JAK TO NIE MA 100%-OWEJ PEWNOŚCI!?!?!?!?!?!?!
Nat: Spokojnie leży w sali operacyjnej. Bruce z wieloma lekarzami go uratuje. Nic mu nie będzie
Harley: MATKO JEDYNA SŁABO MI SIE ROBI
Wanda: Zaraz u ciebie będę
Harley: Jahftdrgt
Steve: CO SIĘ STAŁO?!
Wanda: Zemdlał zaniosę go na łóżko a ty Nat przynieś wodę
Nat: Okej będę za dwie minuty
Tony: Słabo mi
Bucky: Kolejny???
Clint: Stefan zrób usta usta!
Stefan: No chyba cię pogrzało
Clint: TWÓJ PRZYSZŁY MĄŻ MOŻE UMRZEĆ WIĘC SIE SPIESZ
Stefan: Niezbyt mnie to obchodzi
Tony: Steeeeeefeeeeek zrób mi melisy
Stefan: Dlaczego ja?!
Tony: Bo Ty robisz najlepszą
Stefan: Z tym się zgodze
Sushi: Wanda, jak Harley?
Wanda: Jeszcze się nie obudził. Będziemy przy nim cały czas
Sam: Ej bo jest problem
Tony: Kolejny?!?!?
Sam: Bo... mikrofala się ZNÓW pali
Tony: Głupie te sprzęty teraz sprzedają. Same badziewia
Bucky: UGAŚCIE TEN POŻAR DO CHOLERY JASNEJ BO MOJE ŚLIWKI SIE PODPALĄ
Steve: A ty tylko o jednym
Bucky: Aha?!? Wcale nie mówię tylko o śliwkach! To ty cały czas pierdolisz o tej sraron
Steve: Po pierwsze język! Po drugie Wcale nie! A po trzecie ma na imię SHARON
Bucky: SRARON. GDYBY NIE ONA NIE ZŁAMAŁ BYM SOBIE PRAWDZIWEJ RĘKI
Steve: To był WYPADEK. Nie chciała cię uderzyć żelaskiem
Bucky: NO NAPEWNO. A TA BLIZNA NIE ZESZŁA I NIE ZEJDZIE WIĘC WIESZ CO??!?
Steve: Co
Bucky: JAK TA ZASRANA BLIZNA NIE ZNIKNIE TO PRZYSIĘGAM ŻE SIĘ WYPROWADZE DO RODZINNEGO DOMU SAMA
Sam: Co kurwa-
Steve: A PROSZE BARDZO DROGA WOLNA W KOŃCU BEDĘ MÓGŁ CHODZIĆ NA PRZYJACIELSKIE SPOTKANIA Z SHARON BEZ KŁÓTNI Z TOBĄ
Bucky: ...
Bucky Barnes opóścił konwersacje
Clint: Pierwsza kłótnia małżeniska nigdy nie była dobra
Steve: PRZESTAŃ CLINT
Clint: :<
Steve: Idę pobiegać, nie czekajcie na mnie
Sam: Nie to że coś ale ja tu jestem poszkodowany. Barnes się do mnie wprowadza! Zabijcie mnie póki nie jest za późno bo chyba słabo mi się zaraz zrobi.
Nat: Nie narzekaj
Sam: Ja mam nie narzekać? Bucky będzie mi pieprzyć pod nosem jaki to Steve jest. Jaki on jest smutny i zdołowany
Tony: Chyba zapomniałeś że ty mieszkasz w Stark Tower. Nie będziesz się z nim użerać tylko będą twoi rodzice
Sam: To chyba jeszcze gorzej
Nat: Dopiero udało nam się pogodzić jedną parę a już nadeszła druga
Clint: Cóż żyjemy w śród debili
Wanda: Taki nasz los...
Sushi: Ta grupa była chyba głupim pomysłem. Może ją usuniemy?
Clint: A w życiu! Nie będę usuwać grupy bo banda zazdrośników nie umie się dogadać
Nat: Znów będziemy robić jakiś escape room?
Clint: Nie, niech się sami dogadają ja mam wakacje
Nat: W sumie ja też
Wanda: To może w tym czasie zajmiemy się dwoma innymi idiotami?
Clint: Wsęsie?
Wanda: No Stark i Stefan
Nat: Jestem za
Sushi: Ja też
Clint: Niech wam będzie
Tony: Co do kur-
***
524 słowaUhuhuhu
Kolejna drama w moim żałosnym wykonaniuuu
Ciekawe co będzie w kolejnym rozdziale
Szczerze nie wiem
Skargi \__/
CZYTASZ
MARVEL CHAT V2
فكاهةNo więc to jest DRUGA część więc jak nie czytałeś pierwszej to serdecznie zapraszam. *wulgaryzmy *wątek homoseksualny 12.08.2024 #14 w wandamaximoff 13.08.2024 #7 w thorodinson