Wanda: Ej ogólnie to jest problem
Pietro: Co się stało?
Wanda: Bo popchęłam dzięki mocom Bucky'ego na Steva ale... Steve go nie złapał. Wręcz przeciwnie on się odsunął. Później powiedział coś w stylu "nic ci nie jest?"
Clint: Boże co za tępoki
Tony: ALE TO MUSIAŁO KOMICZNIE WYGLĄDAĆ XDDD
Wanda: I tak było XD
Peterek: XDD Ale Bucky'emu nic nie jest?
Wanda: Nie
Tony: Od kiedy zacząłeś ich wszystkich nazywać po imieniu?
Peterek: Bo mi się nie chce pisać cały czas wujku, Ciociu, pan, pani. To męczoce więc piszę tylko imię
Nat: NO W KOŃCU NIE BEDZIESZ NAM MÓWIŁ PER PAN/PANI !!!!
Peterek: Aha?
Harley: POMOCY!
Peterek: SKARBIE MOJE NAJDROŻSZE CO SIĘ STAŁO?!?!?!
Harley: BUCKY MYŚLI ŻE TO JA GO POPCHNĄŁEM BO BYŁEM NA MIEJSCU ZDARZENIA I TERAZ MNIE GONI
Wanda: ...
Peterek: GDZIE JESTEŚ?!?!
Harley: Na sali treningowej
Tony: Szczerze to najgorsze miejsce jakie mogłeś wybrać
Harley: A TY MYŚLISZ ŻE JA MIAŁEM WYBÓR!?
Peterek: JUŻ DO CIEBIE IDĘ SKARBIE
Harley: KURWA WDARŁ SIE DO ŚRODKAADYV
Peterek: HARLEY?!?!? ZABIJE ŚMIECIA JAK ZROBI COŚ HARLEY'OWI
Clint: Matko jedyną co tam się dzieje?
Harley: Em.. Bucky na mnie nakrzyczał więc Peter wkroczył i teraz się biją
Tony: ŻE CO KURWA
Clint: Cyrk na kółkach
Harley: Spokojnie Peter wygrał
Pietro: NIE WIERZE ŻE 16 LATEK POKONAŁ ZIMOWEGO ŻOŁNIERZA XDDD
Nat: XDDD
Wanda: Wsumie Bucky ma ponad sto lat. No wiecie stare kości
Tony: XDDD NO NIE MOGE
Peterek: Głowa mnie boli. Bucky mnie uderzył metalową ręką
Harley: Chodź wymasuję Ci głowę i wyprzytulam
Clint: Awww mogę iść z wami??? Nie będę przeszkadzał. Będę tylko patrzeć
Harley: Eee... nie
Clint: Dlaczego?!?!
Liki: Bo to nie normalne
Harley: No właśnie
Stefan: Bucky wstał
Tony: Gdzie ty jesteś?
Stefan: Na sali treningowej
Tony: PRZECIEŻ CI SIĘ COŚ KURWA MOŻE STAĆ
Stefan: Nic mi się nie stanie. Po za tym Bucky jest cały poobijany i wątpię aby miał siłę mnie zaatakować
Clint: Dzieje się tam coś ciekawego
Stefan: Steve przyszedł. Uklęknął przy nim. Coś tam do niego gada... przytulił go... w pizde szczura...
Clint: CO SIĘ STAŁO!?!???!
Stefan: Oni... się pocałowali
Clint: Czyli Peter wygrał...
Liki: TAK SZYBKO TO POSZŁO?!?! Szczerze myślałem że swatanie ich będzie cięższe
Stefan: A nie sorry Steve go pocałował... ale w czoło
Clint: .... JAK DO CHOLERY MOŻNA USTA Z CZOŁEM POMYLIĆ
Stefan: No sorry No
Liki: Czyli jeszcze mam szanse wygrać
Tony: Ludzie postarajcie się. Nie mam zamiaru spełniać jakiejś zachcianki tego ulfoludka
Liki: JAK TY MNIE NAZWAŁEŚ?!?!
Peterek: SPOKÓJ KURWA! NIE CHCE KOLEJNEJ KŁÓTNI
Liki: Okej..
Tony: Tak..tak
***
419 słówCoś jest czymś a nicość jest nicością
Skargi \__/
CZYTASZ
MARVEL CHAT V2
HumorNo więc to jest DRUGA część więc jak nie czytałeś pierwszej to serdecznie zapraszam. *wulgaryzmy *wątek homoseksualny 12.08.2024 #14 w wandamaximoff 13.08.2024 #7 w thorodinson