29

286 17 2
                                    

Wanda: Ej ogólnie to jest problem

Pietro: Co się stało?

Wanda: Bo popchęłam dzięki mocom Bucky'ego na Steva ale... Steve go nie złapał. Wręcz przeciwnie on się odsunął. Później powiedział coś w stylu "nic ci nie jest?"

Clint: Boże co za tępoki

Tony: ALE TO MUSIAŁO KOMICZNIE WYGLĄDAĆ XDDD

Wanda: I tak było XD

Peterek: XDD Ale Bucky'emu nic nie jest?

Wanda: Nie

Tony: Od kiedy zacząłeś ich wszystkich nazywać po imieniu?

Peterek: Bo mi się nie chce pisać cały czas wujku, Ciociu, pan, pani. To męczoce więc piszę tylko imię

Nat: NO W KOŃCU NIE BEDZIESZ NAM MÓWIŁ PER PAN/PANI !!!!

Peterek: Aha?

Harley: POMOCY!

Peterek: SKARBIE MOJE NAJDROŻSZE CO SIĘ STAŁO?!?!?!

Harley: BUCKY MYŚLI ŻE TO JA GO POPCHNĄŁEM BO BYŁEM NA MIEJSCU ZDARZENIA I TERAZ MNIE GONI

Wanda: ...

Peterek: GDZIE JESTEŚ?!?!

Harley: Na sali treningowej

Tony: Szczerze to najgorsze miejsce jakie mogłeś wybrać

Harley: A TY MYŚLISZ ŻE JA MIAŁEM WYBÓR!?

Peterek: JUŻ DO CIEBIE IDĘ SKARBIE

Harley: KURWA WDARŁ SIE DO ŚRODKAADYV

Peterek: HARLEY?!?!? ZABIJE ŚMIECIA JAK ZROBI COŚ HARLEY'OWI

Clint: Matko jedyną co tam się dzieje?

Harley: Em.. Bucky na mnie nakrzyczał więc Peter wkroczył i teraz się biją

Tony: ŻE CO KURWA

Clint: Cyrk na kółkach

Harley: Spokojnie Peter wygrał

Pietro: NIE WIERZE ŻE 16 LATEK POKONAŁ ZIMOWEGO ŻOŁNIERZA XDDD

Nat: XDDD

Wanda: Wsumie Bucky ma ponad sto lat.  No wiecie stare kości

Tony: XDDD NO NIE MOGE

Peterek: Głowa mnie boli. Bucky mnie uderzył metalową ręką

Harley: Chodź wymasuję Ci głowę i wyprzytulam

Clint: Awww mogę iść z wami??? Nie będę przeszkadzał. Będę tylko patrzeć

Harley: Eee... nie

Clint: Dlaczego?!?!

Liki: Bo to nie normalne

Harley: No właśnie

Stefan: Bucky wstał

Tony: Gdzie ty jesteś?

Stefan: Na sali treningowej

Tony: PRZECIEŻ CI SIĘ COŚ KURWA MOŻE STAĆ

Stefan: Nic mi się nie stanie. Po za tym Bucky jest cały poobijany i wątpię aby miał siłę mnie zaatakować

Clint: Dzieje się tam coś ciekawego

Stefan: Steve przyszedł.  Uklęknął przy nim. Coś tam do niego gada... przytulił go... w pizde szczura...

Clint: CO SIĘ STAŁO!?!???!

Stefan: Oni... się pocałowali

Clint: Czyli Peter wygrał...

Liki: TAK SZYBKO TO POSZŁO?!?! Szczerze myślałem że swatanie ich będzie cięższe

Stefan: A nie sorry Steve go pocałował... ale w czoło

Clint: .... JAK DO CHOLERY MOŻNA USTA Z CZOŁEM POMYLIĆ

Stefan: No sorry No

Liki: Czyli jeszcze mam szanse wygrać

Tony: Ludzie postarajcie się. Nie mam zamiaru spełniać jakiejś zachcianki tego ulfoludka

Liki: JAK TY MNIE NAZWAŁEŚ?!?!

Peterek: SPOKÓJ KURWA! NIE CHCE KOLEJNEJ KŁÓTNI

Liki: Okej..

Tony: Tak..tak

***
419 słów

Coś jest czymś a nicość jest nicością

Skargi \__/

MARVEL CHAT V2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz