23

66 1 0
                                    

- Pójść z wami, gdzie?!- zdumiała się Maddie, co równało się z uciszaniem jej przez trójkę Gryfonów.

- Do Hogsmeade,- odparł George. - I jeśli nie chcemy zostać przyłapani musimy być cicho,- spojrzał znacząco w stronę dziewczyny.

- Dobra nie będę już głośno. Wybaczcie,- przeprosiła wszystkich lekko zmieszana, po czym dodała,- A jak niby chcecie to zrobić?- zapytała powątpiewając.- Przecież z tego co słyszałam do Hogsmeade, można iść tylko podczas wyznaczonych dni.

- Nie znasz życia,- westchnął Lee.- Mamy swoje sposoby...

Widząc pytający wzrok Puchonki, Fred rzucił półgębkiem.- Do pokoju życzeń.

Czwórka towarzyszy przeszła szybko do pokoju, w którym Fred zaczął rozwijać jakąś mapę.

- To jest Mapa Huncwotów. Gwizdnęliśmy ją kiedyś Filtchowi z rzeczy, które skonfliskował uczniom. Tutaj masz każdą ścieżkę ukrytą i nieukrytą oraz każdą osobę przemieszczającą się w rejonach od Hogwartu  po Hogsmeade.

- Wooow, czy to jest mapa TYCH Huncwotów? - zapytała z podnieceniem. W końcu wszędzie w szkole widać znaki ich psotnego życia w szkole. 

 George lekko pokiwał głową, po czym odparł z wyraźną dumą, pokazując drugą mapę.- My znaleźliśmy jeszcze parę przejść. Jesteśmy w trakcie nanoszenia na naszą nową mapę ostatnich szczegółów.

- I skopiowaliście wszystko sami?!- rozpoczęła podziwiać trochę mniej zniszczony pergamin.

- Tak jakby,- powiedział Fred drapiąc się po karku,- Ale potrzebujemy, kogoś kto by ładniej narysował niektóre miejsca.

- Chcecie żebym wam pomogła przerysować?- zapytała, uśmiechając się do obrazku krzywego domku, który był podpisany jako wieża Gryfonów.

- Nooo, tak jakby,- odpowiedział Lee przystępując z nogi na nogę.

- No oczywiście, że z tym wam pomogę, ale nie liczcie na mój dzisiejszy wypad do Hogsmeade. 

W jednym momencie chłopacy zaczęli w podziękowaniu przytulać dziewczynę, wręcz ją zgniatając.

- Chwila! Ja-chcę-oddychać. Tleenu,- odparła rozbawiona Maddie. Gryfoni odkleili się od niej z wielkimi uśmiechami.

- Wiecie? W sumie to dzisiaj już mi się odechciało iść po to kremowe piwo, - powiedział George, a Fred zczaił bazę:

- Taak, mi też. Jak już nasza Hope zgodziła się na skopiowanie rysunków mapy, to dajmy jej na ten moment spokój.

- To kiedy mogę zacząć?- zaśmiała się Puchonka, kręcąc głową z niedowierzaniem. Co ci Gryfoni z nią robili?

- Kiedy chcesz! Ważne, żeby była gotowa tak do przerwy świątecznej, bo bliźniacy chcą oddać oryginał Harry'emu Potterowi,- powiedział Lee.

- Harry'emu? - Maddie zwróciła pytające spojrzenie do bliźniaków.

- No wiesz... Harry zawsze ma pod górkę. Wolimy żeby miał jakąś opcję, jeśli znowu coś mu się przydarzy, - wytłumaczył George.

Maddie tylko pokiwała głową ze zrozumieniem. Słyszała już dużo o Harry'm od jego przyjaciół. Poznała osobiście Harry'ego i wiedziała, że rzeczywiście taka mapa mogłaby mu naprawdę pomóc. 

- Z was to dobre chłopaki są, - oświadczyła nagle Maddie.

- Taaa, jak śpią i w skrzydle szpitalnym po quidditchu przebywają,- odparł z udawaną ironią Lee, na co dostał kuksańca od Maddie.

Pieguskowe Serce Borsuka | George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz