26

61 2 0
                                    

Dzień przed meczem Maddie z Lily, Suzie, Nevillem, Ronem i Hermioną czekali w klasie na zajęcia z Obrony przed Czarną Magią, rozmawiając po cichu. 

- Ciekawe przed czym dzisiaj będziemy musieli się bronić,- zastanowił się podekscytowany Ron.

- Nie mam bladego pojęcia, ale te zajęcia na pewno będą ciekawe jak zawsze,- odpowiedziała Maddie.

- Weźcie! Lupin to normalnie mój ulubiony nauczyciel,- odrzekł Ron.

- Rzeczywiście potrafi nauczyć,- dodał Neville.

- Gdzie do licha jest ten Harry?! Spóźni się na zajęcia,- zaniepokoiła się lekko sfrustrowana Hermiona.

Nagle odwrócili się w kierunku otwierających się drzwi. Maddie już miała się uśmiechnąć, kiedy przed nimi stanął profesor Snape. W klasie powstało chwilowe poruszenie, ale nikt nic nie odpowiedział. Maddie zastanawiała się co stało się z Remusem. Nie musiała długo czekać na odpowiedź, gdyż po dziesięciu minutach do klasy wparował Harry i zapytał się profesora wprost o nieobecność Lupina, co Snape zbył niezbyt satysfakcjonującą odpowiedzią. Zaczął nawet odejmować punkty Gryffindorowi i wręcz kpić z notatek Remusa dotyczących lekcji. Maddie była zawiedziona jak nigdy dotąd. Nie miała nic do Snape'a, ale znieważania jej rodziny i znajomych nie potrafiła znieść. Jak usłyszała o czym na dzisiejszych lekcjach mieli rozmawiać myślała, że spadnie z krzesła. Wilkołaki?! Czy Snape coś sugeruje pozostałym?

Po zajęciach Maddie szybko udała się w kierunku gabinetu profesor Sprout. Zapukała do drzwi, które od razu się otworzyły.

- Coś się stało kochaniutka?- zapytała z troską opiekunka domu.-Proszę,  wejdź do środka i sobie usiądź! Przecież nie będziesz stała tak w przejściu.

- Przepraszam pani profesor, że przeszkadzam, ale ja tylko na chwilę,- westchnęła zaniepokojona Maddie.

- Nic się nie martw i tak miałam teraz przerwę. Co ciebie trapi? Jak mogę pomóc?

- Wie może pani profesor co dzieje się z profesorem Lupinem? Gdzie teraz przebywa? Dlaczego dzisiaj jest nieobecny na zajęciach? Przepraszam za takie pytania, ale profesor Lupin powiedział mi, że pani i profesor Dumbledore wiecie o tym, że  jest moim chrzestnym. Bardzo się o niego niepokoję...- powiedziała zmieszana nastolatka.

- Madeline, rozumiem twoje obawy. Profesor Lupin znajduje się w swoim dormitorium. Wczoraj była pełnia i potrzebował chwili odpoczynku. Sama, rozumiesz...- wytłumaczyła Sprout.

- A czy ja będę mogła go odwiedzić? Naprawdę potrzebuję się z nim zobaczyć. Będę bardzo ostrożna. Proszę,- powiedziała dziewczyna z błagającym spojrzeniem.

- No już  dobrze, dobrze, ale tylko na chwileczkę i postaraj się zostać niezauważona, - westchnęła Pomona.

- Dziękuję pani bardzo!- odpowiedziała Maddie i z szybkością światła wybiegła z gabinetu. Biegła tak do samej wieży Gryffindoru, gdzie miała nadzieję spotkać chociażby bliźniaków, albo którąkolwiek znaną jej osobę. I nie zawiodła się.

- Hope! Gdzie tak pędzisz? Hmm?- zapytał Fred, który razem z George'm właśnie wychodzili z wejścia w portrecie.

- Możecie zawołać tutaj szybko Harrego? Nie mam dużo czasu. Proszę was,- odpowiedziała Maddie, ciężko dysząc, po przebiegniętej drodze. Była lekko zestresowana całą sytuacją, ale nie widziała innej opcji dla swoich poczynań .

- Dobra, ja pójdę, a ty z nią zostań,- odpowiedział Fred, znowu przechodząc szybko przez portret do środka.

- Co jest?- zapytał zaciekawiony George, przybliżając się nieznacznie w kierunku dziewczyny.

Pieguskowe Serce Borsuka | George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz