rozdział 4

90 4 0
                                    

W tym samym czasie Lilia obudziła się w swoim łóżku. Zdziwiona rozejrzała się.
- Pamiętam, że byłam poza chatką. Właśnie wróciłam z miasta. Nie dotarłam do domu. Więc jak się tu znalazłam?
Rozejrzała się ponownie.
- Czyli ten facet nie był snem??? Jak on śmiał???!!! Mój pierwszy pocałunek!!! Ukradł go!!! Jeśli ktoś się dowie to moja reputacja zostanie zniszczona!!!
Wstawała i wkurzona zaczęła chodzić po pokoju. Nagle się zatrzymała.
- Przecież nikt się nie dowie. Ten facet pewnie jest już martwy. Ta wyspa jest niebezpieczna.
Usiadła uspokojone na łóżku. Nagle poczuła dziwne uczucie jakby jakaś niewidzialna nić gdzieś ją ciągnęła. Znała to uczucie z dawnych czasów gdy była jeszcze uczennicą bogini Adeline. Księga Przeznaczenia była w niebezpieczeństwie i wzywała kogoś do ratunku. Postanowiła ruszyć za tym uczuciem. Znalazła się w osławionym złą sławą War City, a dokładniej tuż przed wieżą władcy tego miasta. Nagle ktoś złapał ją za rękę i pociągnął. Wylądowała w czyichś ramionach z ręką wokół pasa i na ustach. Usłyszała głos:
- Nie krzycz to cię puszczę.
Przestała się ruszać, spoglądając przez ramię na właściciela głosu. Puścił ją. Już miała zacząć na niego krzyczeć, ale znowu poczuła szarpnięcie.
- Później porozmawiamy. Teraz mam coś do zrobienia.
- Co tu w ogóle robisz? Nie powinnaś odpoczywać na Zabójczej Wyspie?
- Powiedziałam, że porozmawiamy później - warknęła wściekle - Mam zadanie do wykonania.
Odwróciłaś się od niego i ruszyła do wejścia do wieży. Ruszył za nią, obejmując ją też zaklęciem niewidzialności. Lilia szła za swoim przeczuciem aż znalazła się przed pokojem, zza którego czuć było duże pole siłowe. Otworzyła drzwi i zobaczyła zawieszoną w powietrzu pośrodku pośrodku pola siłowego Księgę Przeznaczenia.
- Jakim cudem Księga jest tak daleko? Wszystkie powinny być w jednym miejscu pod opieką bogini Adeline.
- Jakim cudem byłaś w stanie zlokalizować Księgę? A tak poza tym to tylko po to tu przybyłaś? - zapytał się zdezorientowany Simon.
- To są właściwe pytania. Odpowiedz. Skąd wiedziałaś, że jest tu Księga?
- Nie wiedziałam - odparła jednocześnie używając magii przyzwania na księdze - ona mnie przywołała.
Księga znalazła się w rękach Lilii.
- Jest taka zniszczona. Powinnam opuścić to miejsce.
Schowała liść (aktualną formę księgi) do torebki, odwróciła się odchodząc. Obaj panowie ruszyli za nią jednak za drzwiami wejściowymi wieży wróżka teleportowała się.
- Panie? - zapytał Simon.
- Intryguje mnie tak Księga. Rzadko zdarza się, że nie są w Arbiter Hall. Dowiedz się co możesz o władcy War City i w tym co się dzieje w całym królestwie. Gdy będziesz potrzebny wezwę cię.
- Oczywiście panie - odpowiedział, po czym skłonił się i rozpłynął w powietrzu.
Dywan zaś wyruszył za wróżką. Miał pytania, na które potrzebował odpowiedzi. Odpowiedzi, których tylko ona mogła udzielić. Teleportował się na Most Dusz. Most był przejściem między królestwami strzeżonym przez żołnierzy. Dylan był inteligentnym demonem, a jego magia była potężna i o ile tego nie chciał nie do wykrycia. Swoje kroki skierował do Arbiter Hall myśląc, że tam znajdzie Księgę i wróżkę. Na jego nieszczęście była tam tylko Kathy druga uczennica Adeline. Spędził trochę czasu obserwując ją i jej marne próby naprawy ksiąg. Piętrzyły się one wokół niej w wielu wysokich stosach.
- Ta wróżka jest leniwa i nie rozumie zawiłości i delikatności jakich wymagają księgi - pomyślał. Opuścił pałacyk tym razem ruszając bezpośrednio na Zabójczą Wyspę. Odnalazł tam Lilię naprawiającą księgę. Niestety wróżka była zbyt osłabiona więc ta naprawa nie szła tak dobrze jak powinna. Gdy liść opadł ujawnił swoją obecność łapiąc go i próbując przeczytać.
- Co robisz???!!! - krzyknęła, podrywając się z miejsca - nie wolno czytać ksiąg!!!
- Cicho mała wróżko. Jeśli zechcę przeczytać księgę to ją przeczytam.
W odpowiedzi rzuciła w niego kulą ognia co sprawiło, że Księga wypadła mu z ręki. Dziewczyna przywołała ją do siebie przytulając do piersi.
- Jesteś szalony!!! Kim ty tak w ogóle jesteś??? Na pewno nie jesteś z Królestwa Nieśmiertelnych!!!
- Skąd ta pewność???
- Twój strój i maniery nie są tutejsze. Więc???
- Masz rację nie jestem stąd. A reszta wiedzy nie jest ci potrzebna do szczęścia.
- Ty...!!!
- Teraz odpocznij. Potrzebna mi jest naprawiona ta Księga, a ta dziewczyna z Arbiter Hall się do tego nie nadaje. Tak poza tym gdzie jest Adeline?
- 1000 lat temu wyruszyła do Królestwa Śmiertelników i jeszcze nie wróciła.
- Więc jesteś jedyną, która można naprawić Księgę. Dopóki tego nie zrobisz jesteś pod moją opieką. Odpoczywaj, w tym stanie nic nie zrobisz.
-Zgub się. Nie jesteś moim panem bym cię słuchała!!! - odparła rozwścieczona wróżka.
- Nie zmuszaj mnie bym zrobił ci krzywdę. Może cię nie zabiję, ale to nie znaczy, że nie mogę cię torturować.
- Jesteś potworem!!! Odejdź!!!
- Zostanę tu. Muszę cię mieć na oku.
- Nieważne. Znajdź sobie miejsce gdzieś z dala ode mnie. Najlepiej w gardle jakiejś bestii. - Odparła odkładając księgę.
- Tak dobrze mi życzysz.
Nie zaszczyciła go odpowiedzią. Jako że chatka była maleńka zaledwie dwa pomieszczenia na dole i jedno na górze. Dół składał się z kuchni i pracowni, a góra była sypialnią nie było więc miejsca gdzie mógłby zniknąć jej z oczu i nie przeszkadzać. Za łazienkę zaś robiło niewielkie jeziorko to już przy chatce. Po szybkim przygotowaniu kolacji dobre wychowanie zwyciężyło i zjedli je wspólnie. On nagle zapytał :
- Gdzie będę spał?
- Tu na podłodze albo na zewnątrz - odparła.
- Nie jestem psem aby spać na podłodze lub na zewnątrz.
- To idź do swojego domu!!! Na pewno go posiadasz.
- Powiedziałam ci już, że nie spuszczę cię z oczu dopóki nie naprawisz księgi.
- Więc znajdź sobie miejsce do spania - odrzekła znikając na górze by położyć się spać.
Został sam w pracowni rozmyślając. Gdy był pewien, że jest sam wezwał swojego sługę.
- Wasza Wysokość, wzywałeś?
- Tak. Czego się dowiedziałeś?
- W War City odkryto zniknięcie księgi. Całe miasto jest postawione na nogi by ją odnaleźć.
- A w reszcie królestwa?
- Nowy bóg wojny Carter podbił kilka południowych prowincji. Podobno w ciągu paru najbliższych dni ma wrócić do stolicy.
- Dobrze. Prowincję odzyskam gdy nadejdzie czas. Kwiatowa wróżka musi naprawić księgę, ale z jej słabą magią zajmie to dużo czasu. Przynieś mi Księgę Życia.
- Tak panie.
- Idź.
Tradycyjny ukłon i teleportacja w ciszy. Król wstał spoglądając na księgę "tyle z tobą kłopotu"- pomyślał. Poszedł na górę kładąc się obok wróżki by się przespać. Jeszcze nie wiedział co czeka go rano. Na razie spał spokojnie. Gdzieś w nocy przez sen przytulił dziewczynę i do rana nie wypuścił jej z ramion.

Lilia i DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz