Nadszedł kolejny dzień. Po wspólnie zjedzonym śniadaniu poszli razem do Sali Obrad. Wszyscy czekali już tylko na nich, no ale władca przecież nigdy się nie spóźnia. Szli nawą między stojącymi członkami Rady. Zaprowadził ją na podwyższenie gdzie stał jego tron, a obok niego ozdobny fotel przygotowany specjalnie dla niej. Gdy dotarli na miejsce i po ukłonie od rady Dylan zaczął:
– Wstańcie i przypatrzcie się dobrze. To jest wróżka Lilia, która jest pod moją ochroną, a co za tym idzie też pod waszą. Ma jej włos z głowy nie spaść. Jeśli coś jej się stanie zapłacicie życiem.
Po chwili ciszy by mogli przetrawić jego słowa kontynuował:
– Macie się do niej odnosić z należytym szacunkiem. Teraz przejdźmy do interesów.
Po tych słowach podprowadził Lilię do fotela by mogła usiąść. To była kolejna z rzeczy, która zadziwiła Radę. Zazwyczaj przy tronie stał tylko zaufany doradca, a siedział tylko i wyłącznie władca. Dziś siedzieli oboje, a niedaleko od nich stał Simon. Zaczęły się obrady. Omówiono strategię odzyskania kolejnych prowincji, poszerzania granic królestwa, a także sprawę War City i jego nieuchwytnego przywódcy. Poruszono też temat użytkownika Zakazanej Magii, który polował na wróżkę. Po kilkugodzinnych obradach zostały one zakończone i wszyscy się rozeszli do swoich obowiązków. Król zabrał wróżkę w trasę do pałacowych ogrodów. Czuł na sobie spojrzenia ludzi, a w szczególności brata i członków Rady, ale nic sobie z tego nie robił. Wiedział, że nie wystąpią przeciwko niemu. Byli za słabi. Nawet gdyby połączyli siły. Jedynym wyjątkiem byłby jakiś niehonorowy podstęp. Na przykład taki jakiego dopuściła się Waleria.
Spacer do ogrodów przebiegał w ciszy. Kiedy dotarli na miejsce zachwycona wróżka zatrzymała się na środku.
– Pięknie tu.
– To pałacowe ogrody. Są do twojej dyspozycji. Oprócz mnie i mojego brata przychodzą tu tylko ogrodnicy. Powiedział puszczając jej ramię tym samym pozwalając jej odejść i rozejrzeć się po ogrodach. Wróżka chodziła po ogrodzie z towarzyszącym jej cieniem w postaci króla.
– Nie boisz się, że ucieknę?
– Nie masz dokąd. A poza tym dlaczego miałabyś? Gdy tylko opuścisz królestwo zostaniesz zabrana przed obliczem tego hipokryty jako zdrajca. – Zawsze jest jeszcze królestwo śmiertelników.
– nudziłabyś się. Poza tym nie mogłabyś otwarcie używać magii.
– Te obrady. Nie boisz się, że wystąpią przeciwko tobie?
– Nie. Nawet wszyscy razem są słabi w porównaniu do mnie. Poza tym są zbyt wystraszeni o swoje życie. I są zbyt lojalni.
– Albo takich udają.
– Dopóki nie szkodzą królestwu i będą wykonywać rozkazy.
– Chyba wiem skąd wziął się zabójca. – Tak?
– Pamiętasz War City? I moje zabranie Księgi Przeznaczenia? Była umieszczona w barierze ochronnej. Ktoś nie chciał by wpadła w nie powołane ręce, więc odgrodził cały pokój. Ten ktoś starał się zadbać o bezpieczeństwo księgi. Na pewno zauważył jej zniknięcie. Jeżeli chce ją odzyskać może się posunąć do wszystkiego. A jeżeli ma znajomości w królestwie nieśmiertelnych to wie o Kathy i jej lenistwie.
– Myślisz?
– To najbardziej prawdopodobne. Szczególnie, że zbiega się z czasem zabrania przeze mnie księgi.
Zrobiła parę kroków odchodząc od niego, po czym zatrzymała się i spojrzała na niego.
– Chyba, że to ty masz być celem. A ja jestem przypadkową ofiarą.
– Mało prawdopodobne. Nikt nie wiedział, że będą na egzaminie w Lesie Bestii. Nawet ja nie wiedziałem, że tam będę.
– Czyli zostaje War City. A w szczególności jego władca.
Podeszła do kwiatów orchidei by poczuć ich zapach.
– Koniecznie muszę naprawić księgę. Ona jest kluczem.
Odwróciła się chcąc wrócić do pałacu, ale została zatrzymana.
– W tej chwili musisz wyzdrowieć i nabrać sił. Daj sobie trochę czasu.
– Czyżby ktoś cię podmienił???
– Nie wiem o co ci chodzi.
– Co się stało z "masz jak najszybciej naprawić księgę "?
Nie odpowiedział prowadząc ją w dalsze rejony ogrodu. Szła za nim zdziwiona, by po chwili zachwycić się piękną roślinnością i rzadkimi kwiatami ukrytymi w środku ogrodu. Obserwował z lekkim, ledwie widocznym uśmiechem poczynania dziewczyny chodzącej od kwiatu do kwiatu z wielką uważnością. Jednocześnie rozmyślał nad tym co powiedziała. Obiad zjedli w altanie ogrodowej, po czym zostawił ją samą wracając do swoich obowiązków. Gdy tylko znalazł się poza ogrodem będąc pewnym, że straż dyskretnie pilnuje wróżki, a Jenny dołączyła do niej, wezwał sługę.
– Simon. Koniecznie i dyskretnie trzeba dowiedzieć się jak najwięcej o War City. A w szczególności wszystko o jego władcy. Jak najszybciej.
– Panie? Skąd ten pośpiech?
– Próba zabójstwa w Lesie Bestii zbiegła się z czasem ze zdobyciem
Księgi Przeznaczenia. A każdy kto wie co się dzieje w Arbiter Hall wie, że Kathy nie jest zdatna do zajmowania się księgami.
– Tak.
- Poza tym ktoś używa zakazanej magii. I ma w tym wprawę więc praktykuje już długo.
– Zajmę się tym jak najszybciej. Czy coś jeszcze, Panie?
– Nie, na razie nie.
Simon odszedł w swoją drogę, a Dylan ruszył do swojego gabinetu.
– Jesteś potężna i niebezpieczna, a twoi wrogowie są bardzo zdeterminowani – pomyślał.
Miał kilka rzeczy do przemyślenia i kilka problemów do rozwiązania:
1) 50 000 lat temu podczas wojny wielu jego żołnierzy zostało zamienionych w posągi a dokładnie cała 200 000 armia. Trzeba sprawić by na powrót stali się ludźmi.
2) Księga Przeznaczenia – jest ważna, ale zniszczona. Jednak to nie przeszkadza komuś, kto chce ją odzyskać.
3) Zapewnienie bezpieczeństwa Lilii i dowiedzenie się dlaczego przy niej cokolwiek czuje, co to są za uczucia, dlaczego zawsze wie kiedy ona jest w niebezpieczeństwie.
4) War City – kto i po co je stworzył?
5) Kto jest na tyle zdesperowany by używać Zakazanej Magii. To najłatwiejszy sposób by obudzić i przywołać prastarego demona, z którym nawet on by nie wygrał.
6) Jeśli ten demon powróci wszyscy są zgubieni. Jedyny ród, który mógł się z nim mierzyć wyginął wiele lat temu.
CZYTASZ
Lilia i Demon
FantasyMiłość w świecie magii między dwoma istotami, które nie powinny się spotkać. Ona - o ognistym temperamencie wróżka, która idzie przez życie z dumą. On - demon, który nie ma serca i problemów z zabijaniem. Ich spotkanie i uczucia nie powinny się zda...