rozdział 8

55 3 0
                                    

W końcu nadszedł dzień egzaminu. Wróżki zgromadziły się na głównym placu Pałacu Wody by wysłuchać instrukcji dotyczących egzaminu. Przed dziewczętami na tronie siedział król, a po jego obu stronach ważniejsi członkowie Rady i Bogowie. Po zwyczajowym ukłonie Starsza Wróżka Molly rozpoczęła przemowę:  - Dziś jest dzień waszego egzaminu. Po jego zdaniu możecie stać się Młodszymi Wróżkami pod opieką starszyzny. Żeby zdać egzamin w tym stuleciu waszym zadaniem będzie ujarzmienie potwora z Lasu Bestii. Będziecie miały czas do zachodu słońca. Tegorocznym głównym sędzią będzie sam bóg wojny Carter. To on przekaże wam tabletki do uwierzmienia bestii. Będziecie podchodzić alfabetycznie.
Carter podszedł do Molly i zaczął przekazywać każdej podchodzącej wróżce pastylkę. Gdy każda już ją miała, powiedział:
- Powodzenia. Wasz egzamin właśnie się zaczął.
Dziewczęta teleportowały się do Lasu Bestii gdzie rozeszły się. Każda chciała zdać. Na szczęście nie zdanie egzaminu nie miało prawie żadnych konsekwencji, a do egzaminu można było przystępować wiele razy.
Molly stworzyła lustro by mogli obserwować przebieg egzaminu. Oczywiście podczas niego mogło wydarzyć się dużo rzeczy: bójki, okaleczenia, śmierć. I tak było w tym przypadku. Dorcas zamiast szukać bestii do ujarzmienia ruszyła z Lilią co doprowadziło do walki. Niesprawiedliwej walki, gdyż po jednej stronie była Lilia a po drugiej Dorcas ze swoją świtą. Na całe szczęście Lilia była bardzo kreatywną wróżką, która mimo słabej mocy widziała na co może sobie pozwolić i jak się przy tym bawić. Wygrała zostawiając je w lianach z rozkazem by je uwolnić za 30 minut. Sama odeszła szukając bestii. Nie musiała daleko iść gdy natknęła się na ogromnego 9-ogoniastego Lisa, Kitsune. Stworzenie wylegiwało się na środku polany. Lilia spojrzała na bestię po czym zaczęła odchodzić. Nie planowała łapać aż tak potężnej bestii. Na nieszczęście dla niej lis miał inne plany. Wstał podchodząc do dziewczyny po czym z nienacka wyrzucił swoje gony owijając je wokół niej. Nic nie robił sobie z prób uwolnienia się wróżki, a także z rzucanych w niego zaklęć.
- Czy ty chcesz być złapany? - zapytała w pewnym momencie odpuszczając na chwilę walkę.Ku jej zdumieniu  Kitsune pokiwał głową, po czym postawił ją na ziemi.
- Jesteś normalny???!!! Dlaczego chcesz być złapany???
Oczywiście bestia nie odpowiedziała jedynie usiadła spokojnie obserwując dziewczynę i czekając. Po dłuższej chwili wymiany spojrzeń panna wyjęła z torebki tabletkę.
- Na twoje własne życzenie - rzekła aktywując ją tym samym wciągając bestię do środka.
Dla Lilii egzamin właśnie się skończył, ale to nie znaczyło, że skończyła się walka. W lesie bowiem była zaufana służka władcy War City, której zadaniem było zabić ją tak aby zostało to uznane za wypadek. Zniszczyła lustro obserwacyjne, a potem przywołała Białego Niedźwiedzia, który znajdował się w lesie. Użyła na nim Zakazanej Czarnej Magii by go rozwścieczyć i zamienić w krwiożerczą bestię. Nie przewidziała jedynie interwencji Simona, który na rozkaz Dylana obserwował i miał pomóc w egzaminie małej wróżce. Zmienił on trasę Białego Niedźwiedzia by ten odszedł od wróżki. W tym samym momencie pojawił się Dylan. To on pozbawił bestię przytomności i chciał ściąć jej głowę, ale wtrąciła się Lilia.
- Oszalałeś!!!??? Nie widzisz że coś jest z nim nie tak???
- ...
- Nie powinien być otoczony tą czarną mgłą.
- Więc co masz zamiar zrobić???
- Uleczyć go.
Klęknęła koło bestii i używając magii uzdrawiania zaczęła go leczyć. Ku zdumieniu zarówno Dylana, Simona i swojej zabójczyni udało jej się usunąć mgłę. Zabójczyni postanowiła zniknąć, lecz gdy tylko się poruszyła została odkryta przez Dylana, który rzucił w nią malutką kulką piekielnego ognia. Dziewczynie udało się jednak uciec, ale nie bez szwanku. Ogień spalił jej kawałek ciała na plecach.
- Co wy dwaj tu robicie???!!! I kto użył Zakazanej Magii na Białym Niedźwiedziu??? - zapytała wkurzona. Panowie popatrzyli na siebie, ale żaden nie kwapił się do udzielenia odpowiedzi.
- Obaj znikajcie. Egzamin jest obserwowany przez Starszyznę i sędziów. Mam nadzieję, że nikt was nie widział. Nie potrzebuję kłopotów. Gdy się nie ruszyli warknęła:
- Na co liczycie??? Na oklaski??? Już was nie ma!!! - mówiąc to zaczęła rzucać ostrzami magii.
Obaj dowiedzieli się, że ogień wkurzonej wróżki pali gorzej niż cokolwiek innego. A zła wróżka ma lepszego cela niż jeden snajper. Obaj odeszli. Lilia zakończyła już egzamin. Zostało jej tylko wrócić do Pałacu i oddać bestię, a później oczekiwać na wyniki.

Lilia i DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz