epilog

59 4 0
                                    

Minęło 500 lat. Był piękny, słoneczny dzień. Dylan od samego rana czuł, że dziś wydarzy się coś ważnego. Od razu jego myśli skierowały się w stronę Lilii. Po śniadaniu zabrał dzieci i ruszyli do Ogrodu Furii. Gdy tylko dotarli na miejsce wokół nich zaczęły krążyć płatki kwiatów. Skierowali swój wzrok do miejsca gdzie było ich najwięcej. Z wiru kwiatów wyłoniła się Lilia. Gdy tylko wir zniknął dzieci rzuciły się w stronę matki, a tuż za nimi ruszył ich ojciec. Dołączył do grupowego uścisku ze swoje rodziną.
– Długo kazałaś na siebie czekać, żono.
– Miałeś czas by trenować cierpliwość, mężu.
– Chodźmy do środka, na pewno jesteś głodna.
Dzieci wesoło biegały wokół nich, a oni szli ręka w rękę uśmiechając się na wygłupy swojego potomstwa i zarazem ze szczęścia, że są znowu razem.
Ten dzień również zapisał się na kartach historii. Był znany jako Dzień Powrotu Królowej. Więc gdy tylko ogłoszono powrót całe królestwo świętowało, a w galerii pojawił się nowy portret.
Życie wróciło do normy. Całe królestwo jakoby odżyło razem z powrotem królowej.
Lata mijały. Dzieci dorastały, królestwo kwitło, relacje z nowym królem Królestwa Nieśmiertelnych były utrzymywane na stopie dyplomatycznej. Dylan z Lilią odnowili śluby. Doczekali się kolejnych dzieci. Simon w końcu ożenił się z Jenny, a i Xavier znalazł swoją drugą połówkę. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie, pomimo temperamentów.
Nowy król Nieśmiertelnych zmienił księgi historyczne tak aby odzwierciedlały prawdę. Do królestwa wróciła Adeline i odnalazła się Sybilia. Obie panie podjęły się swoich obowiązków. Kathy została zdegradowana ze swojej pozycji uczennicy bogini przeznaczenia. Sylwia została służącą Sybilli. Wyłowiono nowego boga wojny. Dbano o przyjazne stosunki z Królestwem Demonów.
I przede wszystkim czczono Lilię, a nawet nadano jej tytuł bogini zwycięstwa.
I tak kończy się ta historia. Długim, szczęśliwym życiem i wieloma zmianami na lepsze.

Lilia i DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz