30

313 12 19
                                    

Od pewnego czasu czuję, że jestem nie do zniesienia.Nie robię niczego poza fundowaniem sobie ( i przy okazji Bogu ducha winnemu Alkowi) emocjonalną huśtawkę. Najpierw śmieję się jak wariatka, później krzyczę na całe gardło i rzucam talerzami tylko po to, żeby na koniec się rozpłakać. Dziwię się Aleksemu, że jeszcze mnie znosi, bo ja na jego miejscu już dawno wyszłabym z domu i nie wróciła. A on nie zrobił nic z tych rzeczy. Zamiast tego nadal jest obok i przy każdej nadarzającej się okazji powtarza mi, że nigdzie się nie wybiera. Jestem z nim prawie od roku i nadal się zastanawiam, czym go do siebie przekonałam.  Ani ja najładniejsza, ani najmądrzejsza, a on  co? Mądry, przystojny i do tego z cudownym poczuciem humoru. Byłam szczęściarą, bo w swoim mniemaniu trafiłam na chodzący ideał. Poważnie, każdej dziewczynie życzę takiego męża.


***


-Przepraszam- jęknęłam ze łzami w oczach. Łzami, których pojawienia się nie byłam w stanie skontrolować.


-Za co tym razem?-spytał z lekkim uśmiechem.


-Za całokształt- mruknęłam zirytowana swoim własnym zachowaniem.


-No i co ja mam z tobą, kochana wariatko, zrobić?-zastanowił się na głos, patrząc mi przy tym w moje zaczerwienione i wciąż załzawione oczy.


-Wariatów powinno się trzymać w odosobnieniu- podpowiedziałam mu. 


-Nie tych, których się kocha.


-Ciekawa teoria, nie powiem- przyznałam.


-To nie teoria. To jest fakt- stwierdził, zupełnie pewny swojej racji.


Naszą rozmowę przerwał dzwoniący w salonie telefon. Alek poszedł go odebrać, a ja zostałam w łóżku i utkwiłam wzrok w ścianie. Z chwilowego otępienia wyrwał mnie pełen zdenerwowania głos Alka:


-Czekaj, co? Kto go pomści? My?


Chwila ciszy i znów odpowiedź:


-Ty sam? Porąbało cię ?Byłoby wtedy dwóch na jednego. Zocha, to samobójstwo!


Znowu cisza. Po chwili znowu głos.


- Gościu, ja ci dobrze radzę, ty się nie baw w Leonidasa. Ja rozumiem, że chcesz pomścić przyjaciela i uważam to za świetny pomysł. Ale nie tym kosztem, stary


Podeszłam bliżej i oparłam się plecami o futrynę drzwi.

Białe róże| Kamienie na szaniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz