~Nowy
Minęły dwa dni od wypadku. Alek był już przytomny, ale Juka niestety cały czas się nie wybudzała. Byłem przy niej kiedy tylko mogłem. Między dyżurami, przed i po nich. Brakowało mi jej w bazie.- Nowy, wezwanie.- Usłyszałem w radiu głos Góry.
- Idę.- Powiedziałem i opuściłem salę.
Po krótkim czasie byłem już w karetce z Doktorem Górą i Kubą. Nie odzywaliśmy się zbytnio, ale Artur postanowił przerwać tą ciszę.
- Byłeś u Britney?- Zapytał spoglądając na mnie kątem oka.
- Tak, codziennie do niej chodzę.- Odpowiedziałem.
- Miejmy nadzieję, że niedługo się obudzi i będziemy mogli z nią porozmawiać. Nudno bez niej.- Góra też się martwił tak jak pozostali. Była naszą przyjaciółką.
***
Mój dyżur wreszcie dobiegł końca dlatego już przebrany chciałem iść do Britney, ale zatrzymałem się przed szybą, ponieważ był u niej Alek. Przyglądałem się jak gładzi ją po policzku i trzyma za rękę. Jest dla niej dobry, ale ja poznałem go z jego prawdziwej strony. Bałem się, że ją skrzywdzi.
Po kilku minutach wstał i podszedł do mnie.
- Nowy, nie kłóćmy się. Britney potrzebuje nas obu.- Powiedział i wyciągnął dłoń w moim kierunku.- Zgoda?
- Zgoda, ale mam cię na oku.- Uścisnąłem jego dłoń, a on uśmiechnął się do mnie podejrzanie.
- Idę do łóżka.- Powiedział i wyszedł, a ja mogłem wejść do Britney.
Otworzyłem drzwi i udałem się w jej stronę. Usiadłem na taborecie i przytrzymałem się barierki od łóżka patrząc na jej zamknięte powieki.
- Obudź się... Strasznie bez ciebie nudno i sam Góra tak powiedział. Nie wiem czy wiesz, ale Bieliński też do ciebie przychodzi. Alek i ja postaramy się jakoś dogadać. Dla ciebie. Musisz wiedzieć, że możesz na nas liczyć.
- Nowy, musisz już iść. Przyjdziesz jutro.- Powiedział Benio, który po cichu wszedł do sali.
- Kiedy ona się wybudzi?
- Musimy czekać.- Powiedział jak z resztą każdy.- Martwisz się co?
- Jak wszyscy.
- Ty się szczególnie martwisz. Jesteś tu zawsze gdy tylko masz czas, mówisz do niej.
- Po prostu mi jej cholernie brakuje...
***
Następnego dzień zaczął mi się cudownie... Żartuję bo nie było cudownie. Było okropnie. Mieliśmy pacjenta, który w ogóle z nami nie współpracował. Wyrywał się, krzyczał nawet groził nam, że pozwie nas do sądu. Dużo by tu opowiadać. Potem mieliśmy wezwanie do starszej pani, która jak się okazało było moją polonistką w podstawówce i oczywiście musiała powiedzieć jaki ja to nie byłem. Opowiadała Martynie i Baśce jak wyznałem miłość na lekcji polskiego mojej koleżance Nikoli albo jak poiwedziała, że nie miałem dwóch górnych jedynek bo wybiłem je sobie grając w kosza na wf-ie. Dodatkowo Britney cały czas się nie wybudzała. Alek i ja byliśmy u niej razem i monitorowaliśmy jej stan. Nawet dobrze wychodziło nam to "dogadywanie". Benio i doktor Afija mówili, że musimy być cierpliwi, ale jak? Jak skoro tak bardzo nam jej brakowało?
- Nowak!- Góra krzyknął wchodząc do socjalnego.
- Doktorze, co się stało?
- Ja mogę wiedzieć dlaczego karetka jest nie umyta?!- Z tego wszystkiego kompletnie o tym zapomniałem.
- Przepraszam, ale mam okropny dzień. Już lecę.
- W podskokach!
Kolejna okropna sytuacja została zaliczona. Takiego dnia to ja dawno nie miałem. Zaczął czyścić karetkę i sprawdzać zawartość leków. Po krótkiej chwili przyszedł Góra i ogłosił, że mamy wezwanie.
__________
Dzięki za przeczytanie ❤️
CZYTASZ
Złamać granice przyjaźni
FanfictionKsiążka jest o Britney i Nowym z Na sygnale. Czy wspólna praca zbliży ich do siebie na tyle blisko żeby złamać granice przyjaźni? Zachęcam do śledzenia kolejnych rozdziałów.