44. Słodziaki

516 21 7
                                    

Otworzyłam oczy i poczułam raptowny ból szyi. Podniosłem głowę i zobaczyłam śpiącego Gabrysia. Najwyraźniej usnęłam mu na ramieniu. Zaczęłam go pomału budzić, ale gamoń nie chciał wstać. Nie mam pojęcia ile czasu spaliśmy, ale chyba jakąś godzinę co było dziwne bo nie mieliśmy żadnego wezwania no, ale nie przejmowałam się tym, a do końca dyżuru zostało mi piętnaście minut.
Wstałam i podjęłam kolejną próbą obudzenia śpiącego kolegi.

- Gabryś, wstawaj.- Zaczęłam mówić szturchając go lekko w ramię.

- Mm no już...- Wymamrotał.

- Wstawaj już.

- I tak zaraz kończymy dyżur, więc nigdzie mi się nie spieszy.

- Rób jak chcesz, ja się ubieram i jadę do domku.

Szybko się przebrałam i wyszłam zostawiając Nowego samego w bazie. Śmiesznie wyglądał jak tak mamrotał do mnie pół śpiący.

                                             ***

Wróciłam do domu i gdy usiadłam zmęczona na kanapie z bólem w szyi przyszedł do mnie sms od Nowaka.

- O już wstał.- Zaśmiałam się lekko sama do siebie.

_________________
Nowy

N:Dobrze mi się spało😊

B: Haha mi też, ale teraz boli mnie szyja😅

N:No nie dziwię się.
___________________

Zaraz potem dostałam wiadomość od Martyny. Było to jakieś zdjęcie. Weszłam na nasz czat i zobaczyłam wysłany obraz. Było to zdjęcie mnie i Gabrysia podczas gdy spaliśmy na kanapie.
Trochę mnie to wkurzyło, ale z drugiej strony cieszyłam się, że mamy taką fotografię.
Chwilę pisałyśmy do siebie, a potem odłożyłam telefon i poszłam do łazienki aby się umyć, ponieważ byłam strasznie zmęczona i jedyne o czym marzyłam to o ciepłej kołderce i miękkiej poduszce.

Po jakimś czasie się ogarnęłam i poszłam do łóżka, a po krótkiej chwili pogrążyłam się we śnie.

Następnego dnia zamierzałam już w stronę bazy gdy nagle ktoś z tyłu na mnie naskoczył przy okazji mnie strasząc. Był to nie kto inny jak Nowak.

- Jezu, nie strasz!- Krzyknęłam i trzepnęłam go w ramię.

- Dobra dobra, przecież nic nie zrobiłam.- Uśmiechnął się do mnie, a ja do niego.

Potem razem poszliśmy na bazę, a gdy weszliśmy do pomieszczenia wszyscy zaczęli na nas patrzeć. Było to dla nas dziwne i zastanawialiśmy się o co chodzi.

- Dostałeś wczoraj nasze zdjęcie?- Szepnęłam do chłopaka.

- A tak... Myślisz, że to przez to?- Zapytał.

- Jak tam słodziaki?- Odezwał się Góra, a my już wiedzieliśmy, że chodzi im o tą fotkę.

- Uroczo wczoraj wyglądaliście, nie mogłyśmy się powstrzymać przez zrobieniem tego zdjęcia.- Mówiła Martyna, a zaraz dołączyła Basia.

- No właśnie! Cudownie wyglądaliście.- Dopowiedziała Wszołek.

- Dobra koniec tych rozmów mamy wezwanie, Nowak, Britney.- Zakomunikował po czasie Fafik.

W karetce dostaliśmy masę pytań, na które nie koniecznie chcieliśmy odpowiadać, ale doktorek chyba nie mógł się pohamować.

- Od kiedy jesteście razem?

- Jezu, nie jesteśmy razem!- Krzyknęłam zdenerwowana jego kolejnym pytaniem.

- No coś mi się nie wydaje się.

- Jesteśmy przyjaciółmi i tak się złożyło, że przypadkowo tak zasnęliśmy.

Męczył nas pytaniami jeszcze długo aż w końcu dojechaliśmy na miejsce.

___________________________________________

Oto kolejny!
Jak macie jakieś pomysły co mogłoby się wydarzyć to koniecznie piszcie.
❤️

Złamać granice przyjaźni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz