❄️67. Wyrzucony

454 18 9
                                    

~Brintey
Zjadłam u Nowego śniadanie, wypiłam kawę, a potem pojechałam do siebie.
Gdy weszłam do mieszkania poszłam się przebrać w świeże ubrania, później poszłam do salonu i jakoś mnie zaciągnęło do szkatułki od mamy. Wzięłam ją na kolana i zajrzałam do środka, a tam zobaczyłam zdjęcie, na którym byłam mała ja z tatą.
Moje oczy się zaszkliły, ale na twarz wkradł się mały uśmiech.
Było to takie urocze i... No nie wiem.
Postanowiłam, że zostawię w szkatułce te zdjęcie, a jak będę miała potrzebę to po prostu je wyjmę.

Dyżur zaczynałam z Nowym o jedenastej, a w tamtym momencie dochodziła dziesiąta, także trochę czasu było, ale z drugiej strony wcale nie dużo.
Byłam już ubrana, więc zrobię tylko makijaż i jakieś jedzenie do pracy.
Tamtego dnia miałam dyżur do szesnastej, dlatego czekało mnie jakieś pięć godzin dyżuru.

10:30

Usiadłam na krześle przy blacie w kuchni i zaczęłam przeglądać TikToka, Instagrama i Messengera. Nagle zobaczyłam, że jest jakaś ostra dyskusja na czacie, który stworzyli już dawno jak ja jeszcze nie chodziłam z nimi do pracy. Rozmawialiśmy na nim o dyżurach, spotkaniach i wielu innych, a tym razem konwersacja dotyczyła Alka.

Piotrek- Typ przesadził

Baśka- Bieliński dobrze zrobił z Alkiem

Martyna- Najgorzej miał chyba @Nowy

Nowy- Nie zapominaj o @Britney bo to ona z nim była i to ona została tak cholernie zraniona przez tego idiotę

Nie koniecznie rozumiałam. Bieliński dobrze zrobił?
Na myśl nasunęła mi się tylko jedna opcja, a mianowicie wywalenie Alka. Postanowiłam nie pytać, ponieważ wolałam dowiedzieć się o co chodzi w pracy, do której już musiałam jechać.

Po krótkim czasie dojechałam pod bazę i wysiadłam z samochodu, a następnie udałam się do bazy.
Wchodząc zobaczyłam siedzącą na kanapie dr. Reiter i Wiktora oraz przy stole Sonię, Martynę i Nowego.

- Hej.- Powiedziałam, a Nowy, który nie zobaczył kiedy weszłam aż podskoczył z krzesła podszedł do mnie szybko i podniósł do góry poczym opuścił na ziemię łapiąc mnie za ramiona.

- Pułkownik wywalił Alka!- Krzyknął uradowany i mnie objął.

- Serio?- Zapytałam i popatrzyłam na wszystkich gdy mnie puścił, a Martynka kiwnęła głową uśmiechając się szeroko.

- Nareszcie mamy tego dzbana za sobą!- Zawołała Baśka.- Wyrzucony!

__________________________________________
Maraton dzień nr.8: rozdziały 1/ jeszcze nie wiem😅
Jak to dobrze mieć już z głowy tego kretyna!

Złamać granice przyjaźni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz