05

289 12 0
                                    

Florence Martin

Mogą wystąpić błędy i nieporozumienia

Gdy tylko jeep Stilesa zatrzymał się na parkingu stacji szeryfa w Beacon County, odpięłam pasy i pochyliłam się do przodu, by przez otwarte żaluzje zajrzeć do pokoju przyjęć. Przez nie widziałam chodzącą oficerkę, z kosmykami czarnych włosów opadających na jej twarz.

- Dobra, teraz klucze do każdej celi są w zabezpieczonej hasłem skrzynce w gabinecie mojego ojca - powiedział Stiles. - Problem przechodzi się obok recepcji.

- Odwrócę jej uwagę - zaproponował Derek, odwracając się, by odpiąć pasy.

Stiles chwycił ramię alfy i zatrzymał go. -Whoa, whoa, whoa-ty? Nie wejdziesz tam. - Oczy Dereka przesunęły się ostrzegawczo między młodszego chłopca i jego rękę na ramieniu starszego chłopca. 

Stiles cofnął rękę i mruknął - Zabieram rękę. 

- Zostałem oczyszczony z zarzutów - powiedział Derek.

- Ale Nadal się tobą interesują, - odparł Stiles.

- Jestem Niewinną osobą - warknął Derek.

Stiles przerwał. - Ty? Tak, racja. - Zaśmiał się sarkastycznie.

Przeniosłam wzrok ze Stilesa na Dereka, który tylko gapił się na nastoletniego chłopca, milcząc. 

Wzruszył ramionami.

- Okej, w porządku, - Stiles poddał się. - Jaki masz plan? - Derek zmarszczył brwi.

- Aby odwrócić jej uwagę. - Powiedział Derek.

- Jak? Uderzając ją w twarz? - Stiles zacisnął zęby, udając warczenie.

Przewróciłam oczami i oparłam brodę na oparciu fotela mojego przyjaciela.

- Rozmawiając z nią - odrzucił Derek, teraz lekko zirytowany.

- Dobra, w porządku - odezwałam się, zanim Stiles zdążył cokolwiek powiedzieć. - Daj mi przykład. Czym zamierzasz otworzyć?

Derek otworzył usta, żeby coś powiedzieć i wyjrzał przez frontowe okno. Ale zamiast cokolwiek powiedzieć, ponownie zamknął usta i spojrzał na mnie.

Westchnęłam i zacisnęłam usta w linię. - Martwa cisza. To powinno zadziałać pięknie. – W moim głosie pojawiło się więcej sarkazmu, niż zamierzałam. – Jakieś inne pomysły? 

Wyraz twarzy Dereka zmienił się i wyglądał, jakby rzeczywiście wpadł na pomysł. - Myślę o uderzeniu was dwojga w twarz - zasugerował. Szczęka Stilesa lekko opadła, ale na to nie zareagował, wiedząc, że najlepiej nie ripostować teraz niczego sarkastycznego.

Jeszcze raz przewróciłam oczami i usiadłam prosto. - Może po prostu tam wejdziemy i przestaniemy marnować więcej czasu.

Stiles skinął głową. – Brzmi jak dobry pomysł. 

W pewnym momencie odpiął pasy i wyskoczył z samochodu. Derek i ja poszliśmy w jego ślady, wysiadając z samochodu zaledwie kilka sekund później. Alfa wilkołak wszedł do holu komisariatu, podczas gdy Stiles i ja czekaliśmy na zewnątrz, zaglądając przez drzwi.

Oficer wyszła z tyłu, wpatrując się oczami w teczkę, którą trzymała w rękach. - Dobry wieczór, jak mogę pomóc... - zamknęła teczkę i rzuciła ją na ladę, po czym jej wzrok padł na Derka. - Ty?

- Cześć - powiedział Derek z uśmiechem.

- Cześć - odpowiedziała oficer, z zalotnym tonem pokrywającym jej głos. 

DESIRE - Isaac Lahey ¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz