02

354 13 0
                                    

Florence Martin

Mogą wystąpić błędy i nieporozumienia

- Kim on w ogóle jest? - Zapytałam, gdy ja, Scott, Stiles i reszta drużyny lacrosse patrzyliśmy, jak gliniarze rozmawiają z chłopakiem, którego oczy świeciły się tak samo jak Scotta.

- Nazywa się Isaac, - odpowiedział Stiles, nie patrząc na mnie.

Moje spojrzenie przeniosło się na niego. - Lahey?

pokiwał głową.

- Jak trener Layhey? - zapytałam. - Isaac to jego syn? 

Stiles zmarszczył brwi - skąd znasz Isaaca Laheya?

Przewróciłam oczami i spojrzałam z powrotem na Isaac'a. 

- Jego ojciec nie żyje. Myślą, że został zamordowany. Powiedział Scott gdy tylko te słowa opuściły jego usta, szeryf delikatnie chwycił Isaac'a za ramię i wyprowadził go.

Przechyliłam głowę na bok i zapytałam, - czy mówią, że jest podejrzanym?

- Nie jestem pewien, - odpowiedział Scott.

- Dlaczego? jakby mógł czytać w moich myślach, Stiles spojrzał na Scotta i powiedział, - ponieważ mogą go zamknąć w celi na dwadzieścia cztery godziny.

- Całą noc?- spytał Scott.

- Podczas pełni księżyca - dodałam. Gdyby Isaac musiał spędzić noc w celi na posterunku policji podczas pełni księżyca, wszyscy byliby w niebezpieczeństwie - łącznie z samym Isaacem. - Jak dobre są te cele w przetrzymywaniu ludzi? - zapytałam Stilesa.

- Ludzi, dobre - odpowiedział i wymienił ze mną spojrzenia. - Wilkołaki, chyba nie tak dobre. 

Scott westchnął. - pamiętacie, kiedy powiedziałem, że nie mam ochoty okaleczać i zabijać  -przerwał. - On ma.

Jakby nas słyszał, Isaac spojrzał na nas i przez chwilę jego spojrzenie spotkało się z moim, wywołując dreszcz wzdłuż mojego kręgosłupa. Nie dlatego, że był przerażający czy coś. Nie wiedziałam, dlaczego tak było, ale miałam wrażenie, że posiadanie go w pobliżu nie będzie łatwe w przyszłości. Może dlatego, że istniała szansa, że ​​zabił swojego ojca, a może dlatego, że był jedynym wilkołakiem beta w Beacon Hills w tej chwili - o którym wiedzieliśmy. A może było to coś zupełnie innego. Nie mogłam powiedzieć, co to było, ale mogłam powiedzieć, że coś jest.

                                                                                            ***

Na chemii zwykle siadałam z Harleya. Ale dzisiaj nie było jej w szkole, więc musiałam siedzieć sama. Na szczęście siedziałam tuż przed Scottem i Stilesem, co oznaczało, że słyszałam każde ich słowo.

 - Dlaczego Derek miałby wybrać Isaaca? - mruknął Scott.

 - Peter powiedział mi, że jeśli ugryzienie cię nie przemieni, może cię zabić - odpowiedział Stiles. - I może nastolatki mają większe szanse na przeżycie.

 - To bzdura - wyszeptałam przez zaciśnięte zęby. 

Nie sądzę, żeby mnie słyszeli, bo Scott właśnie powiedział - czy bycie nastolatkiem oznacza, że ​​twój tata nie może go trzymać?

- Nie, chyba że mają solidne dowody lub świadka, - mruknął Stiles w końcu odwróciłam się i oparłam łokieć na ich stole. - Czy Isaac nie mieszka po drugiej stronie ulicy Jackson?

Stiles wymienił spojrzenia ze Scottem, po czym odwrócił się do Danny'ego, który siedział na przy stole z tyłu sali i szepnął - Danny.

Danny podniósł wzrok znad gazety i spojrzał na Stilesa z pytającym wyrazem twarzy.

- Gdzie jest Jackson? Stiles wyszeptał.

Danny wzruszył ramionami. - W gabinecie dyrektora z twoim tatą

- Co dlaczego?- spytał Stiles.

Danny wzruszył ramionami - może dlatego, że mieszka po drugiej stronie ulicy od Isaaca. 

Stiles odwrócił się ponownie i spojrzał na mnie. -Skąd wiedziałaś? - zapytał.

Na wypadek, gdybyś zapomniał, moja kuzynka umawiała się z tym facetem przez naprawdę długi czas. - Potem wzruszyłam ramionami. - A czasami, kiedy szłam po nią lub ją podrzucałam, widziałam trenera Laheya przed jego domem.

Scott spojrzał z powrotem na Danny'ego, a potem ponownie na nas i powiedział, - mógł być świadkiem.

Skinęłam głową. - Musimy dostać się do gabinetu dyrektora.

- Jak? - spytał Scott.

Stiles uśmiechnął się, ale nie odpowiedział. Zamiast tego wziął kawałek papieru i pokruszył go. I właśnie wtedy, gdy pan Harris powiedział - Proszę wszystkich o przejście na stronę 73 - Stiles rzucił ją, uderzając naszego nauczyciela w tył głowy. Pan Harris natychmiast się odwrócił, rozglądając się po klasie. Kto to zrobił, u diabła? 

Kiedy jego wzrok padł na nas trzech, wskazałam na Stilesa, który wskazał na Scotta, podczas gdy Scott na mnie. Na szczęście pan Harris nie miał innego wyjścia, jak tylko wysłać całą trójkę do gabinetu dyrektora.

//

Niedługo będzie interakcja Florence i Isaaca, nie martwcie się.

~Karina

DESIRE - Isaac Lahey ¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz