00

491 14 2
                                    

10 lat wcześniej...

Sześcioletnia Florence biegała przez las wokół domu Hale, próbując wstrzymać oddech i mając nadzieję, że jej serce nie bije zbyt głośno, żeby nikt jej nie znalazł. Nie przegra z Peterem. Nie tym razem. Ale był po prostu zbyt dobry w zabawie w chowanego. Zwłaszcza kiedy się ukrywała, a on jej szukał. Mała dziewczynka uważała, że ​​to niesprawiedliwe, że wystarczyło słuchać bicia jej serca, aby ją znaleźć, podczas gdy ona musiała go szukać wszędzie i nadal nie zawsze go znajdowała.

Odwróciła głowę i powoli wyjrzała wokół drzewa, za którym się chowała, aby zobaczyć, czy Peter już ją znalazł. Nie znalazł, A przynajmniej tak myślała.

Kiedy Florence znów się odwróciła, wydała z siebie okrzyk zaskoczenia, gdy zobaczyła postać opartą o inne drzewo w pobliżu.

- Znalazłem cię ponownie. To był Peter. Florence nie wiedziała, ile właściwie ma lat, ale wiedziała, że ​​nie może mieć więcej niż dwadzieścia lat. Może był jeszcze młodszy. Jednak był dla niej jak starszy brat. 

Nadąsała się i skrzyżowała ręce na piersi. - Ja też chcę tak zrobić - powiedziała.

Peter odepchnął się od drzewa i podszedł do niej. — Co zrobić? — przykucnął obok niej i uśmiechnął się.

- Usłyszeć bicie serca innych ludzi. Żebym zawsze mogła cię znaleźć tak, jak ty zawsze mnie znajdujesz - odpowiedziała. - Chcę być wilkołakiem.

Oczy starszego chłopca rozszerzyły się na to stwierdzenie. Potrząsnął głową i chwycił małą rączką Florence. - Nie, gołąbku - powiedział. - Nie możesz być wilkołakiem. Twoje ciało nawet nie wchłonęłoby jadu. Pamiętasz, co powiedziała ci Talia? jesteś empatką. Możesz jednak robić fajne rzeczy. Wstał ponownie, a Florence podążyła za nim wzrokiem.

- Zamknij oczy, mały gołąbku - powiedział cicho Peter. Florence waha się, ale potem zrobiła, o co prosił, i zamknęła oczy, ściskając rączką jego palce. – A teraz skoncentruj się – powiedział chłopiec. 

- Na czym - zapytała.

- Na Dereku - odpowiedział Peter. - Powiedziałbym ci, gdzie on jest, ale właśnie tego chcę, żebyś się dowiedziała.

- Jak?

- Skoncentruj się na jego emocjach. Na zdjęciu Derek Hale przed nią. Obraz młodego chłopca pojawił się przed nią i skupiła się na nim tak bardzo, jak tylko mogła. Nagle zalała ją fala emocji. Szczęście, spokój były też inne emocje, których dziewczynka nie mogła zrozumieć, ale nie musiała. Teraz wiedziała dokładnie, gdzie był Derek.

- Jest w swoim pokoju - powiedziała i otworzyła oczy - i śpi. Peter uśmiechnął się. To był szczęśliwy uśmiech Florence to widziała. Ale w jego uśmiechu było jeszcze coś. Nie wiedziała, co to jest, przynajmniej na razie trochę ją to przestraszyło. Uśmiechnął się, jakby był złoczyńcą z jednej z książek, które czasami czytała jej talia, gdy jej rodzice znowu musieli pracować do późna, a ona mieszkała z Corą. Uśmiechnął się, jakby był czarnym charakterem w jej opowieści i miał zamiar odebrać jej moc dla siebie ale Florence odrzuciła tę myśl. Peter kochał ją, jakby naprawdę była jego młodszą siostrą. Nigdy by jej nie skrzywdził ani nie zabrał jej mocy dla siebie. Nie był złoczyńcą w jej historii nigdy nie byłby czarnym charakterem w jej historii.

~Karina<33

DESIRE - Isaac Lahey ¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz