Akito pov:
-----------------------Jak się czujesz? - zapytałem Toye przecierając mu nos od kriw.
-Lepiej niż prędzej, ale wciąż lekko boli-odpowiedział.
-przepraszam...
-nic się nie stało, z kąd mogłeś wiedzieć że tak się skończy.
-Gdybym pomyślał to by się nic nie stało.
Nie wyrobiłem i przytuliłem chłopaka, on po chwili oddał gest.
Chciał bym tak trwać wiecznie, chciał bym cofnąć czas żeby Toyi się nic nie stało.-Akito.
-Tak?
-mógł byś mi teraz naprawdę powiedzieć o co chodziło twojej siostrze jak mówiła żebyś zaopiekował się swoim chłoptasiem? Wiesz to zabrzmiało trochę jak byśmy byli...
-A Ena ma swoje chore odpały nie zwracaj na to uwagi.
BOŻE ENA IDIOTKO ZABIJE CIE, NIECH CIE SZLAG TRAFI
-Napewno wszystko okej z noskiem? - Boje się że to jednak coś poważnego, boję się no niego. Boję.
-Tak napewno- Chłopak uśmiechnął się łagodnie w moją stronę.Patrzeliśmy się tak na siebie chwilę, a raczej to ja na niego..
-To co robimy? - zapytałem.
-Nie wiem...
-oglądamy coś poraz setny?
-JasneeeNo i znów oglądamy dzikie romanse. Tym razem wybrałem coś mocniejszego z scenkami EHKH,
Jak widzę, to Toya czuje obrzydzenie, jeżeli można tak nazwać skrzywioną minę jak po cytrynie.
Na koniec filmu Toya zaczął marudzić że on nie powinien jej zdradzać, że to nie powinno się tak skonczyc, że w filmie było za dużo sceneczek z ekhem, i takie tam.
-chcesz coś do jedzenia lub picia? - zapytałem byle by wkoncu się uciszył z tym marudzeniem. NIE ŻE NIE LUBIĘ GO SŁUCHAĆ TYLKO MARUDZI, JUŻ TAK CHYBA Z 10 MINUT, JEGO GŁOS JEST PRZYJEMNY ALE NO.
-Nie, nie - krótka odpowiedź z jego strony i powrót do marudzenia. Ahh urocze.*Time skip*
Siedzimy juz jakieś 20 minut bez zajęcia, znaczy Toya wciąż marudzi o zdradzie z filmu.
-Ale on nie powinien jej zdradzić, mieli piękna rodzinkę!
-Toya. Ogarnij się to tylko film a ty to przeżywasz jak nie wiem co.Zapanowała cisza. Powiedziałem coś nie tak? Chyba ta..
-Przepraszam, nie chciałem cie urazić czy coś... - Nie wiem za co ale warto przeprosić wrazie czego.
-Ale za co ty przeprasz? - zaśmiał się szarooki - przecież nic nie zrobiłeś.
-Myślałem że coś powiedziałem nie tak... EJ PRZESTAŃ SIĘ ZE MNIE ŚMIAĆ!
Toya jednak cały czas się nabijał z moich bezsensownych przeprosin.-Przestań się ŚMIAĆ! - Krzyknąłem lekko na chłopaka ale ten jeszcze bardziej się roześmiał,wiec za karę, zacząłem go łaskotać.
-AKITO PRZESTAŃ BŁAGAM!
-Trzeba było się nie śmiać z moich cudownych przeprosin!
-AKITO BŁAGAM ZOSTAW MNIE, JA TU ZARAZ SIĘ UDUSZE!!
-Nie, to jest Twoja kara!Łaskotałem go jeszcze z jakieś 5 minut ale dałem mu spokój. Było tak cicho że słyszałem sapanie Toyi po tych łaskotkach.
Przybliżyłem się trochę do chłopaka, i złapałem go za podbrudek kierując jego twarz w moją stronę, tak aby nasze usta były naprzeciwko siebie.
Przybliżyłem się jeszcze bardziej, a Toya robił się coraz bardziej czerwony. W momencie kiedy mogliśmy poczuć swoje oddechy na ustach... MUSIAŁ KTOŚ PRZERWAĆ TĄ PIĘKNĄ CHWILĘ.
KURWA MAC ENA!
Toya odskoczyl odemnie jak kopnięty prądem i się zaczerwienił tak że jego twarz wyglądała jak pomidor.
-Akito! PILNE!
-CO DO CHUJA-nie ukrywam, wkurwiłem się.
-MLEKO SIĘ SKOŃCZYŁO!
I dlatego przerwałaś mi tak cudowną chwilę? NIE NO POPŁACZE SIĘ KURWA.
---------------------
Nie miałam pomysłów na ten rozdział wiecccc✌️😭Życzę miłego dnia /wioczoru /nocy ♥️
CZYTASZ
Tajemniczy Wielbiciel /Akitoya
RandomMłody Toya Aoyagi przyjaźni się z An Shiraishi, jednak pewnego dnia musi się rozstać z przyjaciółką i wyprowadzić się z miasta. Toya po kilku latach wraca do dawnego domu, odwiedza dawną przyjaciółkę i poznaje jej dziewczynę oraz przyjaciela. Wszys...