ach pechowa trzynastka
proszę tu tweetować co myślicie ---- #tilldeathsoe
a co złego to nie ja
...
A.
Nie spałem zbyt dobrze w nocy, bo dręczyło mnie to, jakim dupkiem byłem względem Blair.
I dręczył mnie fakt tego, że ona mało co się do mnie odzywała. Nie mogłem znieść tego, jak źle jest między nami i bardzo chciałem to naprawić.
Jednak gdy nadarzyła się okazja, abym z nią porozmawiał, Harry postanowił to zepsuć swoją obecnością. Przyszedł do nas pod pretekstem naszego małego układu, więc usunąłem się w cień, zabierając laptopa i siadając przy blacie w kuchni, wpatrując się w jego ekran, co jakiś czas widząc jak Harry czeka, aż Blair się wyłoni z pokoju.
Gdy to się w końcu stało, przywitali się sucho. Ona zabrała z lodówki swój wyciskany sok pomarańczowy, który uwielbiała i chciała szybko czmychnąć z powrotem do pokoju, ale Harry wykorzystał sytuację.
– Wiesz, Blair. Tak się składa, że... – zaczął, wstając z kanapy jak gdyby nigdy nic, przez co ona zatrzymała się od niechcenia. On sięgnął do kieszeni po swój portfel. – Mam dwa bilety na to przedstawienie na Broadwayu, które chciałaś zobaczyć, a wypadła mi jedna osoba i pomyślałem...
– Nie pójdę z tobą. – Blair weszła mu w słowo, a ja westchnąłem ciężko, wpisując w laptopa jakieś randomowe liczby i udając, że wcale ich nie słucham.
– Wiem – odpowiedział ze spokojem Harry. – Chodziło mi o to, że chcę abyś wzięła oba bilety. Szkoda, aby się zmarnowały.
– Skąd o tym wiesz, że nie zdążyłam kupić biletów? – zapytała go podejrzliwie, nie dając za wygraną.
– Napomknąłem Adrienowi, że się tam wybieram i powiedział, że też chciałaś, ale nie masz biletów. Więc gdy wypadła mi osoba, od razu pomyślałem o tobie – skłamał z taką lekkością, jakby dosłownie nic go to nie kosztowało.
Miał w tym wprawę.
– Uroczo – rzuciła Blair. – A z kim tak właściwie miałeś tam pójść? To musical romantyczny. Dramat właściwie. Nienawidzisz takich klimatów.
Zacisnąłem mocno usta, bo ona nie da mu za wygraną. Mój Boże, to było w chory sposób cudowne, jak łatwo go rozgryzła. Jak ciągnęła go za język, sprawiając, że zaczynał się plątać.
Cóż. Wszystkiego nie mogłem przewidzieć.
Harry patrzył na nią przez moment, bo żadna odpowiedź nie wyglądała dla niego za dobrze. Przecież gdyby powiedział, że z jakąś kobietą...
– Z... Adrienem – rzucił, spoglądając na mnie.
Zastygłem. Złość momentalnie zebrała się w moich żyłach, grożąc wybuchem.
Spiąłem się, posyłając mu pełne napięcia spojrzenie.
Kurwa mać. Nie dość, że mu pomagam, to on jeszcze wciąga mnie w swoje kłamstwa. A poza tym, jego słowa nie kleiły się przez to w cholerną całość.
– Ale musi wtedy pracować – dodał Harry, a Blair pokiwała z przerysowanym przejęciem głową.
– Aha – wypowiedziała teatralnie, podchodząc do Harrego i zabierając bilety z jego ręki. – Szkoda, bo myślałam, że jego ze sobą zabiorę – oznajmiła, wprawiając nas w osłupienie. – No ale skoro pracuje... To zapytam Warrena.
Te słowa jedynie spotęgowały napięcie i przerażającą ciszę w salonie.
– Może po seansie pójdziemy na masaż – dodała, zerkając na mnie wściekle.
CZYTASZ
TILL DEATH DO US PART [+18]
RomansaOna jest wedding planerką. On się żeni i potrzebuje pomocy. Równanie matematyczne brzmi zatem tak: facet, który potrzebuje żony + kobieta, która pragnie wyjść za mąż = ...DOPÓKI ŚMIERĆ NAS NIE ROZŁĄCZY