Kolejna lekcja angielskiego w tygodniu, a właściwie kolejna godzina, którą Felix przeleżał na ławce, nie spuszczając wzroku z nauczyciela. Ewidentnie lubił to zajęcie, na co wskazywała jego mina, gdy tylko zadzwonił dzwonek na przerwę.
- Nie zapomnijcie o zadaniu domowym - rzucił Bang, odprowadzając wychodzących uczniów wzrokiem. - Felix, zostań proszę na chwilę.
Piegus słysząc słowa nauczyciela obejrzał się za siebie kilkukrotnie. Nie widząc tam żadnego innego Felixa, zdziwiony stanął przed biurkiem blondyna, wpatrując się w swoje splecione w koszyczek dłonie.
- Tak, panie Bang?
Wzrok mężczyzny mówił sam za siebie. Nastolatek był pewien, że zaraz zostanie poruszony temat papierosów, na których paleniu został złapany za szkołą.
Wcale się nie mylił.- Ciesz się, że to ja wtedy tamtędy przechodziłem - westchnął Chris, siadając na swoim biurku. - Wiesz, że to mogło skończyć się problemami, prawda?
- Wiem. - Odparł chłopak, nie podnosząc swojej głowy.
Nauczyciel wyjął z szuflady kawałek papieru i sprawnie zapisał na nim długi ciąg liczb. Przeczesał swoje włosy dłonią, podając tekturę Felixowi.
- Dzwoń, jeśli potrzebowałbyś się wygadać - odparł, klepiąc Lee po ramieniu. - I nie pal tego cholerstwa - dodał szeptem, puszczając mu luźne oczko, po chwili odganiając go gestem dłoni.
Chłopak był w szoku.
Milion myśli przeplatało się przez siebie, podczas gdy młodzieniec szedł korytarzem z twarzą nad skrawkiem papieru nie odrywając od niego wzroku nawet na chwilę. Był zaskoczony, szczęśliwy, wdzięczny i wściekły.
Wściekły na siebie za to, że z tego wszystkiego nawet nie podziękował...
WRACAM MYSZKI MOJE KOCHANE 😍😍😍😍😍😍😍😍
WYCZEKUJCIE KOLEJNYCH ROZDZIAŁÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ
𝗗𝗔𝗗𝗗𝗬 𝗜𝗦𝗦𝗨𝗘𝗦
Fiksi Penggemar„- Ja nieśmiały? Niech pan spojrzy na to, panie Bang." Bang Chan x Lee Felix