3.

315 14 11
                                    

Widziałam jak Jungkook przełyka ciężko ślinę, a zaraz póżniej spogląda na moje usta. Jestem pewna, że go zaskoczyłam.

- Co z tym zrobimy? - odwrócił się całym ciałem w moją stronę.

- Dajmy się ponieść. - szepnęłam. Przyglądał mi się zaskoczony, ale zaraz potem na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech.

- Jesteś pewna? Nie przerwie nam Twój partner? - wiedziałam, że chce po prostu dowiedzieć się czy kogoś mam.

- Mówiłam Ci, że jestem wolna... Ale co z Tobą? Taki przystojniak, na pewno nie może narzekać...

- W tej chwili? Jestem cały Twój... - mruknął i przysunął się tak, że czułam jego oddech na swojej skórze. Chwile później zaczął składać delikatne buziaki na moim policzku, szyi i obojczyku.

- Ja nie rozbijam związku. - powiedziałam łapiąc go lekko za ramiona.

- Spokojnie, nie mam nikogo. - spojrzał w moje oczy. Tym razem ja go pocałowałam. Jego usta idealnie zgrywały się z moimi. Błądziłam dłońmi po jego wyrzeźbionych plecach. Czułam jak jego mięśnie się napinały.

- Ah... - jęknęłam mu w usta, gdy pociągnął lekko za moje włosy.

- Zadziorna jesteś. - wysapał. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co Ty ze mną robisz... - oparł swoje czoło o moje.

- Pokaż mi to.

- Nie chce Cię do niczego zmuszać, nie znamy się długo. - zaczynał mieć jakieś watpliwości.

- Do niczego mnie nie zmuszasz. - napiłam się wina. Czułam jak mi się przygląda. - Too... - przeciągnęłam lekko - Zastanowisz się nad moją propozycją?

- Tak, zapytam managera, ale nie powinno być problemu. - ulżyło mi.

- Nie pytam o nic więcej, bo znów mi uciekniesz. - zaśmiałam się na wspomnienie naszego pierwszego spotkania.

- Nawet mi nie przypominaj. Zachowałem się jak dzieciak. - rumieniec wpełzł na jego policzki.

- Jesteś uroczy JK. - uśmiechnęłam się.

- Nie chce być dla Ciebie uroczy. - spoważniał - Chce byś na samą myśl o mnie się rumieniła... - jego głos był niski, przyprawiał mnie o dreszcze.

- Musisz dać mi coś żebym mogła to wspominać. - prowokowałam go.

- Nie dzisiaj, Piękna. I nie kuś mnie. To zaczyna robić się niebezpieczne i nie wiem jak długo wytrzymam. - dolał wina do kieliszków i podał mi mój. Jego palce dotknęły moich i poczyłam ten impuls w swoim ciele. Spojrzeliśmy na siebie w tym samym momencie, jestem pewna że On też to poczuł. Już dawno nikt tak na mnie nie działał. Do nikogo nie czułam takiego przyciągania. On ma rację mówiąc, że nie znamy się długo, ale co z tego?! Oboje jesteśmy dorosłymi ludzmi i chyba możemy sprawić sobie odrobine przyjemności. Utonąć na chwile w szczęściu... - Opowiedz mi więcej o tej sesji.

- Wiele sama jeszcze nie wiem, ale pewnie założysz kilka ubrań z kolekcji, zrobią Ci zdjęcia, potem ustalimy wspólnie, które może zostać opublikowane i tyle. - wzruszyłam ramionami. Tak zazwyczaj wyglądają sesje odzieżowe. - Sporządzę umowę i podrzuce Ci ją. - uśmiechnęłam się.

- Możesz mnie nie zastać. Jestem tu tylko kilka dni. - poczułam ukłócie bólu w środku.

- To podasz mi swój e-mail, wyśle Ci ją. W tych czasach wszystko można załatwić online. - powiedziałam niewzruszona, ale zasmuciła mnie wiadomość, że znów nie będę go widywać.

- Możemy tak zrobić tylko jeśli dasz mi swój numer. - uśmiechnął się

- Już myślałam, że nie poprosisz. - puściłam mu oczko. Jungkook w błyskawicznym tempie zmniejszył między nami odległość i wpił się w moje usta. Całował mnie szybko i namiętnie. Oddałam pocałnek nadążając za nim. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza.

- Miałaś mnie nie prowokować.

- Nic nie zrobiłam. - sprzeciwiłam się. - Masz tu coś... - wyciągnęłam rękę i kciukiem starłam z jego wargi resztki mojej szminki.

- Widzisz! - złapał mnie mocno na nadgarstek - Ciągle to robisz, to jak mówisz, jak się poruszasz, jak na mnie patrzysz... Jesteś cholernie seksowna we wszystkim... - wyznał

- Patrze na Ciebie tak jak na każdego innego człowieka. - stwierdziłam i usiadłam z powrotem na swoim miejscu.

- Jeśli tak patrzysz na każdego mężczyznę, to pewnie każdy musi długo czekać na swoją kolej, żeby się do Ciebie dopchać. - zaśmiałam się.

- Nie wiem o czym mówisz, nigdy takiej kolejki nie widziałam.

- Mam nadzieje, nie chce czekać na swoją kolej. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.

- Moja cała uwaga skupiona jest na Tobie. - droczyłam się z nim.

- Znów to robisz. - warknął

- Chcesz zobaczyć moje projekty? Żebyś wiedział na co się zgadzasz. - zmieniłam temat.

- Już je widziałem. - przyznał

- Jak to? - zdziwiłam się.

- Byłem w Twoim butiku kilka dni temu. Widziałem Cię, ale byłaś tak oblegana i zajęta pracą, że nie chciałem Ci przeszkadzać. - mówił z uśmiechem. Więc to miał na myśli mówiąc o kolejkach do mnie.

- Mimo wszystko mogłeś podejść. Znalazłabym dla Ciebie chwile. - czułam się lekko zawstydzona. Widział mnie w pracy, skąd wiedział, że to akutar mój sklep?

- Nic się nie stało. Po prostu tamtędy przechodziłem i przez witrynę Cię zauważyłem. Następnym razem się przywitam. - chłopak spojrzał na zegarek - Będę się zbierał. Dziękuje za pyszną kolację i miły wieczór. - wstał z miejsca, podeszłam do komody i wyjęłam swoją wizytówkę.

- Proszę, wyślij mi później swój adres e-mail. Tylko jeśli twój manager się nie zgodzi to nie owijaj w bawełnę i powiedz mi od razu, żebym mogła kogoś innego znaleźć. - uśmiechnęłam się słabo

- Myślałem, że jestem jedyny na to stanowisko. - zaśmiał się, chowając wizytówke.

- Bo jesteś. Dlatego licze na Ciebie.

- Żadnej presji, co? - odprowadziłam go do drzwi - Do zobaczenia, Piękna. - ucałował kącik moich ust. - Pójdę już.

- Do zobaczenia, Kookie. - uśmiechnął się ostatni razi i odszedł. Odprowadzałam go wzrokiem, nie skierował się w strone bramki, podbiegł do ogrodzenia, zwinnie je przeskoczył. - Wariat. - powiedziałam do siebie i wróciłam do domu.

...

~~~~~

To 3 rozdział i wciąż nie wiem czy ktokolwiek go czyta...

Znaczy się wiem, bo widze że wyświetleń nie ma ;)

Znaczy się wiem, bo widze że wyświetleń nie ma ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat.

Sweet pleasure... | JK BTS |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz