20.

205 8 3
                                    

Jungkook wpatrywał się w moje oczy tak intensywnie, że zaczynałam się bać. Czy prawda jest aż tak straszna?! 

- Powiedz coś... - szepnęłam

- Zrozumiem jeśli, przez to co usłyszysz, skreślisz mnie i nasze uczucie... I wiedz, że zrobiłem wszystko, żeby Cię przed Nimi chronić. 

- Nie strasz mnie... - ścisnęłam mocniej jego dłonie.

- Kilka tygodni przed naszym rozstaniem, miałem rozmowe z menagerami i agentami. Grozili mi, że jeśli tego nie zakończe to Oni zakończą moją karierę... - uśmiechnął się, jakby to wcale nie to go martwiło - Ale jak zorientowali się, że nie ruszają mnie ich ostrzeżenia, wykombinowali że uderzą z innej strony. - znów patrzył w moje oczy - Zagrozili Tobie i Twojej karierze. Nie mogłem ryzykować...

- Nie rozumiem...

- Powiedzieli, że Cię zniszczą, całą Twoją dotychczasową prace. Wszystkie Twoje osiągnięcia zmiażdżyliby jednym pstryknięciem palca. - spuścił głowę. Wyrwałam dłonie z jego uścisku i poderwałam się na równe nogi. Trzęsącymi się rękoma napełniłam swój kieliszek i wypiłam go na raz. - Przepraszam Nathalie, wpędziłem Cię w duże kłopoty.

- Sama się w nie wpędziłam. - zaśmiałam się cicho.

- Nie przeraża Cię to? - podszedł do mnie i złapał za ramiona.

- A czy Ciebie przeraziło, gdy grozili, że zniszczą Ciebie?

- Nie, nie bardzo. - odpowiedział natychmiastowo. - Ale to nie to samo, Ty to co innego. Pracowałaś na wszystko całe życie, poświęciłaś się temu, stworzyłaś wszystko sama... 

- Dokładnie tak jak Ty. - przerwałam mu to bezsensowne wyliczanie. Usiadłam z powrotem na kanapę. - Chyba jeszcze to do mnie nie dociera. - zaśmiałam się - Rozumiem już dlaczego urwałeś kontakt. Jednak mogłeś mi o wszystkim powiedzieć, nie miałabym złamanego serca. - uśmiechnęłam się, żeby ukryć łzy. To bolało mnie najbardziej, brak zaufania z jego strony. 

- Wybacz mi... - uklęknął przede mną - Zrobie wszystko, żeby Cię odzyskać. Nie pozwole im Cię skrzywdzić. - ujął moją twarz w swoje dłonie. Moja tama pękła i wszystkie słone krople wyleciały mi na policzki. Momentalnie znalazłam się w jego objęciach. Zakręciło mi się w głowie i nie wiem czy od wypitego wina, czy od jego wspaniałego zapachu. Ciągle pachniał tak samo. Nie opierałam się pragnieniu i wtuliłam się mocniej. Chciałam poczuć jego ciepło na sobie. Nie wiem jaka przyszłość na nas czeka i czy w ogóle tego chce...

Obudziłam się na kanapie. Sama. Nie wiem kiedy zasnęłam, ale wiem, że w Jego ramionach. Czułam się lekko zawiedziona tym, że mnie zostawił tu samą, tylko czy ja tego właśnie chciałam?! 

Ogarnęłam się do pracy, dziś znów mam spotkanie z całym zespołem. Wczorajsza rozmowa wiele wniosła w moją złość na Jungkooka. Już wiem, że chciał mnie tylko chronić.

Podjechałam pod ich studio i rozpakowałam swoje rzeczy, ubrania i dodatki. Mam dzisiaj mnóstwo pracy. Więc koniec z tym rozmyślaniem!

- Dzień dobry Nathalie! - usłyszałam za plecami, a potem zobaczyłam całą siódemkę wchodzącą do sali. 

- Cześć chłopaki! - przywitałam ich z uśmiechem - Zaczynajmy, bo mamy dzisiaj mnóstwo pracy.

- Właśnie.. - odezwał sie Namjoon - ... Za tydzień wyjeżdżamy w trasę, pamiętasz że jedziesz z nami? - spojrzał na mnie, jakby faktycznie chciał się upewnić.

- Pamiętam, ale dopóki Mary nie wyleczy swojej kostki, to nie mam z kim butiku zostawić... 

- Rozmawiałem z nią wczoraj. - Hosoek uśmiechał się szeroko - Mówiła, że już jutro przyjdzie. 

- To skoro wszystko się wyjaśniło, to pakuj walizkę. - V zagarnął mnie swoim ramieniem - Będzie super, zobaczysz kawał świata, mnóstwo ludzi i... - przerażenie wpełzło na moją twarz - Co się stało? Źle się czujesz? 

- Nie, wszystko dobrze. - uśmeichnęłam się sztucznie - Zaczynajmy! - powiedziałam głośniej, żeby mnie wszyscy usłyszeli. 

Każdemu podałam zestawy, poprawiałam ubrania, dodawałam dodatki, tworzyłam fryzury i propozycje makijażu... Wszystko było jak należy, ale moją głowę wypełniał strach... A co jeśli ich fanki będą się mścić jeszcze bardziej? Co, jeśli po powrocie mój dom będzie zdemolowany? Co jeśli nie będę miała do czego wrócić? Co jeśli zaszkodzę chłopakom?! Będą mieli problemy?!

- Nathalie? - poczułam szturchnięcie w ramie. Zamrugałam kilkakrotnie i spojrzałam na Jungkooka. - Wszystko w porządku? Od rana jesteś zamyślona... 

- Jest dobrze. - poprawiłam jego koszulkę 

- Mnie nie oszukasz. - spojrzałam mu w oczy - Widziałem jak się przestraszyłaś, jak Tea wspomniał o trasie. - złapał czule moją dłoń - Będę ciągle przy Tobie, bedziesz bezpieczna. - widziałam w jego oczach szczerość i troskę. Ale czy On naprawdę martwi się tylko o mnie?!

- A co jeśli Ty nie bedziesz? Jeśli chłopaki nie będą? Nie chce ściągać na was jakiś kłopotów! - powiedziałam szybko i może zbyt głosno

- Jakich kłopotów? - Yoongi był najbliżej nas, więc wszystko słyszał

- O czym Ty mówisz? - pojawił się Jin, a zaraz za nim cała reszta.

- Nathalie zapewniałaś mnie, że... - Hobi miał przerażoną minę 

- Wiem, ale nie jestem w stanie przewidzieć czy i kiedy coś się znów wydarzy. - przerwałam mu 

- Hoseok Ty o wszystkim wiedziałeś? - Kooki się zdenerwował - Wiedziałeś, że nasze fanki ją nękają i grożą i nic mi nie powiedziałeś?!

- Co? Jak to grożą? - Namjoon patrzał raz na mnie, raz na Jk.

- Właśnie dlatego zakazałam Hobiemu cokolwiek mówić. Panikujecie bardziej niż ja.

- Jak możesz tak mówić? - Tea też nie był zadowolony.

- Przecież byśmy Ci jakoś pomogli. - Jimin złapał mnie za ramie. 

- Dziękuje, jesteście wspaniali, ale nic nie moglibyście zrobić. I proszę Was, nie martwcie się mną. Zapomnijcie, że o tym wiecie. Nie chce, żebyście patrząc na mnie, myśleli tylko o moich problemach. Zrozumiano? - popatrzałam na każdego z nich. Żaden nie przytaknął. - To powiem inaczej... - spojrzałam na zegarek - ...Właśnie w tej chwili w moim domu są instalowane kamery i alarmy. Uspokoiłam Was trochę? - uśmiechnęłam się do Nich. Ale sama nie czułam się bezpieczniej, ze świadomością założonych alarmów w moim domku. 

- Zapomnij, od dzisiaj będę odwoził Cię do domu i sprawdzał czy jest bezpiecznie. - Jungkook brzmiał poważnie, a w jego oczach była troska i... i...miłość? Czyżby On dalej coś do mnie czuł?
......

~~~~~~~~~~~

Prawie koniec... Może jeszcze ze dwa rozdziały... 

Pytanko: Chcecie po tym opowiadaniu coś jeszcze ode mnie? Może dajcie znać z kim...

Pytanko: Chcecie po tym opowiadaniu coś jeszcze ode mnie? Może dajcie znać z kim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat


Sweet pleasure... | JK BTS |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz