15.

221 6 5
                                    

Ze strachu nie mogłam spać. Bałam się. Czyżby moje nowe życie, zamieniało sie w coś starego?! Z Willem było podobnie. Po zerwaniu najpierw był czuły, troskliwy i kochany, potem był nieobliczalny, agresywny i zdolny do wszystkiego, a potem znów miły...

Czyżby to znów On? Nie sądzę, już dawno nie dawał znaku życia, nie kręcił się w moim otoczeniu. Więc co?!

By się zrelaksować wzięłam telefon i pierwsze co zobaczyłam były zdjęcia, z nagłówkiem: "Kim jest? Co ich łączy? Czy Jungkook z BTS naprawdę jest w związku?"  Weszłam w te fotki a na nich... O kurwa JA! Z dzisiejszego ranka! To jak mnie przytulał, jak siedziałam mu na kolanach, jak dawałam buziaka... Co to kurwa ma być?! Czy ja wygrałam na loterii pechowe życie?!

- Halo? - odebrałam bez zastanowienia. 

- Jak się czujesz? - to On. Moja miłość i przekleństwo. 

- Jak mam się czuć?! Ktoś wymalował wyzwiska na moich drzwiach... Teraz ten artykuł, te zdjęcia... - zaczęłam płakać

- Jakie wyzwiska?! Ktoś był u Ciebie?! 

- Czy to jest teraz najważniejsze? Zrobili nam zdjęcia... Mieliśmy tego uniknąć. - pociągnęłam nosem, ścierając łzy. 

- Nie przejmuj się tym. Widziałem je, nie widać dobrze mojej twarzy, wydam oficjalne oświadczenie, że to nie ja... - mówił to z taką lekkością. - Jednak teraz będę musiał się pilnować. Będą obserwować każdy mój ruch, nie mogę pojawić się w domu, bo dowiedzą się, że tu go mam. 

- Więc co zamierzasz? - powiedziałam oschle

- Zajmę się muzyką. 

- Zrywasz ze mną? Nie weźmiesz za nic odpowiedzialności?! - wstrzymałam oddech, bałam się odpowiedzi. Do tego czułam, że zaraz wybuchne.

- Nie, nie chce zrywać. Może krótka przerwa? Musi się uspokoić... - zaproponował

- To dla mnie to samo! - rozłączyłam się. Wcisnęłam głowę w poduszkę i głośno płakałam. Mam serdecznie dość tych pojebanych sytuacji! 

I tak właśnie straciłam kontakt z Jungkookiem. Nie odzywał się przez kilka miesięcy. Nie dawał znaku życia. Z resztą ja też nie. Współpraca z Nimi ma zacząć się dopiero za pół roku, więc nie mam obawy, że zobacze go zdecydowanie za szybko. Wsparciem okazał się Harry Styles. Czasem myślałam, że liczy na coś więcej, ale po szczerej rozmowie wyjaśniliśmy sobie, że chcemy tylko przyjaźni. Byłam zaskoczona, że jest takim lojalnym przyjacielem. Nie raz pomógł mi w sytyacjach grozy. Kiedy fanki BTS odgrywały się na mnie. Niszczyły mi werande, rozrzucały śmieci, malowały różne wyzwiska na drzwiach czy ścianach...Tworzyły różne plotki w sieci. Prawdę mówiąc to żałosne oświadczenie BTS nic nie dało! Byłam dosłownie na krawędzi depresji. Nienawidziłam Jk za to jak mie porzucił! NIe chce go znać! 

Projektowałam właśnie nową kolekcję więc ostatni tydzień spędziłam w swoim domowym studiu. Nie zwracałam uwagi na żadne dźwięki telefonu. Po prostu tworzyłam. Podśpiewywałam sobie piosenkę, która od kilku dobrych dni siedzi mi w głowie. Dopiero gdy przypomniałam sobie dźwięk słów, zdałam sobie sprawę że to piosenka od Jungkooka. 

- Kurwa mać! - warknęłam i ułożyłam głowe na biurku ciężko wzdychając. 

- Jednak żyjesz? - usłyszałam nad sobą.

- Jeszcze tak. - nie podniosłam głowy. Wiedziałam kto przyszedł. Tylko Harry uparł się żeby mieć moje klucze do nagłych wypadków. 

- Zbieraj się. Wychodzimy. - rozkazał. - Poczekam na dole. Jadłaś coś? - zaciekawił się. Spojrzałam w końcu na Niego. Miał zmartwienie w oczach. 

Sweet pleasure... | JK BTS |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz