Patrzałam na Niego załzawionymi oczami.
- Uwolnij mnie od tego. - płakał. - Proszę. - skulił się przy mnie trzymając mocno moje dłonie. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Ewidentnie chce to skończyć. Czy przeżyje z tak złamanym sercem?
Okryłam nas kocem i przytuliłam go do siebie. Chciałam by się uspokoił i może wtedy uda nam się na spokojnie porozmawiać. Nie wiem kiedy zasnęłam, obudziłam się w ramionach Jungkooka, myślałam że mam omamy, ale przypomniałam sobie, że przyszedł w nocy. Musze odstawić wino!
- Kochanie? - szepnęłam cicho, głaszcząc jego włosy - Śpisz?
- To naprawdę Ty, Piękna? - wychrypiał nie podnosząc ze mnie głowy.
- To ja. - zachichotałam. Złości gdzieś zniknęły! - Jak się czujesz?
- Teraz o wiele lepiej. - przyznał, zbijając mnie z tropu.
- Zjemy coś? - sięgnęłam po swój telefon i zaczęłam zamawiać jakiś obiad. Było już po 4pm. - Powiesz mi co się rano stało? - w końcu usiadł wygodniej, ale wciąż nie patrzał w moje oczy. Przybliżyłam się do Niego i uniosłam jego głowę tak by na mnie spojrzał. - Nie chowaj się, nie musisz się przede mną wstydzić.
- Wiem, Kochanie. - uśmiechnął się słabo. - Chce by było jak dawniej. - czyli zrywa ze mną?
- Co masz na myśli?
- Chce odzyskać sens życia, wrócić do szczęśliwego siebie. A teraz to, co dzieje się między nami, zabiera mi to wszystko... Czuje się jak wrak człowieka. - poczułam się jakbym dostała w policzek! Czego ja się spodziewałam?! Że mnie pokocha? MNIE?!
- Ile to już się tak ciągnie Jk? To coś między nami? - brzmiałam oschle. Jeśli chce ze mną zerwać, zrobie to pierwsza!
- Nie mów tak... Poradzimy sobie...
- Chce ruszyć dalej. - przerwałam mu - Sama mam już dość, codziennie wstaje bo muszę. Przegrałam, rozumiesz?! Zmieniłam zdanie, chce prawdziwego związku. - czułam łzy zbierające się w oczach. Powstrzymałam je i przełknęłam wielką gule w gardle. Nie pokaże mu jak słaba jestem!
- Mieliśmy się nie angażować. Nie chciałaś tego. - powiedział z wyrzutem? Czy zaskoczeniem?- Przepraszam. Wywróciłeś moje całe, dotychczasowe, życie do góry nogami! Myślisz, że tego chciałam? Tak samo jak Ty, NIE! Nie chciałam! - zezłościłam się.
- Nie rób tego. - przerwał mi - Masz kogoś? - oczywiście, że nie mam, ale to i tak nie zmieni jego zdania.
- Mam. Niedawno się poznaliśmy. - skłamałam.
- To Harry prawda? Wiedziałem, że wymienisz mnie na Niego! - wkurwił się - Na cholerę ja brałem Cię na ten koncert. Chciałem, żebyś była szczęśliwa! Wciąż tego chce! Ale to szczęście ma być spowodowane mną! A nie kimś innym! Rozumiesz? - mówił śmiertelnie poważnie
- Czyli Ty, nie chcesz ze mną zerwać? - spytałam niepewnie.
- Nie. - odpowiedział krótko, już miał coś dodać, ale przerwał nam dzwonek do drzwi.
- To pewnie dostawa. - ruszyłam do drzwi. Ale to nie dostawa! - Wynoś się! - zdenerwowałam się próbując zamknąć z powrotem drzwi.
- Poczekaj! Daj mi coś powiedzieć! - Will na siłe wszedł do przedpokoju. - Nathalie! Zmienie sie! - podszedł do mnie nieco bliżej - Wiem, że od kilku miesięcy jesteś sama, już nie widuję Cię z tym palantem! Pogoniłaś go dla mnie, tak? Wciąż coś do mnie czujesz? - złapał mnie za ręcę i lekko potrząsał
- Wyjdź! - powiedziałam przez zęby. - Nigdy do Ciebie nie wrócę! I nigdy więcej nie mów tak o...
- Jej mężu! - Jungkook podszedł do nas. Słyszał wszystko? Strącił ręcę Willa ze mnie i stanął między nami. Schował mnie przed Nim.
- Co? Mąż? Poślubiłaś go?! - William przestawał nad sobą panować.
- Wyjdziesz stąd sam, czy mam Ci pomóc? - Jk też nie krył zdenerwowania.
- Pożałujesz suko! - pogroził palcem i wyszedł. Gdy usłyszałam przekręcany zamek w drzwiach odetchnęłam.
- Wszystko w porządku? Zrobił Ci coś? - spojrzał na mnie czule.
- Nie, wszystko okey. - poszłam do kuchni i zrobiłam nam gorącą herbatę.
- Mówiłem poważnie. - spojrzałam na Niego niezrozumiale - Chce byś była moja! Jestem Ciebie tak pewny, że mógłbym Cię zaraz zaprowadzić do urzędu stanu cywilnego i wziąć Cię za żonę. - podszedł blisko i pogładził mój policzek.
- Może nie tak szybko. Wciąż mało o sobie wiemy. - usiedliśmy przy wyspie kuchennej.
- Może i tak, ale nie przeszkadza mi to. Mamy mnóstwo czasu żeby się poznać.
- A co z Twoim życiem idola? Chcesz mnie w nim? Wiem, że nie jestem jedyna...
- Mówisz o tym co Mike Ci powiedział? - zasmucił się. - Nie rób mi tego chociaż Ty, chociaż Ty bądź po mojej stronie.
- Zawsze byłam po twojej stronie.
- Widzę jak patrzą na mnie ludzie z branży. Gardzą mną, traktują jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. A Ty jesteś... - wziął głęboki wdech - ... Jesteś czymś, kimś, kogo wybrałem dla siebie sam! Pomimo sprzeciwień trwam przy Tobie, a nawet nie jesteśmy oficjalnie razem. Kłamałem wtedy mówiąc, że sypiam z kimś jeszcze. Cholernie się bałem jak zareagujesz na moje zaangażowanie w nasz związek. - łzy zebrały się w jego oczach. - Nie obiecuje, że będzie kolorowo i bez jakiś kłopotów, ale chce mieć Cie przy sobie, codziennie! Na dobre i na złe! - pękłam, nie wytrzymałam i wypuściłam łzy na swoje policzki. Łzy szczęścia.
- To najpiękniejsza deklaracja miłosci jaką kiedykolwiek słyszałam... - przytuliłam się do Niego. - Jak mogłeś mnie tak okłamać?! - oburzyłam się przez śmiech. - Myślałam, że zwariuje jak mo powiedziałeś, że jesteś tylko facetem.
- A co z Tobą? Co to za afera ze Stylesem?
- Żadna afera, chce podpisać ze mną kontrakt na ubrania. To czysta współpraca, młoda przyjaźń. - uśmiechnęłam się.
- Już ja dopilnuje, żeby to była tylko przyjaźń. - objął mnie ramionami i złożył całusa na czole. Miałam wrażenie że zaraz się obudzę, że to wszystko to tylko piękny sen.
- Nie okłamujesz mnie? Będziemy razem? - byłam bardzo niepewna.
- Tak Kochanie. - ucałował moje usta
- Po prostu trudno mi w to uwierzyć i tu już nawet nie chodzi o Ciebie. Boję się, że to ja nie dam rady, że przez moją przeszłość nie będę potrafiła powierzyć Ci w całości mojego serca. - wyznałam. Pierwszy raz od kilku lat przed kimś się otworzyłam.
- Nie skrzywdzę Cię, nie mógłbym. Nie wiem co Ci się przytrafiło, ale przysięgam że ja nigdy Ci tego nie zrobie! - słyszałam pewność i szczerość w jego głosie.
....
~~~~~~~
Tak więc jesteśmy na końcu opowiadania. Chcecie jeszcze jakiś rozdział, czy już przejdziemy do epilogu? Teraz wszystko zależy od was!
Naat
CZYTASZ
Sweet pleasure... | JK BTS |
RomanceNiezależna kobieta? Można tak powiedzieć. Zraniona, szuka tylko przelotnych znajomości. Nie ma pojęcia jak bardzo On namiesza w jej życiu... Co z tego wyniknie? ~~~~~~~~~~~~~~ #1 mystory - 03.03.2023 #2 jk - 12.06.2023 #4 jk - 22.04.2023 #1 jeonjun...