Noc była wspaniała, namiętna i długa.
Wstaliśmy po 10 rano i od razu zaczęłam szykować się na spotkanie z menagerami BTS. Ubrałam się elegancko, pomalowałam i uczesałam. Gotowa stanęłam na środku pokoju i przyglądałam się Kookiemu.
- Podglądałeś co będę zakładać? - zaśmiałam sie, widząc że też ma na sobie biały golf.
- Możliwe... - puścił mi oczko. Wyglądał idealnie, cały na biało... Jak anioł!
- Mam dzisiaj spotkanie z Twoim menagerem. - spakowałam potrzebne rzeczy do torebki.
- Ja też. Chodźmy. - złapał mnie za dłoń i poprowadził do samochodu. - Pamiętaj, że jesteśmy w tym razem. - spojrzał na mnie gdy parkował przed biurowcem.
- Wycofam się jeśli to zaszkodzi Twojej karierze. Nie chce, żebyś cierpiał... - przyznałam cicho, choć serce mi się łamało na samą myśl o tym.
- Jeśli się wycofasz, to znaczy, że nigdy mnie nie kochałaś. - brzmiał poważnie i tak też wyglądał. - Kochasz mnie, Nathalie? - zaskoczył mnie tym pytaniem. I nagle zdałam sobie sprawe, że wprost nigdy mu tego nie powiedziałam...
- Kocham Cię i wiem, że nigdy nie przestane. - powiedziałam szczerze. Widziałam jak ulga przebiega przez jego oczy.
- Chodźmy. - wysiedliśmy i trzymając się za ręce weszliśmy do budynku. Miałam wrażenie, że każdy tu patrzy tylko na Nas. - Bądź pewna siebie, pokażmy im, że jesteśmy dumni z tego co się stało. - powiedział tak cicho żebym tylko ja to usłyszała.
- Nie ma sprawy, pewna siebie to moje drugie imię. - chłopak zaśmiał sie na mój komentarz co znacznie rozluźniło między nami atmosferę. Recepcjonistka wpuściła nas do biura i chwile później siedzieliśmy na przeciwko ich menagera.
- Wywołałeś nie małe zamieszanie wczoraj. - zaczął groźnie, patrząc na Jk. Ścisnęłam lekko jego dłoń, na znak wsparcia.
- Cóż... - zaczął, ale mężczyzna uciszył go podnosząc dłoń.
- Wiedziałaś że to zrobi? - spojrzał na mnie
- Nie miałam pojęcia.
- I co ja mam z Wami zrobić?! - westchnął - Oświadczenie nic nie da, bo powiedziałeś wszystko wprost.
- Nie wydam, żadnego oświadczenia! - sprzeciwił sie - Chyba, że informujace o tym, że będę się żenił. - menager mało co nie zakrztusił się wdychanym powietrzem. Zupełnie tak jak ja.
- Spokojnie Jeon. - mężczyzna zaśmiał się nerwowo - Nie musisz się tak spieszyć. Chciałem tylko powiedzieć, że dostaliście mnóstwo wsparcia. Nie tylko od zespołu i reszty załogi, ale też od fanów. Twitter aż huczy od waszych zdjęć i pozytywnych komentarzy. Hejty też są, ale to normalne. - poczułam jak wielki głaz spada mi z serca. - Ale nie wiem jak będziesz teraz pracował, kiedy Twoja narzeczona będzie bllisko Ciebie. Nie chce żebyś się obijał.
- Jeśli to konieczne, to prosze mnie zwolnić. - wtrąciłam - Moje sklepy mnie potrzebują i mam też innych klientów.
- Właśnie chodzi o to, że jesteś świetna w swojej branży. Nie mogę od tak się ciebie pozbyć.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się
- Zastanowie się jak to rozwiązać i dam znać. - skięliśmy głowami i wyszliśmy z biura. Uśmiech nie schodził nam z twarzy.
- Co teraz? - spojrzałam na mojego chłopaka - Jedźmy na dobre jedzenie, chce to uczcić.
- Mam lepszy pomysł. - przyciągnął mnie do siebie. - Wracamy do hotelu. Jedzenie zamówimy do pokoju i pogrążymy się w naszej słodkiej przyjemności. - cmoknął moje usta.
- Słodka przyjemność, mówisz? - zaśmiałam sie - Lubie słodkie.
THE END!
~~~~~~~
O wiele krótsza ta ostatnia część.
Udało się. Zaczynając to opowiadanie nie miałam pojęcia jaki będzie jej koniec i że aż tyle części napisze. Wręcz byłam pewna, że wena mnie opuści i nigdy nie dokończe tej historii. Mam nadzieje, że się podobała i będzie podobała. Piszcie do mnie. Zostawiajcie gwiazdki! Polecajcie innym, albo i nie! Dziękuje, że byliście ze mną przy tym opowiadaniu.
Do zobaczenia w następnej historii!
Naat
CZYTASZ
Sweet pleasure... | JK BTS |
RomanceNiezależna kobieta? Można tak powiedzieć. Zraniona, szuka tylko przelotnych znajomości. Nie ma pojęcia jak bardzo On namiesza w jej życiu... Co z tego wyniknie? ~~~~~~~~~~~~~~ #1 mystory - 03.03.2023 #2 jk - 12.06.2023 #4 jk - 22.04.2023 #1 jeonjun...