Po pracy poszłam na małe zakupy. Chciałam coś ugotować dla Jungkooka. Tak dawno się nie widzieliśmy...
Z uśmiechem na ustach wybierałam składniki, z uśmiechem wróciłam do domu i z uśmiechem gotowałam. Czułam się podekscytowana, ręcę trzęsły mi się z nerwów. Co się ze mną dzieje? Nigdy wcześniej tak nie miałam, nie cieszyłam się tak na spotkanie z kimś, serce tak mocno mi nie biło gdy o kimś myślałam... Miałam motylki w brzuchu!
Zapakowałam kolację do pojemników, a potem do torbu i poszłam przygotować siebie. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się i uczesałam. Złożyłam skąpą czarną bieliznę i krótką czarną sukienkę w groszki.
Wzięłam posiłek i poszłam do sąsiada. Zadzwoniłam dzwonkiem, ale nikt mi nie otwierał. Zadzwoniłam jeszcze raz i kolejny...
- Jk?! Jesteś? - krzyknęłam troche głośniej pukając do drzwi. CISZA! Odstawiłam torbę z prowiantem na stolik i wybrałam jego numer.
- Nie mogę teraz rozmawiać. - powiedział od razu jak odebrał, nawet nie zdążyłam sie słowem odezwać. - Oddzwonie do Ciebie. - usłyszałam dzwięk zakończonego połączenia. Poczułam się jakby mi ktoś z całej siły przywalił w brzuch. Rozumiem, że konkternie się nie zapowiedziałam, ale nigdy nie był dla mnie taki szorstki.
Wróciłam do domu, wyjęłam butelkę wina i klapłam na kanapie. A taki piękny wieczór się zapowiadał. Włączyłam jakiś nudny serial i postanowiłam się odmóżdżyć. Po jakiś dwóch godzinach i butelce wina usłyszałam pukanie do drzwi. Z nadzieją otworzyłam drewniany prostokąt.
- Oh to Ty? Co tu robisz? - mimo zaskoczenia sie uśmiechnełam.
- Wpuścisz mnie? - To był Harry Styles. Skąd on sie tu wziął?
- Najpierw powiedz skąd masz mój adres? Chyba jestem troche przerażona, że go znasz... - wino dodawało mi śmiałości.
- W dokumentach był. - wzruszył ramionami. - Chciałem spędzić czas z przyjaciółką. - uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki.
- Mogłeś zadzwonić.
- Dzwoniłem, ale nie odbierałaś.
- Naprawdę? - zdziwiłam się - Wejdź. - poszłam po telefon sprawdzając go. - Faktycznie dzwoniłeś i to kilka razy. Przepraszam, jestem troche rozkojarzona. - czułam, że zaczynam się rumienić.
- Widzę że potrafisz bawić się sama. - podniósł pustą butelkę. - Może wyjdziemy na kolację?
- Kolacja brzmi dobrze. - uśmiechnęłam się - Daj mi 5 minut. - pobiegłam szybko do łazienki, poprawiłam włosy i makijaż i z płaszczem w rękach zeszłam na dół. Styles pomógł mi go założyć, wciągnęłam szybko botki, zabrałam torebkę i telefon i wyszliśmi.
- Pojedziemy moim. - stwierdził i otworzył mi drzwi od strony pasażera.
- Oczywiście. - wspięłam się na miejsce i chwile póżniej wyjechaliśmy na ulicę. Dziwnie się czułam, była miedzy nami niezrozumiana dla mnie atmosfera. Nie wiedziałam czego mogę się po Harrym spodziewać. Czego On oczekuje od tej znajomości?
CZYTASZ
Sweet pleasure... | JK BTS |
RomanceNiezależna kobieta? Można tak powiedzieć. Zraniona, szuka tylko przelotnych znajomości. Nie ma pojęcia jak bardzo On namiesza w jej życiu... Co z tego wyniknie? ~~~~~~~~~~~~~~ #1 mystory - 03.03.2023 #2 jk - 12.06.2023 #4 jk - 22.04.2023 #1 jeonjun...