- Moja głowa- jęknęłam przewracając się na drugi bok- która godzina?- mruknęłam spoglądając jednym okiem na szafkę nocną
No cóż obiecałam sobie kiedyś, że nigdy prze nigdy się tak ostro nie najebe. A u klops i wyszło jak zawsze. Głowa dawała nieźle o sobie sygnały w szczególności okolicach skroni. Nie wiem czy to było spowodowane alkoholem czy urwanym filmem. Z trudnością wykonałam czynność podniesienia się z miękkiego materaca w celu sięgnięcia telefonu. Kliknęłam dwa razy na ekran, a po chwili mogłam ujrzeć upragnioną godzinę.
- Co?!- krzyknęłam- dwunasta pięćdziesiąt!? To chyba jakieś żarty- złapałam się rękoma za głowę
Nie wiem dokładnie o której poszłam spać, a konkretnie jak się dostałam do własnego pokoju. Jedynie co pamiętałam z wczoraj to jak Jungkook siedział obok mnie na kanapie, a potem urwał mi się film. Czyżbym odjebała jakąś maniane? Oby nie, bo nie zamierzam się tłumaczyć przed fizykiem. Ostrożnie wstałam z łóżka kierując się do kuchni. Nie powiem, że nie, ale strasznie mnie suszyło, a po drugie byłam strasznie głodna.
- Chyba będę musiała napisać do Clio- podrapałam się po głowie- może ona mi powie co nie co- zeszłam z ostatniego schodka- co do..?
To co ujrzałam przed sobą... po prostu zaniemówiłam. Centralnie na środku między kuchnią, a salonem stał biały, pluszowy miś mający na swoich puszystych kolankach paczuszkę w kolorze brzoskwiniowym.
- Co ja odjebałam?- złapałam się za usta- zamówiłam coś czy jak?- podeszłam bliżej ,, niespodzianki ''- dla Irene- rzekłam sama do siebie trzymając czerwoną wstążeczkę- a kto to niby przygotował?- zapytałam biorąc wcześniej zauważoną paczkę
Otwierając podarunek na początku myślałam, że to jakiś żart lub po prostu jakiś sen albo co więcej pomyłka. W obecnej chwili trzymałam piękną srebrną biżuterię. Były tam trzy bransoletki, cztery łańcuszki, cztery pary kolczyków i sześć pierścionków. Byłam naprawdę zszokowana całą tą sytuacją. Nie spodziewałam się że pierwsze co zobaczę to biżuterię trzymają przez ogromnego misia. Naprawdę byłam miło zaskoczona choć nadal nie wiedziałam komu zawdzięczam ten wspaniały gest. Biżuterię razem z miśkiem zabrałam do swojego pokoju.
- A niech cię- zaśmiałam się układając pluszaka na łóżku- chyba będę musiała o tym napisać Clio- westchnęłam biorąc telefon do ręki
დ Clio დ:
Clio mam ważną sprawę do ciebie
O w końcu wstałaś!
Jak się spało?
Głowa cię boli czy raczej masz sahare w gardle?
Bardzo zabawne...
Mniejsza o większość
Przynajmniej nic ci się nie stało
Właśnie ja w tej sprawie
To znaczy?
To zabrzmiało jakbyś nie miała jednego płuca i kawałek palca
Czy ty możesz być poważna?
No dobra, niech ci będzie
Ale gdybyś siebie wczoraj widziała
Skończ...
Zresztą miałam urodziny i mi się należało
CZYTASZ
𝐶𝑜𝑙𝑑 𝐾𝑖𝑠𝑠
Teen Fiction- 𝑊𝑖𝑒𝑠𝑧- 𝑤𝑒𝑠𝑡𝑐𝘩𝑛ął 𝑜𝑐𝑖ęż𝑎𝑙𝑒- 𝑚𝑖𝑎ł𝑒𝑚 𝑧𝑎𝑚𝑖𝑎𝑟 𝑐𝑖ę 𝑜𝑠𝑡𝑟𝑜 𝑝𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑦ć 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚 𝑏𝑖𝑢𝑟𝑘𝑢, 𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑤𝑡𝑎𝑟𝑧𝑎ć 𝑚𝑎𝑡𝑒𝑟𝑖𝑎ł- 𝑠𝑡𝑎𝑛ął 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑤𝑘𝑜 𝑚𝑛𝑖𝑒- 𝑎 𝑡𝑦?