7.

183 11 3
                                    

- Masz zamiar zgnić w tym łóżku?- spytała kobieta siadając na rogu mebla

- Możliwe- mruknęłam chowając twarz w poduszkę- która godzina?

- Jedenasta- położyła się obok mnie- mam nadzieję, że nie zapomniałaś

- O twoich urodzinach?- odwróciłam się do niej twarzą- kupiłam ci prezent- uniosłam lewy kącik ust od góry- masz w swojej komodzie

- Mówiłam ci, abyś nic nie kupowała- na jej twarzy znalazł się grymas

- Kupiłam ci coś co ci się przyda, zresztą od jakiegoś czasu to potrzebowałaś do ,, normalnego '' funkcjonowania- podparłam się dłońmi- spodoba ci się uwierz mi na słowo- wstałam z łóżka

- Czyżby to był zegarek?- wyprostowała się

- Nie- przekręciłam głową- nowa torebka- podeszłam do szafy- twoja turkusowa torebka się zepsuła, więc stwierdziłam, że kolejna torebka ci się przyda- spojrzałam na nią- pamiętam jak kupowałaś ostatnio sukienkę w kolorze łososiowym, więc kupiłam ci torebkę pod ten kolor- wyjęłam z szafy pierwsze lepsze ubranie

- Naprawdę?- podskoczyła- dziękuję- podbiegła do mnie i mnie mocno przytuliła- chyba zamiast tej czerwonej sukienki założę tą łososiową plus tą nowiutką torebkę- pocałowała mój prawy policzek

- Lepiej idź sama ją zobacz i oceń- również ją przytuliłam- mam nadzieję, że ci się spodoba

- Zapewne tak- uśmiechnęła się szeroko- jeszcze raz dziękuję- rzekła i udała się cała w skowronkach do swojego pokoju

- Może dzięki temu prezentowi nie będę musiała tam jechać- westchnęłam kierując się w stronę łazienki

Szczerze mówiąc nie chciało mi się jechać. Czułam, że mimo obietnic siostry, że będę się dobrze czuła jak i poznam osoby w moim wieku to miałam pewne wątpliwości. Chciałam odpocząć od wrażeń szkolnych, po prostu marzyłam o zakopaniu się w łóżku i nie wychodzenie poza granicę mojego pokoju. Ale nie chciałam robić przykrości mojej siostrze, dostała awans i do tego jeszcze jej urodziny. Ona dużo razy mi pomogła jak i zapewne dużo razy to powtórzy. Chciałam się takimi właśnie małymi rzeczami odwdzięczyć. Po szybkim prysznicu przebrałam się w czyste ubrania, włosy zostawiłam rozpuszczone, a na twarzy zostawiłam moje naturalne piękno. Kiedy wyszłam z pomieszczenia zeszłam po schodach na dół i podążyłam do kuchni. Mogłam z napisanego wcześniej pomieszczenia usłyszeć śmiech mojej siostry. Byłam zaciekawiona, lecz miałam swój rozum i postanowiłam tego nie sprawdzać. Wyjęłam z lodówki sok, a z górnej półki szklankę. Nalałam sobie cieczy do szklanki i upiłam dwa łyki. Po chwili w jadali pojawiła się moja siostra ubraną sukienkę oraz torebkę. 

- I jak wyglądam?- zapytała obracając się na pięcie

- Jak ósmy cud świata- oparłam się o blat kuchenny

- Dziękuję- zarumieniła się- ale teraz tak na poważnie- zrobiła krok w przód- jaką mam ubrać- pokazała zza pleców czerwoną kreację- tą czy tą?

- Szczerze mówiąc to od ciebie zależy- upiłam kolejnego łyka napoju- a w jakiej najlepiej się czujesz?

- No w obu- przekręciła głowę- nie wiem sama, którą ubrać- tupnęła lewą nogą jak małe dziecko

- Cóż... a jakie masz buty do sukienki?- zapalił mi się zielona lampka w głowie

- Hm... chyba malinowe z tego co kojarzę- położyła czerwoną kieckę na stole

- A więc tą- pokazałam na leżący ubiór

- Skoro tak to ubieram tą- posłała mi ciepły uśmiech- a tą łososiową ubiorę kiedy indziej

𝐶𝑜𝑙𝑑 𝐾𝑖𝑠𝑠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz