Co jak co, ale pokochałam zimę. Nie tylko ze względu na więcej czasu wolnego od szkoły, uroku białego puchu, kolorowe święta. Jedna najbardziej ciesząca mnie wiadomość to było to, że Jeon jak i Kim dostali urlop, a raczej oni sami z siebie błagali o niego. Byłam zdziwiona ich zachowaniem tak naprawdę oni pokazywali mi na co dzień, że nawet gdyby szkoła się paliła to ,, mnie '' nie opuszczą, aż do tego momentu. Minął zaledwie tydzień odkąd ich nie ma, a ja czuje się wspaniale. Nie musiałam zostawać po godzinach w szkole lub słuchać ich pierdolenia na mój temat. Czułam, że świat się w końcu do mnie uśmiechnął i dał mi do zrozumienia, że marzenia się spełniają. Był dzisiaj piątek, a konkretnie były to Mikołajki. W placówce było zorganizowane bal przebierańców, konkretnie chodziło, aby chłopcy przebrali się za świętego Mikołaja, a dziewczyny w śnieżynki lub partnerkę Mikołaja. Ja postanowiłam ubrać się za śnieżynkę, ponieważ miałam już dawno temu zakupioną białą sukienkę. Dochodziła godzina balu, a ja czekałam za Clio przed wejściem. Byłam ubrana jak wspominałam wcześniej w białą sukienkę, miałam lekkie fale oraz śnieżnobiały makijaż. Uzupełniające przebranie były srebrne szpilki i srebrna biżuteria. Spojrzałam w stronę wejścia do szkoły mając nadzieję, że zobaczę tam moja przyjaciółkę. I tutaj los mnie ciepło powitał. Ujrzałam dziewczynę mającą na sobie czerwoną sukienkę za kolana, miała klasycznego koka oraz w ciepłych kolorach makijaż. Ta po zobaczeniu mnie uśmiechnęła się promiennie i podeszła bliżej.
- Niesamowicie wygadasz- przytuliła mnie mocno
- To samo mogę powiedzieć o tobie- uśmiechnęłam się szeroko
- Jak się czujesz?- spytała odrywając się ode mnie
- Świetnie- zaśmiałam się- nawet nie wiesz ile na to czekałam- rozmarzyłam się
- Ja tak samo- również się zaśmiała- chodź- złapała mnie za dłoń- otwierają salę- kiwnęła głową
Spojrzałam w stronę sali i faktycznie już dwójka osób otwierało drzwi. Spojrzałam na Clio i ponowienie posłałam jej promienny uśmiech. Tak naprawdę to nie miał być tylko zwykły bal, konkretnie tu chodziło, że jak ktoś wygra za najlepsze przebranie wygrywa tydzień nie chodzenia do szkoły lub tydzień dostawania ocen pozytywnych za odpowiedzi ustne. Nawet głupi by się przebrał, aby wygrać ten konkurs. Bal jak to bal zaczął się od przypomnienia zasad zachowywania się oraz wspomnienie o konkursie. Nauczyciele już na samym początku zaczęli nas bacznie obserwować i pisać coś w swoim notatniku. Oczywiście miałam nadzieję, że to ja wygram ten konkurs. Tak naprawdę sama nie wiedziałam co wybrać, czy dostać dobre oceny czy też zostać w domu na tydzień czasu. To była bardzo trudna decyzja. Po godzinie czasu zostało ogłoszony wynik całego turnieju. Zostałam wyznaczona ja oraz jakiś chłopak z starszej klasy. Czułam się bardzo szczęśliwa i nie mogłam uwierzyć co się przed chwilą stało. Clio jak dobra przyjaciółka pogratulowała mi i przytuliła. Chłopak, który tak samo jak ja wygrał rozrywkę nie odwracał ode mnie wzroku na sekundę. Szczerze mówiąc czułabym się kiedyś dziwnie, lecz on był na tyle przystojny plus jeszcze był w moim typie, że chciałam teraz, aby patrzył się na mnie tak całą wieczność. Poczułam na swoich policzkach delikatne rumieńce i odwróciłam wzrok, aby uniknąć tego uczucia. Naprawdę ten chłopak mi się spodobał, ale nie chciałam na razie dawać mu nie potrzebnych znaków, gdyż po ostatnich dniach, w którym uczestniczyli nauczyciele od fizyki i od chemii, nie szukałam wrażeń. Jak na ten moment, mimo, że moje serce już zwariowało. Dochodziła godzina osiemnasta trzydzieści jeden, a połowa uczniów już zaliczyło zgona. Nauczyciele i pedagodzy szkolni opuścili budynek jakąś godzinę temu. Teraz sala została tylko ,, otwarta '' dla uczniów. Wszyscy się dobrze bawili w swoim gronie. Niektórzy pili po kątach, a reszta bawiła się na parkiecie. Byłam już po siedmiu kieliszkach kiedy czułam jak świat wokół mnie wiruje. Może i jestem głupia, bo piłam na pusty żołądek, ale raz kozi śmierć. Zeszłam z parkietu zostawiając Clio tańczącą z innym chłopakiem z równoległej klasy. Czułam się nie dobrze wychodząc z sali, do tego jeszcze ciepłe powietrze ,, biło '' mnie po całym ciele. Chciałam na sekundę zażyć świeżego powietrza i usiąść. I tak właśnie zrobiłam. Chwiejnym krokiem wyszłam z ogromnego budynku i usiadłam na zimnych schodach przed szkołą. Moje powieki same spadały na dół, a ciało ledwo co kontaktowało jak umysł. Już wiedziałam jaki opierdol za to dostanę od siostry, ale przynajmniej wiem dlaczego. Próbowałam z całych sił unieść się na nogach i dostać się do wnętrza szkoły, aby zadzwonić do siostry, aby mnie odebrała. Szczerze mówiąc dla mnie już zabawa się skończyła. Złapałam się ,, rurki '' i podniosłam się w nieładzie. Odwróciłam się w stronę drzwi i ujrzałam przed sobą chłopaka, który wygrał konkurs razem ze mną.

CZYTASZ
𝐶𝑜𝑙𝑑 𝐾𝑖𝑠𝑠
Підліткова література- 𝑊𝑖𝑒𝑠𝑧- 𝑤𝑒𝑠𝑡𝑐𝘩𝑛ął 𝑜𝑐𝑖ęż𝑎𝑙𝑒- 𝑚𝑖𝑎ł𝑒𝑚 𝑧𝑎𝑚𝑖𝑎𝑟 𝑐𝑖ę 𝑜𝑠𝑡𝑟𝑜 𝑝𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑦ć 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚 𝑏𝑖𝑢𝑟𝑘𝑢, 𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑤𝑡𝑎𝑟𝑧𝑎ć 𝑚𝑎𝑡𝑒𝑟𝑖𝑎ł- 𝑠𝑡𝑎𝑛ął 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑤𝑘𝑜 𝑚𝑛𝑖𝑒- 𝑎 𝑡𝑦?