*5*

1.3K 55 4
                                    

UWAGA! W TYM ROZDZIALE POJAWI SIĘ KILKA PRZEKLEŃSTW. Ostrzegam, żeby potem nie było jakichś problemów :D
--------------
Frank spojrzał na mnie takim dziwnym wzrokiem.
- Masz kakałko?
- Boże, już się bałam idioto! Mam kakałko... - powiedziałam lekko zdezorientowana.
Poszłam do kuchni i zrobiłam zamówiony napój. Kiedy wróciłam do pokoju kubki mało nie wypadły mi z rąk... Ledwo zdążyłam odstawić je na biurko... Na moim łóżku leżał Frank bez koszulki i... I bez spodni... Byłam przerażona! Przypomniałam sobie, co zrobił mi ojciec... Instynktownie cofnęłam się do drzwi. Moja klatka piersiowa unosiła się coraz szybciej i szybciej, a we mnie coraz bardziej narastał strach... Przed oczami zrobiło mi się ciemno i poczułam, że odpływam. Jak upadałam na podłogę, poczułam, że Frank łapie mnie za ramiona i delikatnie kładzie moją głowę na kolanach.
***
Obudziłam się w szpitalu. Obok łóżka siedziała moja zapłakana mama.
- Mamo... - zaczęłam wykończona - mamo, co się stało? - byłam bardzo słaba i ledwo było mnie słychać.
- Córeczko! Nareszcie!!! Już myślałam, że się nie obudzisz... - załkała jeszcze głośniej.
- Doktorze! Wybudziła się! - krzyknęła nagle pielęgniarka, a mnie coś jakby uderzyło w głowe z całej siły.
- Mamo... Ile już tu leżę? - zapytałam coraz bardziej tracąc siły.
- Córeczko, trzy godziny, ale to nie jest teraz ważne, naprawdę.
- Przepraszam, ale pani córka musi teraz odpocząć, prosiłbym, żeby opuściła pani salę - odezwał się lekarz - Katio, jak się czujesz? Boli cię coś? - teraz zwrócił się do mnie.
- Nie... To znaczy... Głowa chyba... - odpowiedziałam. Lekarz powiedział pielęgniarce, żeby mi coś podała, a ja prawie od razu zasnęłam.
Obudziłam się. Było całkiem ciemno. To chyba noc. Obok mnie siedział Frank i trzymał moją rękę, delikatnie ją całując. Poczułam złość. Wszystko mi się przypomniało. To przez niego tutaj jestem! To on spowodował, że zemdlałam; problem w tym, że nie wiem, dlaczego.
- Frank...
Natychmiast podniósł głowę i spojrzał na mnie skruszony.
- Tak, kochanie? - zapytał niepewnie.
- Jak się tu znalazłam?
- Zemdlałaś, jak mnie zobaczyłaś... Kurwa to moja wina... Przepraszam cię...
- No wiem, że zemdlałam, ale co dalej?! - spytałam poirytowana.
- Położyłem cię na moich kolanach... I zadzwoniłem szybko po karetkę. Przyjechali i cię zabrali... Wziąłem taksówkę i pojechałem do szpitala. Zadzwoniłem też do twojej mamy. Jest na mnie strasznie wściekła. Wie już, co zrobiłem... - odwrócił wzrok - Katia, tak strasznie cię przepraszam!
Poczułam, że mocniej ściska moją rękę i nagle usłyszałam, że płacze.
- Frank, spokojnie, proszę - wstałam, żeby go pocałować i od razu tego pożałowałam... Zakręciło mi się w głowie i ciężko upadłam na łóżko.
- Katia! Katia, co się stało? - spytał przerażony.
- Nic Frank, nic... Czemu zemdlałam...? - oczywiście. Wiedziałam to. Ale chciałam, żeby cierpiał, tak jak ja, kiedy go zobaczyłam. Chciałam, żeby sam mi to powiedział. - przecież normalnie na twój widok nie mdleję - kłamałam dalej.
- Katia bo... Kiedy poszłaś zrobić to kakao, o które cię poprosiłem... - zawahał się - ja sie rozebrałem i położyłem na twoim łóżku... Chciałem, żeby było tak pięknie... Kurwa, zawsze muszę coś spierdolić!!! Pewnie teraz nie będziesz chciała mnie znać... Zrozumiem, tylko powiedz, a już mnie nie ma - dodał z żalem.
- Frank... Dlaczego ty mi to zrobiłeś...? Przecież wiesz, że mam traumę... - oskarżyłam go załamana.
- Tak ale... Katia, jesteśmy ze sobą prawie pół roku i myślałem, że już mi zaufałaś...
- Bo ci ufam! Ale nie jestem gotowa na coś takiego! Szczególnie w ten sposób, w który ty postanowiłeś to zrobić...
- Przepraszam cie, na prawdę - uklękł przed moim łóżkiem - wybacz mi bo inaczej nie wiem, co zrobię...
- Wiesz, że cię kocham, nie umiałabym ci nie wybaczyć... - lekko się uśmiechnęłam - gorzej chyba tylko z mamą...
- Ostatnio z nią rozmawiałem. Wszystko jej wyjaśniłem. Nadal jest trochę zła, ale powiedziała, że jeśli ty mi wybaczysz, to ona uszanuje twoją decyzję i też postara się zapomnieć.
***
Dzisiaj wychodzę ze szpitala! Właśnie kończyłam się pakować, kiedy weszła mama z Frankiem. Uśmiechnęłam się do nich.
- Cześć kochani! Co tam słychać?
- Super córciu! Dzisiaj pójdziemy do kina, co ty na to? A potem wpadniemy do nas do domku. Ja niestety będę musiała wyjść na dwie godzinki, ale mam nadzieję, że twój chłopak jest na tyle rozsądny, że nie przyprawi cię o omdlenie po raz drugi - zaśmiała się.
- Spokojnie, mamo poradzimy sobie jakoś, prawda Frank?
- Jasne, kochanie - pocałował mnie i wyszliśmy ze szpitala.
***
Siedzieliśmy już z Frankiem w moim pokoju i rozmawialiśmy na temat obejrzanego przed momentem filmu.
- Frank... - zaczęłam niepewnie.
- Słucham kochana? Coś ci przynieść?
- Chciałam cię bardzo przeprosić... To przeze mnie mama przestała cię uwielbiać, tak jak kiedyś... To tylko przez to, że tak bardzo się przestraszyłam... I chciałabym ci to jakoś wynagrodzić.
- Katia...? Co ty mówisz? Wiesz, że nie musisz...? - mówił jedno, ale zauważyłam iskierki w jego oczach. Wiedziałam, że też tego chciał. A ja nagle poczułam, że to z nim chcę przeżyć swój PRAWDZIWY pierwszy raz.
- Frank, przestań. Oboje tego chcemy. Na prawdę.
I wtedy to zrobiliśmy.
***
Leżeliśmy w moim łóżku pod kołdrą, przytulając się do siebie. Oparłam głowę o tors mojego chłopaka. Tak bardzo pięknie pachniał. Wiedziałam, że to on. Ten jedyny.
I wtedy do pokoju weszła mama. Na początku wygladała na przerażoną, ale kiedy oboje się do niej uśmiechnęliśmy, zrobiła się spokojniejsza i odwzajemniła ten uśmiech.
Kiedy Frank poszedł do domu, mama od razu rzuciła się na mnie z pytaniami. Odpowiedziałam jej na wszystkie, cały czas się ciesząc nie wiadomo z czego.
- No, kochana, nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę!
- Ja też mamo... Na prawdę go kocham! Mam tylko jeden problem... I to chyba ogromny problem... - w tym momencie uśmiech zniknął z moich ust...
- Córeczko, o co ci chodzi? - zapytała zaniepokojona mama..,
- No bo...
------------------
No bo...? Co no bo...? Hm?
Takie trzymanie w napięciu :D
Kocham to robić!
Mam ogromną prośbę :)
Gwiazdkujcie i komentujcie tę książkę, na prawdę bardzo mi na tym zależy! Czekajcie na kolejny rozdział ;)

NOWA ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz