ROZDZIAŁ 10 - Dynamit

41 4 0
                                    

Auggie

Następnego ranka Auggie był zadowolony, że jedynymi mężczyznami w biurze, z którymi musiał się zmierzyć na pierwszy ogień, kiedy wszedł, byli Billy, Marques i Axl.

Billy i Marques byli młodsi, nowsi w zespole i nie byli wplątani w swaty Lottie (jeszcze, ale Auggie widział, jak przyglądała im się na przyjęciu weselnym, więc doszedł do wniosku, że kiedy on i Pepper załatwią swoje gówno, była gotowa spinać drugą rundę).

Więc tylko w pierwszej kolejności Axl miał dać mu gówno, że on i Pepper wreszcie się dogadują.

A Aug wiedział, że Axl da mu to gówno po tym głupim uśmieszku, który pojawił się na twarzy Axla w tej samej sekundzie, kiedy Auggie wszedł.

Nawet nie zawracał sobie głowy czekaniem, aż Aug się zbliży.

Zawołał - „Krąży wieść, że rzeczywiście poszedłeś do niej. To znaczy, że przegrałem zakład, że osiągniesz osiemdziesiątkę, zanim przełamiesz chleb z Pepper w ośrodku pomocy, w którym oboje w końcu byście zamieszkali".

Zarówno Billy, jak i Marques, stojący razem wyżej w sali kontrolnej w stylu teatralnym Hawka, spojrzeli w dół na Auggie'go.

Po rzucie oka w lewo, gdzie było się biuro Elviry, zobaczył, że jest w środku, a jej antenki wtykania nosa w sprawy wszystkich odebrały sygnał.

Patrzyła prosto na niego.

Aug nic nie powiedział. Po prostu szedł w kierunku swojej stacji.

„Jak poszło?" – zapytał Axl, kiedy był bliżej.

„Było świetnie" – powiedział.

I było.

Nawet jeśli jej były zostawił całun na tym wieczorze, który oboje czuli, starała się, aby wszystko było lekkie i pozytywne. Pozostała zabawna, zalotna, otwarta, a wszystko to w niej lubił. A po odejściu Corbin'a nie pozwolili, żeby cokolwiek stało się ciężkie i skończyło się to późnym wieczorem.

A obściskiwanie się i obmacywanie na jej różowej (ale wygodnej) kanapie było niesamowite.

„Druga randka jeszcze dziś wieczorem? To znaczy po tym, jak spotkacie się w szkole Juno, aby od razu zagłębić się w te ważne sprawy ojczyma, ale jeszcze nie ojczyma" – utrzymywał go Axl.

Zwykle Auggie miał to gdzieś, kiedy było to uzasadnione.

Ale na nowo zastanawiał się nad swoim miejscem jako odpuszczającego w ich załodze.

Nie miał okazji powiedzieć Axlowi, żeby pocałował go w tyłek.

Elvira wyszła z biura.

Cholera.

„Więc, oczywiście, ostatniej nocy Gwen, Tracy, Camille i ja zdecydowałyśmy, że najwyższy czas wybrać się do Smithie's na sesję siostrzaną" – zauważyła.

Oczywiście, że tak.

Gwen była żoną Hawka. Tracy i Camille uzupełniały tę grupę. Często zawierały kobiety najlepszych przyjaciół Hawka: Tess, Marę i Tyrę.

Na szczęście zeszłej nocy nie była to cała załoga.

Ale nadal...

„Wydawało mi się, że jedna z tancerek tańczyła w powietrzu" – kontynuowała.

Absolutnie.

Skończył dawać gówno.

Marques zbliżał się do nich, prawdopodobnie biorąc udział w akcji.

Dream KeeperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz