Juno
Juno była zmartwiona.
Bo Auggie tam był i wydawał się zauważać rzeczy, których jej mama nie zauważała.
A to było duże...
Bo jej mama była mamą!
Ale jednak.
Nawet jeśli Auggie mógłby ją usłyszeć, a jej mama nie, Juno musiała to zrobić.
Musiała do niego zadzwonić.
Jeśli by z nikim nie porozmawiała, nie wiedziała, co by zrobiła.
Czuła się w środku dziwnie i obrzydliwie i wiedziała, że kiedy tylko tak się czuje, musi się tym podzielić.
Tego nauczyła ją mama.
Wypuść to.
Odpuścić i już.
Ale nie mogła tego wypuścić z mamą, jej tatą, a nawet Auggie'm (choć może z nim, ale może nie w tej części, która była obrzydliwością!).
To oznaczało, że musiała zaryzykować.
Więc zadzwoniła do niego.
Odebrał jak zwykle, od razu.
„Juno, wszystko w porządku?" - pan Cisco powiedział na powitanie.
Była pod kołdrą i patrzyła ponad nią w kierunku zamkniętych drzwi.
„Zrobiłam coś złego" - szepnęła.
„Okej, Słonko, powiedz mi" - powiedział łagodnie pan Cisco.
Rany, naprawdę lubiła pana Cisco.
„Okej, widzi pan, mój tata dał mi telefon. I wiedziałam, że był... cóż, nie fajny, kiedy to zrobił, bo mama nie lubi telefonów. Nie lubi nawet własnego telefonu. I nie miałam go dostać przez wiele lat".
Jego głos był inny, wydawał się sztywny lub twardy, kiedy powiedział - „Tak, rozumiem".
„Więc wiedziałam, że to ją zdenerwuje. A moja przyjaciółka Nicole ma telefon, więc ja... ja..."
Nie mogła nawet tego powiedzieć.
„Ty co?" - zapytał, a kiedy nic nie powiedziała, zachęcał:
„Możesz mi powiedzieć. Co ty zrobiłaś, Juno?"
Jej oddech był dziwny, a w środku czuła się tak obrzydliwie, że po prostu musiała to wypuścić.
„Powiedziałam Nicole, żeby zadzwoniła do mnie, kiedy wiedziałam, że mama usłyszy i zostawiłam telefon gdzieś blisko i podkręciłam dzwonek naprawdę głośno, żeby upewnić się, że to zrobi. Zrobiłam to, więc kiedy zadzwoniła Nic, mama to usłyszała i wściekła się na tatę. I zrobiłam to wszystko, wiedząc, że Auggie tu będzie".
Pan Cisco nic nie powiedział.
Tak, to było złe.
Zawsze mówił rzeczy, które sprawiały, że od razu czuła się lepiej.
To, że nic nie mówił, oznaczało, że było źle.
„To było podstępne i złe, wiem o tym" - przyznała - „To znaczy, to, że tata dał mi telefon nie było w porządku. Zrobił to, żeby być złośliwym dla mamy. Ale mogłam jej po prostu powiedzieć, że go mam, zamiast..."
„Pokazałaś jej, jak zachował się twój ojciec, gdy Auggie tam był, żeby miała wsparcie, kiedy to zrobiłaś, ale to też jasno pokazało, że Auggie nie jest mężczyzną, który zachowuje się w ten sposób?" - pan Cisco skończył za nią.