25. Pamiętam, że kiedyś kłócili się o kobietę.

136 6 0
                                    

POV Octavia

Lęk. Nie da się nad nim zapanować. On po prostu z tobą jest. Nieopisany stan. Cichy głos w twojej głowie. Przeczucie, że coś jest niebezpieczne. Dla ciebie. Dla twoich bliskich. Wszystko jedno.

Możesz mieć lęk wysokości. Nienawidzić wysokich budynków, a kiedy zerkasz w dół od razu łapiesz się barierki. Stoisz raptem trzy metry nad ziemią, a dla ciebie może wydawać się niczym lot w kosmos. Możesz potwornie bać się pająk. Niegroźne zwierzę, które bardziej boi się ciebie, niż ty powinnaś jego. Ale samo wspomnienie o nim wywołuje w tobie poczucie strachu i chęć ucieczki. Twoje serce przyspiesza, a oddech staje się nierówny. Rozpoczynasz walkę z własnymi demonami. Możesz mieć lęk przed ciemnością. Każde dziecko dorastając obawia się co kryje mrok. Pytamy się rodziców co znajduje się pod łóżkiem, czy możemy zostawić włączoną lampkę na noc, czy możemy spać z pluszowym misiem. Mając pięć lat nie rozumiesz, że mrok jest tylko ciemnością, która skrywa to co sobie w niej wyobrazisz. Lecz czasem ten lęk z nami zostaje. Na dłużej. Masz dziesięć lat i każde dodatkowe skrzypnięcie wyostrza twoją czujność, masz piętnaście lat a dalej nie wystawiasz nogi spod kołdry, gdyby potwór jednak był pod łóżkiem, mając dwadzieścia wydaje ci się, że rozumiesz świat, a dalej wierzysz, że potwory chowają się w ciemności. Wtedy już wiesz, że ten strach zostanie z tobą na zawsze.

Ale coś ci powiem. Ty nie lękasz się wysokości. Boisz się z niej spaść. Nie lękasz się zwierząt, tylko to co mogą ci zrobić. Nie lękasz się ciemności, tylko to co w niej się znajduje. Nie lękasz się kochać, tylko, że uczucie będzie nieodwzajemnione. Nie boisz się odejścia drugiej osoby, tylko to co stanie się z tobą po jej odejściu, że nie poradzisz sobie.

Boimy się skutku. Obawiamy się do czego doprowadzi dana czynność. Lęk to potężna siła, nad którą trudno zapanować. Reakcja. Ważna jest reakcja na strach.

Lęk przed śmiercią, a lęk przed życiem. Zastanawiałam się, które stwierdzenie mnie dotyczy. Żyjąc we Włoszech zdecydowanie bałam się żyć. Musiałam być dobra, poukładana, nieprzynosząca wstydu rodzinie. To mnie hamowało. Robiłam głupoty, aby potem żałować i reflektować się. Nie żyłam. Ja egzystowałam, aby zadowolić wszystkich tylko nie siebie. Poznając Matteo weszłam w świat, który nie do końca rozumiałam. Lecz on przyniósł ze sobą coś więcej. Ekscytację, adrenalinę, uśmiech. Życie. W końcu zaczęłam żyć, a z tym szło popełnianie błędów. Ale czym jest życie bez wpadek? Jednak każdy kij ma dwa końce. Z moim szczęściem u boku Calluma, przyszło jedno zło. Obok tylu pięknych jabłek, znalazła się jedna, zgniła, która zaraziła resztę. Śmierć. Tak, wtedy skończył się lęk o życie, a zaczął lęk przed śmiercią. Nie tylko moją, chodź tyle razy, ile zajrzałam jej w oczy, sprawiło, że kolejne witanie się z nią przychodziło mi coraz łatwiej. Ale zwłaszcza mój lęk dotyczył osób, które kocham. Bo pierwszy raz poczułam co to jest szczera miłość. Bezwarunkowe oddanie się drugiej osobie. Nie rodzina. Nie więzy krwi, które są argumentem na wiele problemów. Ale obcy sobie ludzie, którzy stali się wartością ponad wszystkie poprzednie. Strach ten towarzyszył mi wiele dni bez końca, był ze mną mimo próby powstrzymania go.

Lecz teraz, nie było ani jednego, drugiego czy trzeciego. Nie bałam się niczego. Tyle zła, ile otaczało mnie sprawiło, że stałam się odporna. Ludzie są, a później ich nie ma. Ludzie obiecują, a potem kłamią. Czym więc jest prawda, bez naciągnięcia jej? Istnieje jeszcze coś takiego? Więc czym jest śmierć, bez poniesienia szkód, które przybliżając nas do śmierci?

A może to ja byłam największym kłamcą... Bo towarzyszył mi jeden lęk.

Lęk przed stratą. Jedyne czego obawiałam się w tym momencie, że stracę osoby, które oddałyby za mnie ostatni oddech. Bo ten który dał mi pierwszy zdradził. A oni nigdy nie zawiedli.

WINNER takes allOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz