III

510 58 100
                                    


Wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku. Kai mu się mniej-więcej wytłumaczył. Miał też wyjaśnić całą sytuację Taehyunowi. Beomgyu bardzo chciał się wygadać chłopakowi, ale to miała być sprawa między nim a najmłodszym. Nie wiedział, czy uda mu się wszystko zachować dla siebie, zanim ta dwójka się spotka, ale przynajmniej zamierzał spróbować. Już niejeden raz zdarzyło mu się powiedzieć jedno słowo za wiele i starał się w tej kwestii bardzo pilnować.

Wrócił do mieszkania, po drodze zahaczając o sklep spożywczy i robiąc małe zakupy. To on miał się tym dziś zająć, a Taehyun by go chyba zabił, gdyby się okazało, że mają w lodówce tylko ser. I ewentualnie ramen instant. Po odłożeniu zakupów w odpowiednie miejsca w kuchni, poszedł przebrać się w standardowe dresy i t-shirt, należący chyba do blondyna. Często podbierał mu ubrania, więc co do niektórych już nawet nie był pewny. Dodatkowo Kai lubił kupować im wszystkim takie same koszulki na każdą możliwą okazję, więc tylko utrudniał mu zadanie.

Wyszedł na balkon i oparł się o balustradę. Nie powinien się tak stresować tą całą akcją. Z drugiej strony, to przecież dotyczy także i jego. Może rzeczywiście przeżywa wszystko raczej intensywnie, ale przecież są z Kaiem przyjaciółmi. Beomgyu zawsze był jedną z tych osób, która bardziej przejmowała się innymi, niż samym sobą, chociaż starał się nie dawać tego po sobie poznać. Nie mógł zrobić zbyt wiele w tej sytuacji, ale chyba sam fakt, że nakłonił młodszego do rozmowy z Taehyunem był już jakimś małym sukcesem. Teraz potrzebował się dotlenić i oczyścić umysł.

Wcale nie był nałogowym palaczem. Raczej sięgał po papierosy okazjonalnie, głównie na imprezach, ale tym razem czuł, że tego potrzebuje. Taehyun bardzo nie lubił zapachu dymu, dlatego starał się nie palić w jego obecności. Ale do jego powrotu i tak pozostało jeszcze parę godzin. Beomgyu musiał znaleźć sobie do tego momentu jakieś zajęcie, bo miał wrażenie, że chyba oszaleje.

W czasach liceum, czy nawet i studiów, w takich momentach zawsze dzwonił do Soobina i nudzili się razem. Zwykle grali w coś na konsoli lub oglądali średniej jakości seriale dla nastolatek. Beomgyu nie chciał tego przyznać na głos, ale niektóre z nich miały zaskakująco ciekawą fabułę. Pamiętał, że oglądali jeden z MTV o jakiś dziewczynach, które udawały, że są razem, żeby stać się popularniejszymi. Trochę powalony koncept, ale Soobin nalegał, no i okazało się to dosyć wciągające. Tak właściwie, obejrzeli cały pierwszy sezon w jeden dzień. Dodatkowo starszy bardzo wczuwał się w przedstawioną historię, nieważne jak okropnie słaba była. Nawet jeśli Beomgyu podczas seansu miał ochotę wydrapać sobie oczy z zażenowania, komentarze Soobina były warte odrobiny cierpienia. Czasami oglądali też anime, ale starszy zawsze miał jakiś dziwny gust i wszystkie serie, które wybierał, były... Osobliwe. Możliwe, że to właśnie przez to Beomgyu teraz sam z siebie nigdy nie włączał żadnej animacji. Jednak zdarzyło mu się od czasu do czasu obejrzeć coś z Kaiem.

- Muszę dziś zostać dłużej. - to były pierwsze słowa, jakie padły z ust Taehyuna, kiedy brunet odebrał telefon, praktycznie wybiegając spod prysznica.

Wcześniej Beomgyu dzielnie na niego czekał, przeglądając media społecznościowe. Trafił na profil na Instagramie ze śmiesznymi filmikami o kotach i oglądanie ich okazało się niezwykle zajmującą czynnością. Nawet wysłał kilka z nich najmłodszemu. Uznał, że kiedy tylko jego chłopak wróci, będzie musiał mu pokazać ten z kotkiem z krótkimi łapkami, który próbuje zbiec po schodach, co nie bardzo mu wychodziło. Wydawało mu się to strasznie urocze.

- Co to znaczy dłużej?

- Nie wiem. Muszę skończyć jedną sprawę i cały czas nie zgadzają mi się dane. - w jego głosie było słychać wyraźną frustrację i zmęczenie. - Wrócę, jak tylko to zrobię.

Still Into You || yeongyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz