XVII 🔞

659 48 139
                                    


Parę kolejnych dni zlało się Beomgyu w prawie jednolitą szarą masę. Gdyby na początku tygodnia nie przyszedł Felix z rzeczami Yeonjuna, to pewnie nawet by nie zauważył, że już minął weekend. Musiał przyznać, że powoli zaczynał naprawdę żałować tego całego pomysłu.

Tego, że Yeonjun się u niego zatrzymał.

Jeśli chodzi o niego samego, to było mu trochę niezręcznie. Po powrocie z kręgli nie bardzo wiedział, jak ma się zachować, więc jedynie szybko się ogarnął i od razu poszedł spać. Znowu zaczynał tworzyć w głowie jakieś dziwne scenariusze, a gdyby tego było mało, to w tym momencie był już prawie pewny, że w którejś chwili Kai zaczął subtelnie podrywać Yeonjuna. Co prawda to nie jego interes, ale wydawało mu się, że młodszy nigdy za nim nie przepadał. Może było to jedynie wynikiem nieudanego podboju, bo jak się okazało - chłopak z kręgielni strzelał do innej bramki.

Ale Yeonjun z kolei nie wyglądał, jakby mu to jakkolwiek przeszkadzało.

Za to Beomgyu był trochę wkurzony. Dlatego przez kilka dni starał się go unikać i zająć muzyką. Co w sumie nie było zbyt trudne, bo starszy prawie codziennie wychodził.

Teraz on robił sobie kolejną kawę, a Yeonjun siedział u niego w salonie i bawił się telefonem. Zastanawiał się przez chwilę, czy powinien z nim porozmawiać, ale ostatecznie uznał, że przecież nie mają o czym.

Nie mógł być na niego zły, bo nie miał do tego powodu.

- Wiedziałeś, że Kai ma kolczyki w sutkach? Wow. - usłyszał nagle i o mało co nie rozlał kawy.

Yeonjun zerknął na niego szybko, a on wtedy starał się odczytać z jego twarzy jakąś konkretną emocję. Jednak ten zdawał się mówić bardziej do siebie, niż do Beomgyu i niekoniecznie w ogóle zwracał na niego uwagę. W końcu kolejny raz podniósł wzrok i pomachał telefonem.

Beomgyu uniósł lewą brew, po czym usiadł obok niego, biorąc ze sobą kubek.

- No tak. Byłem z nim, jak sobie je robił. To mój przyjaciel, pamiętasz?

Yeonjun uśmiechnął się pod nosem i powrócił do telefonu. Beomgyu wziął łyka kawy. Z jakiegoś powodu strasznie zaczęło go irytować stukanie w ekran. Miał ochotę wziąć tę komórkę i wyrzucić ją przez okno.

- A, um... - kiedy tylko otworzył usta, zaczął tego żałować. Miał nadzieję, że Yeonjun nie zwróci na niego uwagi i będzie mógł udawać, że nic nie powiedział. Niestety, starszy obdarzył go wyczekującym spojrzeniem. Super. - Skąd t y to wiesz?

- Wysłał mi fotę. W sumie to nawet hot.

- Wys- Okej. - Beomgyu za wszelką cenę starał się nie dać po sobie poznać, że zaczyna się denerwować. Modlił się, aby starszy nie usłyszał, jak przyspieszył mu oddech. - Więc zamierzasz się z nim umówić?

Yeonjun przez krótką chwilę zastygł w bezruchu, jakby analizując jego pytanie.

Oczywiście, że nie powinno go to interesować. Nigdy nie interesowało go, z kim Kai chodzi do łóżka. Chociaż z drugiej strony, sam fakt, że Yeonjun cokolwiek wspomniał, wywołał zamieszanie w jego głowie. Czy on powiedział to specjalnie? I czemu teraz? Zresztą, nawet jeśli, to czemu uznał, że Beomgyu musi o tym wiedzieć? Poza tym zawsze mu się wydawało, że Kai raczej nie przepada za starszym.

Może ludzie naprawdę się zmieniają.

- Nie wiem. Czemu?

- Bo mówisz, że jest „hot".

- Napisał do mnie, czy chcę do niego przyjść.

- Po co mi to mówisz, Jun?

- Nie masz z tym żadnego problemu? - Beomgyu sam nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewał.

Still Into You || yeongyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz