Rozdział 36

1.7K 115 0
                                    

Czytając list z każdą kolejną chwilą myślał, że serce wyskoczy mu z piersi. Wszystko od początku miała zaplanowane i przemyślane.

Lennoxie,

Skoro to czytasz to musiało się coś stać. Pewnie teraz się wściekasz, bo nic nie powiedziałam, ale miałam swój powód. Złożyłam obietnicę tacie wiele lat temu i miałam zamiaru jej dotrzymać nie ważne co. Teraz to nie jest tak istotne, dlatego przejdę do rzeczy.

Naszyjnik, który zostawiłam wraz z notatnikiem pozwoli ci dokonać tego czego ja nie mogłam. W środku znajdziesz klub do skrytki w banku National GreyHouse. To co tam znajdziesz pozwoli na zamknięcie sprawy z kartelem.

Przepraszam też ciebie i twoich przyjaciół, że naraziłam was na to wszystko. Wiem, że tego nie chcieliście, ale nie mieliście wyjścia. Mam nadzieję, że przeze mnie nie stała wam się krzywda.

Proszę cię tylko o jedno. Oddaj wszystko co znajdziesz w ręce Agenta, który zajmował się moją opieką.

Dziękuję, że przy was przypominałam sobie co to znaczy przyjaźń i jak dobre jest to uczucie.

Kate – Amini.

Chłopaki też go przeczytali i tak samo byli w szoku.

- Jedziemy – podjął decyzję nie konsultując jej z nimi. Wiedział, że i tak nie zostawią go z tym samego.

Ruszyli w tym samym czasie. Każdy z nich wiedział co ma robić. Kaiden wyrwał kluczyki z rąk Lennoxa w drodze do samochodu.

- Ja prowadzę, bo jeszcze nas zabijesz – powiedział chcąc pomóc przyjacielowi.

- Dam radę – chciał odzyskać kluczę.

- Nie, nie dasz – podszedł do drzwi i otworzył je zamaszystym ruchem. – Jesteś zdenerwowany i nie myślisz racjonalnie. Kiedyś mi za to podziękujesz.

Kaiden, Lennox i Arlo wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę. Tuż za nimi jechał Finley z Hunterem. Wszystkim udzielał się wisielczy nastrój. Nie wiedzieli co zastaną w banku a co było tak ważne, że Amini ukrywała to od lat.

W trakcie drogi nie rozmawiali w szczególności dlatego że Lennox sabotował każdą próbę rozmowy. Nie miał zamiaru mówić, kiedy z trudem przychodziło mu, żeby się nie rozpłakać. Pierwszy raz w życiu czuł się bezsilny i bezradny. Był przerażony tym co w tej chwili czuję Amini będąc w rękach tych zwyrodnialców.

Kaiden rozmyślał o tym jak musi się czuć jego przyjaciel. Mając swoją Florę – choć nie układał się między nimi w tej chwili najlepiej – kochał ją nad życie. Jego przyjaciel też kochał Amini jednak nie chciał się do tego przyznać.

***

Amini nie wiedziała jak Suzette udało się przemycić ją do pokoju bez niczyjej uwagi. Wyglądała jakby spędziła miesiąc na ulicy. Ubrania całe w strzępach a włosy poszarpane i sterczące we wszystkie strony.

Spojrzała z irytacją na dłoń przykutą do łóżka a potem w stronę łazienki. Kobieta zamknęła się w niej jakiś czas temu rozmawiając przez telefon. Sądząc po podniesionym głosie nie wszystko szło po jej myśli.

Nie powinna się z tego cieszyć, bo jej sytuacja nie wyglądała najlepiej, ale tak właśnie było. Szkoda, bo może gdyby nie to jej głupie gadanie podczas kolacji to może kiedyś by się zaprzyjaźniły.

Lennox zapewne już jej szukał. Miała nadzieję ze Arlo powiedział mu o książce i że znalazł jej list. Pisała go zanim na dobre się w nim zakochała. Był bezosobową wersją tego co chciała przekazać. Teraz jednak żałowała, że nie podarła go a w zamian nie napisała co do niego czuję.

Odzyskane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz