14. Sekret dyrektorki.

597 32 17
                                    

Była już 10⁰⁰, a nasze dziewczyny, które mają lekcje od 9⁰⁰ dalej spały. Po chwili ktoś zaczął pukać, wręcz walić w drzwi, lecz żadna się nie obudziła. Okazało się, że była to dyrektorka, która po chwili weszła do pokoju. Stanęła na progu i była bardzo zdziwiona, że obie śpią razem. (Ogarniacie, Wednesday Addams z kimś leży, a to nic z porównaniu co się działo wczesniej... 😨). Larissa podeszła do nich i zaczęła je budzić ale to na nic, więc chwilę poczekała i znowu próbowała. Udało się, Wednesday się obudziła.

- Dziewczynki wstawać, do szkoły macie!

Addams odwróciła się w jej stronę i ledwo popatrzyła się na nią. Momentalnie wywaliła oczy i była przestraszona. Jak zwykle nie wiedziała co zrobić, a tym bardziej, że musiała się jakoś ubrać.

- Dzień dobry? Już zaraz wstajemy.

- To szybko bo lekcje macie!

- A mogłaby pani wyjść?

- Niby dlaczego?

- Bo chciałybyśmy się ogarnąć czy cos.

- Przecież nic się nie stanie jak tu będę, więc szybko wyłazić z łóżka.

Wednesday lekko się odkryła ale szybko przestała. Wiedziała, że źle może się to dla nich skończyć. Dyrektorka szybko zauważyła, że dla Addams brakuje górnej części ubioru mimo, że tylko było widać ramiona ale to w zupełności wystarczało.

- Addams, to ja może jednak wyjdę. Po lekcjach przyjdźcie do mnie.

Larissa wyszła z pokoju, a Wednesday ubrała się i obudziła Enid. Było to trudne.

- Dzień dobry Enid. Wstawaj szybko.

- Strasznie źle się czuję. Co się wczoraj stało?

- Później ci powiem. Ubieraj się bo będzie problem.

Sinclair po 15min była gotowa i razem poszły na środkowa lekcje. Kolejny raz każdy o nich plotkował. Na przerwie podeszła do nich Yoko.

- I jak po wczoraj kochane?

- Czemu ja o niczym nie wiem. - mówi zakłopotana Enid.

- Myślę, że to nie jest najlepszy moment, by jej to powiedzieć Najgorzej, że dyrektora kazała nam przyjść do niej.

- I O TYM TEZ NIE WIEM?!

- Juz wiesz. Życzę powodzenia bo może was za to wywalić...

- Czy ktoś w końcu powie co się stało?

Enid spanikowała i mało co się nie popłakała. Wednesday ja objęła, aby ją uspokoić.

- Spokojnie już. To nic takiego.

- GDYBY TO BYŁO NIC TAKIEGO TO BYŚCIE MI POWIEDZIAŁY!!

- Powiemy ci ale później. Spokojnie.

- No dobrze ale jak to będzie coś grubego to wszystkie twoje ubrania zamienię na kolorowe.

- Ups, powodzenia Wednesday. Ja już lepiej pójdę.

Yoko poszła w swoją stronę.

- CZYLI TO COS POWAŻNEGO!?!?

- Może troszkę ale spokojnie.

- Łatwo ci powiedzieć...

- Spokojnie, moja mama miała podobną sytuację i jej nie wywalili.

- Co? Jak to.

- Normalnie. Choćmy już na lekcje.

Minęły już wszystkie lekcje, więc Wednesday postanowiła powiedzieć co się wczoraj stało.

- Dobra Enid słuchaj. Powiem co się wczoraj stało.

- NO TO MOW!

- Wczoraj dosyć mocno się upiłaś i coś zrobiłyśmy

Sinclair zrobiła się czerowna.

- C-co takiego?

- No wiesz... Coś czego raczej byś nie zrobiła.

- CZY TY MASZ NA MYŚ...

Wednesday zakryła usta dla Enid.

- Cicho bo ktoś usłyszy ale tak o to chodzi.

Sinclair zrobiła się jeszcze bardziej czerwona.

- O MÓJ BOŻE, MAM OCHOTĘ SKOŃCZYĆ JAK ROWAN. BARDZO CIEBIE PRZEPRASZAM ZA WCZORAJ ALE LEPIEJ CHODZMY JUZ.

W czasie drogi do dyrektorki jeszcze porozmawiały. Po chwili dotarły. Z początku wszystko było okej. Spytała Sinclair jak się czuje po powrocie ze szpitala ale w końcu musiało przyjść do właściwego tematu.

- To może dziewczynki chcecie mi powiedzieć co się wczoraj wydarzyło?

- C-co pani ma na myśli? - powiedziała przestraszona Enid.

- Już wam raz odpuściłam.

- Niby kiedy?

- Myślice, że nic nie wiem co się stało w hotelu?

Dziewczyny momentalnie umarły.

- I co w związku z tym? - zapytała Wednesday.

- Dałam wam szansę, którą zmarnowałyście, więc wezwę waszych rodziców.

- To może ja mam powiedzieć dla całej szkoły jak to było z panią, gdy się pani uczyła.

Larissa pobladła. Wednesday zrobi wszystko, aby matka jej dziewczyny się nie dowiedziała bo napewno byłaby na nią zła.

- Panno Addams co takiego sugerujesz?

- Moja matka mi wszystko powiedziała, między wami było podobnie.

Enid była jeszcze bardziej zszokowana jak dowiedziała się o co wtedy chodziło dla Wednesday. Dziewczyny po tym opuściły pokój dyrektorki bo poprostu zaniemówiła. Na jakiś czas ta sprawa ucichnie.

Heja. Chce was poinformować, że będę wstawiać rozdział co drugi dzień, czasami będą codziennie ale napewno co drugi. Dziękuje za uwagę.

Ta właściwa miłość. (Wenclair)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz