9. Randka.

737 29 8
                                    

Dziewczyny były już na miejscu. Wednesday odsłoniła dla Enid oczy. Była zachwycona tym co zastała. Addams zaprowadziła ją do kryształowej jaskini niedaleko plaży, którą ozdobiła lampkami. Podłoga była wyłożona poduszkami i kocami, a za nimi stał rzutnik. Sinclair stała i nie dowierzała.

- BOŻE JAK TU PIĘKNIE! SAMA TO PRZYGOTOWAŁAŚ?

- Większość. - mówi dumnie.

- A tak w ogóle to z jakiej to okazji?

- Zauważyłam, że było ci smutno i nie chciałam tego tak zostawić.

- Słodka jesteś - uśmiechnęła się.

Enid przytuliła ją z całej siły.

- Naprawdę nie było trzeba. Kocham cię.

- Niby za co?

-A nie wiem, tak o. To co, oglądamy?

- Tak, a co chcesz?

Sinclair podeszła do laptopa i zaczęła przeglądać filmy. Wybrała horror ze względu na Wednesday. Obie położyły się i oglądały film. Był bardzo krwawy i przerażający. Enid co chwilę wrzeszczała i wtulała się w Addams, aby tylko nie widzieć tego wszystkiego.

- Aż tak się boisz?

- NIE! ANI TROCHĘ.

- Już nie udawaj takiej odważnej, hah.

- ALE JA NIE UDAJE!!!

Po chwili Enid znowu się wydarła ze strachu.

- A to co to było. - zaśmiała się Wednesday.

- POPROSTU SIE CIESZĘ Z TEGO JAK GO DŹGNĄŁ! - krzyczała z obrzydzeniem.

Addams ją objęła i dokończyły oglądać film. Po tym jeszcze jakiś czas leżały. Enid patrzy się w oczy Wednesday, a ta w jej.

- To w końcu co jest pomiędzy nami? - spytała Sinclair.

- Do końca nie wiem. Wiesz, że mam problem z emocjami ale z pewnością mogę stwierdzić, że jesteś dla mnie bardzo ważną osobą.

Nie przestawały wpatrywać się w siebie nawzajem. Ich twarze były coraz bliżej, usta bliżej ust. Pocałowały się z ogromną miłością, którą do siebie darzyły, lecz obie nie zdawały z tego sprawy jak bardzo te uczucie między nimi miało siłę. Odrazu Addams po tym wstała.

- To nie koniec niespodzianek na dziś.

- Jak to?

- Chodź ze mną.

Wednesday wzięła ją za rękę i udały się na plażę. Usiadły niedaleko leżaków. Na niebie zaczęły spadać gwiazdy. Wyglądało to przepięknie. Obie wpatrywały się na nie z zachwytem. Enid po chwili wstała i złapała Addams za ręce.

- Wends. - mówi zauroczona.

- Słucham?

- Um... a więc...

- Hm?

- ZOSTANIESZ MOJA DZIEWCZYNĄ?!? - wykrzyczała cała czerwona patrząc w ziemię.

Wednesday chwyciła twarz Enid i spojrzała jej w oczy.

- Jesteś tego pewna, wiesz jaka jestem.

- MHM!

Pocałowały się przy tym pięknym zjawisku. Z okna hotelu wszystko obserwowała Larissa. Po chwili przerwały.

- No to zgadzam się, tylko narazie niech to zostanie nasza tajemnicą - uśmiechnęła się.

- No dobrze!

- Tak w ogóle zobacz kto tam z okna nas obserwuje.

- CZY TO NIE DYREKTORKA??

- Ta, to ona.

Addams spoglądając na dyrektorkę zaczęła specjalnie całować Enid, aby tylko zauważyła.

- To jak wracamy już?

- Zostańmy jeszcze chwilę dobrze? - mówiła z uśmiechem Sinclair

- No dobrze.

Wednesday pocałowała ją w czoło i wtulone w siebie oglądały spadajcie gwiazdy.

Witam was! Podobał wam się rodzial? Mam nadzieję, że tak. Macie jakieś pomysły na dalsze rozdziały? Dziękuję za czytanie, kocham was ^^




















Ta właściwa miłość. (Wenclair)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz