22. Poważna kłótnia.

386 23 23
                                    

10⁰⁰
Ktoś z samego rana napierdalał w drzwi ( tak jak zawsze po wiadomo czym😨). Wednesday szybko wstała i ubrała co popadnie. Otworzyła drzwi i oczywiście, była to Larissa.

- Dziewczynki, miałyście wczo...

- Daj babo spać. - przerwała Addams.

Po tym zatrzasnęła drzwi i wróciła do łóżka. Enid się przebudziła.

- Co to tak jebło....

- Chyba uderzyłam dyrektorke drzwiami w łeb...

- CO, BOŻE ONA NAS ZABIJE.

Znowu Larissa pukała w drzwi, tylko tym razem głośniej.

- A NIE MÓWIŁAM!

- Boże.

Wednesday wstała i podeszła do drzwi, a Sinclair z przerażenia, aż usiadła.

- Może Pani poprostu powiedzieć później??? Jest sobota.

- Niestety nie.

- No to nie.

Miała już się wrócić, ale dyrektorka nie odpuszczała i otworzyła drzwi. Addams z małego rozbiegu zamknęła je i zakluczyła.

- Mówiłam, żeby Pani już lepiej poszła, jeszcze coś "przypadkowo" Pani zrobię.

- DZIEWCZYNY MACIE NATYCHMIAST MNIE WPUŚCIĆ!

- Kochanie, weź już odpuść. - powiedziała cicho Sinclair.

- Nie ma mowy.

Larissa dalej waliła w drzwi. Wednesday podeszła do łóżka.

- Wybacz mi kochana.

Addams rzuciła ją na łóżko i zdjęła z niej kołdrę.

- Co robisz?..

Pocałowała Enid w usta i zeszła niżej. Momentalnie Sinclair zaczęła jęczeć, przez co dyrka, jak najszybciej się ewakuowała. Enid złapała ją za włosy i pociągnęła, aby przestała. Ta spojrzała jej się tylko w oczy.

- CIEBIE TO JUZ CHYBA DO RESZTY COS POJEBAŁO. - wykrzyczała przy tym dając jej z liścia.

Obie patrzyły na siebie zdenerwowane.

- I CO, JAK ZWYKLE NIC NIE POWIESZ TYLKO BĘDZIESZ SIE GAPIĆ.

Wstała i się szybko ubrała.

- Czyli nawet nie przeprosisz. Sama tego chciałaś.

Enid wyszła z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.

Pov: Wednesday.

I co ja narobiłam? Teraz bardzo tego żałuję. A co jeżeli zerwiemy? A MOZE COŚ SE ZROBI. Boże, Wednesday uspokój się.

Wybiła już 19⁰⁰, Enid nadal nie wracała, a Addams przez ten cały czas rozmyślała leżąc na podłodze. Rączka również nie mógł nigdzie jej znaleźć. W końcu postanowiła, że pójdzie do Yoko. Bez żadnego pukania poprostu otworzyła drzwi. To co zobaczyła załamało ją, coś w niej piekło. Zauważyła jej kochaną dziewczynę, przytulając się z Ajaxem, co nie wyglądało na zwykłego przyjacielskiego przytulasa. Momentalnie podbiegła do niego i z całej siły uderzyła go z pięści w twarz. Każdy próbował ją powstrzymać, ale ona w tym całym gniewu dosyć mocno go pobiła. Skończył ze złamanym nosem i wieloma siniakami. Przyszła po niego pielęgniarka i zabrała go opatrzyć, reszta bez słowa wróciła do siebie.

JESTEM XDDDSS JUTRO BEDZIE NASTĘPNY RODZIAŁ BO MAM POMYSŁY. DZIĘKUJĘ ZA CIERPLIWOŚĆ.


















Ta właściwa miłość. (Wenclair)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz