Był już poranek, jak zwykle pierwsza wstała Wednesday i udała się do łazienki przemyć twarz.
Pov: Wednesday.
Jezu, to co się dzieje ostatnio to jakaś masakra.
Dopiero co wróciliśmy, a dziś impreza, na której jak zwykle coś się wydarzy i w dodatku inne niepokojące rzeczy. Oby dziś nic się nie stało.Wróciła z łazienki i położyła się do Enid obejmując ją przy tym. Rozmyślała nad dzisiejszym dniem, jak go pokierować, aby nic się nie stało na jej niekorzyść. Poleżała jeszcze chwile i zasnęła.
12.00
Czarno włosa obudziła się jakiś czas temu i przygotowała śniadanie dla wilkołaczki. Powoli podeszła do niej i zaczęła ją budzić.
-Ej, Enid. Wstawaj. - *lekko nią potrząsała"
*zaspana* - No... daj mi jeszcze pospać-
- Nie, wstawaj.
Enid niechętnie obróciła się w jej stronę i przetarła oczy.
- Już nie śpię, pasuje?
Bez słowa Addams ucałowała ją w czoło i podała jej śniadanie.
- Smacznego.
Enid lekko zaczerwieniła się i podziękowała za śniadanie.
- Tak w ogóle to na którą idziemy? - zapytała z pełna buzia.
- Po pierwsze nie mówi się z pełną buzią głuptasie, a tak to chyba mamy na 16.00. A co?
*lekko zirytowana* - Tak o z ciekawości pytam.
Wednesday poszła w stronę biurka i zaczęła coś tam stukać na maszynie.
- A ty jak zwykle musisz z rana hałasować???
- Ja jakoś nie narzekam na twoje fałszowanie.
- FAŁSZOWNIE??? TO SIĘ DOIGRAŁAŚ KARZEŁKU.
Enid wstała z łóżka i podeszła od tyłu do swojej dziewczyny, która tak była skupiona na pisaniu, że nie zauważyła wilkołaczki stojącej za nią. Lekko wysunęły jej się pazurki i drapnęła leciutko ją po szyi.
- AŁA, WIESZ, ŻE NIE POWINNAŚ TEGO ROBIC?
- A czego ja mam się bać? Takiego zgreda, jak ty?
- A żebyś się nie zdziwiła.
Na twarzy Addams pojawił się lekki uśmiech i błyskawicznie ustała przed Sinclair. Zaczęła ją najpierw lekko popychać, ale Enid nie dała się tak łatwo pokonać i podniosła ją jak bobaska przez co była bezbronna.
- I co mi teraz zrobisz?? - zapytała prześmiewczo.
- Pff, nie zesraj się.
Wednesday ugryzła ją co sprawiło, że ją natychmiastowo puściła.
- No i kto tu jest przegrany? - *zaśmiała się*
- A WEŹ TY, TO BYŁO NIE UCZCIWE!
- Czyżby ktoś nie umiał przegrywać?
- Pfff zobaczymy na imprezce.
Obrażona Sinclair wyszła do łazienki się umyć, a Wednesday z satysfakcją pokonania dziewczyny poszła dalej pisać powieść.
———————————————————————
Hejka, taki tam krótki rozdział na oznakę mojego istnienia. Pozdrooo
CZYTASZ
Ta właściwa miłość. (Wenclair)
Hayran Kurgu(Posiada sceny 18+) Historia będzie opowiadać o dwóch przyjaciółkach, które powoli się w sobie zakochują mimo przeciwności charakterów. Bardzo pomógł im szkolny wyjazd, który miał kompletnie inaczej się potoczyć.