Valentine's Day Special🥰 Pt.1

528 26 2
                                    

Nadszedł dzień walentynek, z tej okazji jest organizowana szkolna impreza, ale to nie wszystko. Tymczasem od rana Enid latała po całym pokoju cała zestresowana, a Wednesday, która leżała, jak gdyby nigdy nic miała to gdzieś. Po dłuższym czasie, w końcu się uspokoiła i wskoczyła na nią, aby się przytulić. Addams dała jej buziaczka w czoło.

- Już się uspokoiłaś? - spytała odgarniając w tym czasie jej włosy z twarzy.

- SZCZERZE TO NIE. - powiedziała lekko zarumieniona.

Wednesday pocałowała ją i wstała się ogarnąć, a lekko zmieszana Sinclair nadal leżała na łóżku.

*Addams wyszła z pokoju*

Pov: Enid.

JAK NARAZIE NIC NIE IDZIE PO MOJEJ MYŚLI. LEDWO CO WSTAŁAM, A TA JUŻ GDZIEŚ WYSZŁA, WIĘC CHYBA NIE UDA MI SIĘ JEJ ZAPYTAĆ...

Sinclair z tych całych nerwów rozpłakała się pod kołdrą. W tym czasie Wednesday przygotowywała niespodziankę oraz zaszła do pobliskiej kwiaciarni, gdy już wracała. Po drodze spotkała Eugene, który wypytywał się o kwiaty, ale i tak nie dostał odpowiedzi po co jej tak w zasadzie są potrzebne. Cała zdyszana wróciła do pokoju robiąc przy tym ogromny hałas.

- Jestem już, przepraszam.

Wednesday stojąc w progu drzwi starała się wziąć oddech. Enid, która była zawinięta w kołdrę, patrzyła na nią z przerażeniem.

- Wszystko okej?

- Ta, tylko daj mi chwilę.

Sinclair wyskoczyła spod kołdry i podeszła do niej. Zaczęła szukać wzrokiem jakiegokolwiek prezentu dla niej, ale nic nie miała przy sobie, więc szybko pobiegła do szuflady po prezent. Zanim zdarzyła zamknąć szufladę, to stanęła za nią Addams. Obie trzymały coś za plecami, dzięki czemu widziały już co się dzieje.

- ZOSTANIESZ MOJĄ WALENTYNKĄ? - obie wykrzyczały w tym samym czasie.

Uśmiechnęły się do siebie i pocałowały się leciutko. Wednesday wręczyła dla niej przepiękny bukiet kwiatów oraz jej ulubione czekoladki, natomiast Enid dała jej nie za duże pudełko.

- A to co? - spytała zaciekawiona Addams.

- Otwórz, a się dowiesz.

Wednesday z lekkim uśmiechem na twarzy otworzyła pudełko. Był tam przepiękny naszyjnik, który Enid sama zrobiła. Miał czarne koralik i przepiękny krzyż. Całość wyglądała bosko.

- I jak?

Addams nic nie mówiła, zamiast tego podziwiała prezent.

- Przepiękne, dziekuję ci bardzo.

Z całej siły przytuliła ją, mało co nie łamiąc jej żeber.

- Już spokojnie, ja tobie też dziękuję.

- To nie wszystko.

- Jak to?

Wednesdays wyciągnęła zza pleców 2 bilety do kina.

- IDZIEMY DO KINA?

- No pewnie i to w dodatku cała sala dla nas.

- JAK SIE CIESZĘ, JAK TY TO ZROBIŁAŚ?

- Po części zasługa rączki. Choć lepiej się ubrać.

Sorki, że wczoraj nie wstawiłam tego rozdziału ale mam mega dużo nauki, jutro niestety też. Chcecie kontynuację specjalu czy wam nie przypadł do gustu?


Ta właściwa miłość. (Wenclair)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz