8. Plotki.

742 32 8
                                    

18⁰⁰

Nasza trójka zebrała się przed pokojem dyrektorki. Niedaleko nich stała większość ciekawskiej klasy. Przez cały korytarz było słychać ich imiona, które przeplatały się przez zdania. Powstało bardzo dużo plotek, ale żadna nie była prawdziwa, więc jeśli ktoś się dowie prawdy to będzie grubo. W końcu przyszła Larissa i wpuściła ich do siebie. Usiedli wspólnie na kanapie, a naprzeciwko nich stała dyrektora.

- To powiecie co tam się wydarzyło?

Nikt się nie odzywał.

- Czyli nie macie zamiaru nic powiedzieć?

- Raczej pani wie co się stało, skoro tak na nas naciska. Tak to by pani uznała że to zwykła sprzeczka.- powiedziała spokojnie Wednesday.

Larissa się zdenerwowała.

- Może i masz rację, tylko jak ktoś się dowie to ja będę miała problem bo was nie dopilnowałam.

- Tylko, że to pani pogorszyła sytuację nagłaśniając ją. Każdy teraz plotkuje.

- Niby na jaki temat?

- No za...- przerwano dla Addams

- Za to że byliśmy w pralni? - powiedział Ajax.

- W końcu ktoś wie za co tu jesteście. Jest kartka, aby tam samemu nie wchodzić.

Enid z Wednesday były zszokowane tym, że Ajax je uratował. Kompletnie nie widziały o tej kartce, a tak to by powiedziały co się naprawdę wydarzyło, UPS.

- Tylko jeszcze jedno pytanie...

Dziewczyny zamarły. Enid że stresu złapała Addams za rękę.

- Czemu Wednesday nie miałaś na sobie bluzki?

- Tak przy okazji uznaliśmy czy nie zrobić prania, a akurat pobrudziła ją. - mówi zakłopotana Enid.

- No dobrze, to możecie już wyjść.

Wszyscy wyszli. Larissa wiedziała że coś kłamią, tylko jeszcze nie wiedziała co. Dziewczyny podeszły do chłopaka.

- Ajax, dziękujemy ci i przepraszam.

- Spoko, ale nie zapomnę tego.

Po tym każdy wrócił do pokoi. Była już około 20⁰⁰. Enid odrazu wskoczyła do łóżka i się rozpłakała. Rączka odrazu poszedł ją pocieszyć, a Wednesday nie widziała jak pomóc, więc udała się do Yoko po radę.

*Puk puk*

- Proszę! - krzyknęły.

*Wchodzi do pokoju*

- O hej, coś się stało?

Addams jakiś czas rozglądała się po pokoju, lecz w oczy rzuciła się jej nasza przytulająca parka.

- Tak, jak mogę pocieszyć Enid?

- Co takiego się stało?

- Wyszła dosyć nie mila sytuacja, za którą jestem po części odpowiedzialna.

- Hmm... Może zaproponuj jej jakieś wspólne spędzenie czasu.np to co uwielbia: manicure, oglądanie filmów, bądź jakieś dzierganie albo nawet jakieś małe wyjście.

- Bardzo ci dziękuję.

- Nie ma za co!

Wednesday wyszła i po godzinie wróciła do pokoju. Usiadła na łóżko przyjaciółki.

- Enid.

- T-tak? - mówi zapłakana.

- Mam dla ciebie niespodziankę.

Sinclair przestała płakać i usiadła. Addams wytarła jej łzy i dała buziaka w czółko.

- A co takiego? - uśmiechnęła się.

- Zasłonę ci oczy okej?

- No dobrze.

Wednesday założyła jej opaskę na oczy.  Enid przez całą drogę pytała się gdzie idą, lecz nie dostała żadnej odpowiedzi. W końcu dotarli na miejsce. Miejsce przeprosinowej randki.

Heja. Sorki za niezadługi rozdział ale sytuacja z wczoraj się powtarza. Dziękuję za czytanie!















Ta właściwa miłość. (Wenclair)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz