4

323 28 2
                                    

Blondyn wstał, dopiero gdy do jego uszu dotarł dźwięk śmiechu dobiegającego z salonu. Podniósł się do pozycji siedzącej, a następnie swoimi małymi piąstkami przetarł zaspane oczy. Nie wyspał się. Jednak nie dziwił się, wrócił późno do domu. To wszystko było winą Seungmina, który uparł się, że wraz z Jeonginem zabiorą go do nowo otwartego klubu. Na początku chciał odmówić, jednak kiedy dowiedział się, że Jisung zaprosił Minho, postanowił iść. Chciał dać im trochę przestrzeni i chwili, którą mogli spędzić tylko we dwójkę. Poza tym nie widziało mu się bycie "piątym kołem u wozu", dlatego nie żałował wypadu ze swoimi kumplami.

Wstał z wygodnego materaca i postawił bose stopy na zimnych panelach. Nie kłopotał się, aby założyć coś na nagą klatkę piersiową, po prostu opuścił swój pokój w samych dresach i udał się do kuchni. Miał nadzieję, że Jisung zrobił zapasy leków przeciwbólowych, bo jego głowa sprawiała wrażenie, jakby miała w każdym momencie wybuchnąć i rozpaść się na tysiąc kawałków.

Wszedł do pomieszczenia połączonego z salonem. Na kanapie zauważył parę, która siedziała wtulona w siebie i oglądała jakąś komedię romantyczną, uśmiechnął się do siebie pod nosem. Podszedł do szafek, a następnie stanął na palcach, żeby otworzyć tą, w której trzymali leki. Przeklną, gdy prawie stracił równowagę. Tym samym też zwrócił na siebie uwagę pozostałej dwójki przebywającej w pomieszczeniu.

― Felix? ― mruknął Han, który odwrócił się w jego stronę ― W końcu wstałeś księżniczko. Dlaczego latasz po mieszkaniu bez ubrań?

― Ughhhh. Mam na sobie dresy, czyli jestem ubrany. Daj mi chwilę, wezmę coś na głowę i idę sobie, żebyś się nie obraził zaraz ― jęknął ― No co? ― spytał, gdy zauważył ten konkretny wzrok przyjaciela na sobie ― No weź! Nie zjem ci Minho-hyunga przecież!

Najstarszy odwrócił głowę w ich stronę, nie rozumiejąc całego zamieszania. Spojrzał po młodszych. Najpierw na swojego chłopaka, później na jego współlokatora i znowu na wiewiórkowatego. Nagle zrozumiał, o co chodzi tej dwójce. Jisung był zazdrosny. Zaśmiał się cicho, po czym ucałował kącik ust Hana, jak gdyby nigdy nic.

― Kocham cię najbardziej, Hannie ― szepnął do ucha młodszego ― Nie musisz być zazdrosny o Felixa, traktuje go jak brata. Poza tym wiesz doskonale, że masz lepsze ciało niż on.

Zachichotali głośno po słowach czarnowłosego. Blondyn natomiast szybko łyknął tabletkę na ból głowy i popił ją wodą, którą chwilę wcześniej uzupełnił szklankę. W głębi duszy trzymał kciuki, żeby w jakikolwiek sposób lek zadziałał. Nie chciał być jak zombie przez cały dzień, tym bardziej że planował odwiedzić sąsiada, któremu nie oddał jeszcze pożyczonej jakiś czas temu kurtki.

― Hej! Słyszałem to! ― mruknął lekko oburzony piegus, po tym jak odłożył szklankę do zlewu ― Powiedzmy, że nie czuję urazy, bo jesteście moją ulubioną parą na tej planecie. Udam się teraz do swojego pokoju, aby się doprowadzić do porządku, a wy cieszcie się sobą dzieciaki.

― Jak się ogarniesz, to przyjdź na jedzenie! Zamówiliśmy kurczaka i bibimbap! ― krzyknął za nim Minho.

Pokręcił głową, a następnie zamknął drzwi od swojego pokoju, do którego zdążył już dojść. Zgrabnym ruchem przedostał się na drugi koniec pomieszczenia, aby wybrać ubrania, które założy. Najchętniej zostałby w tym, w czym stoi, lecz wiedział, że nie może. Musiał iść do Chrisa, a miał świadomość, że brunet pomyśli o nim jak o wariacie, jeśli pójdzie do niego w samych dresach. Nie chciał wyglądać też za ładnie, żeby nie przykuwać zbyt dużej uwagi, nie lubił się wyróżniać.

Westchnął i wyciągnął z szafy zwykłe dżinsowe spodnie oraz koszulkę. Nic innego w tym momencie nie przyszło mu do głowy. Nie chciał iść w dresach, chociaż i tak wiedział, że starszy go nie będzie oceniał, wolał wyglądać jak przyzwoity człowiek z głową na karku. Mimo tego, że znał Chana już jakiś czas, jeszcze nie był u niego w domu. Stresował się lekko. Najchętniej poprosiłby współlokatora, aby ten za niego oddał własność należącą do dwudziestotrzylatka, jednak chciał uniknąć głupich pytań ze strony wiewiórkowatego.

'cause i like you [b.ch x l.f] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz