29

236 12 5
                                    

― Dziękuję wam wszystkim ― uśmiechnął się Seungmin ― Nie spodziewałem się, że każdy z was znajdzie dzisiaj czas, żeby tu ze mną być.

Stali całą siódemką ustawieni wokół Seungmina, chłopak miał wylecieć do Stanów za mniej niż trzydzieści minut. Stwierdzili, że fajnym rozwiązaniem będzie pożegnanie Kima na lotnisku, oczywiście, wcześniej uzgodnili to z jego rodzicami, którzy zgodzili się dać wolne Chanowi, Changbinowi i Hyunjinowi na ten dzień, doszli do wniosku, że jeśli przez jeden dzień bar będzie stał zamknięty, to nic się nie stanie.

― Minnie, przestań. Logiczne, że znaleźliśmy czas dla przyjaciela ― mruknął Changbin mocniej ściskając dłoń Hyunjina.

Mężczyzna być może wyglądał na typowego twardziela, jednak w środku był strasznie wrażliwy, Hyunjin czując mocniej zaciskającą się dłoń na tej jego, pogładził jej grzbiet swoim kciukiem, starając się przekazać Seo, że jest z nim. Sam bał się, że wybuchnie niekontrolowanym płaczem, jednak starał się być silny, przynajmniej takiego udawać.

― Macie dzwonić, okej? Ja w wolnym czasie też postaram się do was odzywać ― poczuł, że łzy zbierają się w kąciku jego oczu, więc naciągnął na nie czapkę, którą założył tego dnia ― Binnie-hyung, jeśli znajdziesz nowego współlokatora, to cię zabiję. Innie, dbaj o siebie dzieciaku i nie pakuj się w żadne kłopoty, pamiętasz, co mi obiecałeś? ― odpowiedziało mu skinięcie głową ― Świetnie. Felix, dbaj o siebie i pamiętaj o naszej rozmowie. Minho-hyung, Sung, mam nadzieję, że zaczekacie ze ślubem do mojego powrotu. Channie-hyung, nie spuszczaj ich z oczu, to dobre dzieciaki, ale potrafią zmajstrować sporo szkód, no i oczywiście nie przemęczaj się. Hyunjinnie, ty też o siebie dbaj i pilnuj, żeby twój chłoptaś nikogo obcego do naszego mieszkania nie wprowadzał.

Uśmiechnął się delikatnie pod nosem, jednak nie czuł się specjalnie szczęśliwy. Przyjaciele zaczęli do niego podchodzić, aby po raz ostatni go uściskać. Starał się nie pokazywać tego smutku, który i tak zauważalny był w jego ciemnych oczach. Przepłakał całą noc wraz z Changbinem, oglądali jedną z ulubionych dram młodszego, jedli lody i płacząc, mówili sobie jak bardzo będzie im trudno bez tego drugiego. Uznali, że ten wieczór na zawsze zostanie ich sekretem, ponieważ zbyt wstydzili się mówić komukolwiek o takim akcie słabości. Tego dnia Seungmin zamierzał płakać, dopiero gdy będzie sam. Nie chciał, aby ktoś go widział, przecież ten wyjazd miał być spełnieniem jego marzeń, więc nie mógł niepokoić innych.

Pierwszymi, którzy odważyli się podejść do bruneta, byli Minho i Jisung, para mocno wyściskała młodszego przyjaciela, życzyła mu bezpiecznego lotu, a zaraz potem stanęli z boku i obserwowali resztę, Chan, jak i Felix pożegnali się w podobny sposób. Changbin zdawał się nie chcieć puścić byłego współlokatora z uścisku, a jego świeciły się pod wpływem zbierających się w nich łez, szeptał cicho, że będzie tęsknić oraz że przyjaciel ma na siebie uważać, po czym stanął obok reszty, szybko wycierając oczy, aby nikt nie zauważył jego chwili słabości. Jeongin nie kryjąc smutku, rozpłakał się tak bardzo, że młodszy Lee musiał odciągać go od Kima. Dwudziestolatek wręcz od razu wtulił się w srebrnowłosego przyjaciela, cicho łkając mu przy uchu. Dla Seungmina najtrudniejsze było pożegnanie z Hyunjinem, który w całym pożegnaniu wypowiedział tylko jedno zdanie "Będę czekał tyle, ile trzeba, aż znowu będziesz przy mnie tak, jak zawsze."

Kiedy odsunął się od bruneta, szybko znalazł się obok Changbina, który swoją osobą uspokajał go. Złapał niższego za rękę i bez słowa wpatrywał się w podłogę. Mieli się żegnać, lecz Felix i Chan stwierdzili, że nie chcą się rozstawać bez choć jednej dobrej wiadomości, dlatego stanęli obok siebie ze szerokimi uśmiechami, a następnie rozejrzeli się po przyjaciołach.

'cause i like you [b.ch x l.f] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz