24

266 15 2
                                    

Christopher był tego dnia wyjątkowo zestresowany, czego powodem była wizyta, którą Felix miał złożyć w jego mieszkaniu. Musieli porozmawiać, o tym, co w zeszłym tygodniu przerwali im jego przyjaciele. Właściwie to Chan miał mówić, Lee zdążył już się podzielić ze starszym swoimi uczuciami i teraz nadeszła jego kolei.

Nie potrafił nawet określić jak jest nastawiony do tej rozmowy, ponieważ kierowały nim skrajne emocje, z jednej strony był przerażony faktem, że spodobał się mu mężczyzna. Nie chciał w to po części wierzyć, ale jego uśmiech, ton głosu i zapach sprawiały, że wariował. Bał się tego wszystkiego, bo tak naprawdę pierwszy raz w życiu spodobał mu się mężczyzna. Z drugiej strony chciał zaryzykować i spróbować poddać się uczuciu, którym go darzył. Chciał wiedzieć, czy ten mały piegowaty Australijczyk potrafiłby zapewnić mu więcej komfortu, ciepła i miłości niż jego była już partnerka.

Miał pewność, że nie będzie w stanie od razu rozpocząć związku z młodszym, bo jego serce nadal się regenerowało po zdradzie ukochanej, jednak chciał, aby Felix miał świadomość, że jest chętny, aby rozwinąć ich relacje, w ten jeden szczególny sposób. Zależało mu na młodszym, ale nie chciał, aby wszystko zmieniło się tak diametralnie, tym bardziej, że srebrnowłosy nigdy nie był w głębszej relacji z drugą osobą. Wolał wchodzić w relacje stopniowo i żeby wszystko wychodziło od nich naturalnie, a nie na siłę.

Bang po raz kolejny, patrząc się w lustro, poprawił koszulę, której nadal nie zdjął po swojej zmianie. Co prawda mógł się przebrać już w luźniejsze rzeczy, jednak tego dnia chciał wyglądać ładniej niż zazwyczaj. To nie tak, że chciał przyciągnąć Felixa do siebie wyglądem, po prostu wiedział, że wtedy będzie czuł się pewniej, często stosował tą metodę i zawsze działała.

Spojrzał na siebie jeszcze raz ze zmarszczonymi brwiami, tym samym nadając swojej twarzy wręcz oceniającego wyglądu. Spodnie które były trochę na niego za duże okazały się nie wyglądać tak źle, gdy spiął je paskiem w biodrach. Czarna koszula, którą wyjątkowo ubrał, zazwyczaj nosił te białe, ładnie opinała się na jego klatce piersiowej podkreślając przy tym ciężką pracę, którą przeznaczył na wyćwiczenie jej. Włosy nadal pozostawały nonszalancko zaczesane do tyłu. Wyglądał dobrze i posiadał taką świadomość. Uśmiechnął się do siebie, aby dodać sobie pewności siebie, a następnie skierował się w stronę kuchni, aby wlać sobie do picia, jednak jego plany popsuł dzwonek do drzwi.

Tak szybko?

Jest ciekawszy niż się spodziewałem.

Udał się w strone drzwi frontowych i na nic nie czekając, otworzył je, tak jak się spodziewał, swojemu sąsiadowi. Srebrnowłosy wyglądał tego dnia wyjątkowo uroczo, na swoich przydługawych włosach miał starannie ułożony berecik w odcieniach pastelowego błękitu, na jego ramionach spoczywał wizualnie za duży, być może przez jego drobne ciało, sweterek w tym samym kolorze, natomiast na nogach założone miał białe dżinsy. Christopher był tak oczarowany wyglądem młodszego, że zamiast przywitać gościa, po prostu wskazał dłoniom, aby ten wszedł do środka.

― Coś się stało hyung? Wyglądasz jakbyś jakiegoś ducha zobaczył ― zapytał, po czym zdjął swoje obuwie, jakim były klapki Minho, które zostawił u nich w mieszkaniu, któregoś razu i do tej pory ich nie zabrał.

'cause i like you [b.ch x l.f] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz