16

260 16 0
                                    

― Czekaj, co on ci powiedział? ― zapytał blondyn, wkładając frytkę do swoich ust.

Brunet westchnął i wyjął telefon z kieszeni swoich czarnych spodni. Włączył czat z młodszym i przewinął wiadomości do momentu, w którym zapytał się go, czy nie chciałby wyjść z nim na jakieś jedzenie.

― Cytuję, "Wybacz hyung, ale umówiłem się dzisiaj z ciocią, więc niestety nie mogę. Spotkajmy się innym razem." ― po przeczytaniu wiadomości wyłączył urządzenie i schował je.

― To, czemu tak panikujesz? ― spojrzał na niego zdziwiony czarnowłosy.

― Mam wrażenie, że po tym, jak u niego spałem, coś uległo zmianie, ale nie wiem co ― westchnął.

― Nadal nam nie powiedziałeś, co robiliście.

― Chętnie bym wam poopowiadał, ale mówiłem już, że nic nie pamiętam z tamtej nocy. Za dużo wypiłem.

Pokręcił głową, a następnie ugryzł burgera, którego zamówił jakieś dwadzieścia minut wcześniej. Było mu trochę przykro, ponieważ bardzo zależało mu na spotkaniu ze srebrnowłosym. Oczywiście cieszył się, że miał jeszcze Seo i Hwanga, którzy zawsze mu towarzyszyli, gdy tego potrzebował. Jednak kiedy był z Felixem, czuł się inaczej, był wolny od zmartwień, uwielbiał to uczucie, dlatego też chciał czerpać jak najwięcej satysfakcji i szczęścia ze spotkań z młodszym.

― Seungmin niedługo powinien być ― powiedział, patrząc na godzinę, którą pokazywał jego zegarek.

― Nadal nie rozumiem, czemu go zaprosiliście ― blondyn wywrócił oczami.

To nie tak, że nie chciał widzieć swojego przyjaciela. Fakt, że znowu on i Changbin będą musieli udawać parę, był stresujący. Niby wychodziło im to dobrze, lecz Hwang wiedział, że wystarczyła mała głupia wpadka, a Kim się domyśli, co odstawiają. Brunet był mądry oraz spostrzegawczy, dlatego nic dziwnego w fakcie, że długowłosy bał się o swój plan, tym bardziej że w swoim towarzystwie mieli spędzić więcej czasu, niż ostatnio.

― Mówiłem ci już ― westchnął Seo, poprawiając się na swoim miejscu ― Jeongin jest znowu zajęty, a mi szkoda Mina. Jest dobrym chłopakiem i nie czułbym się dobrze, zostawiając go samego w mieszkaniu, gdzie ja w tym czasie miałbym spędzać czas z wami. Zna was, dogadujecie się bardzo dobrze, więc czemu nie?

― Ale...

― Hyunnie ― spojrzał się na niego ― Nie stresuj się tak. Wiem jak mam się zachowywać, wiem co robić w wypadku, gdybym czuł się niekomfortowo. Wiem wszystko, więc się nie martw. Damy sobie radę ― poklepał wolne miejsce po stronie swojego miejsca ― Chodź tu, skoro mamy się bawić w tą całą szopkę, to na całego.

Blondyn wstał i przedostał się na drugą stronę stolika, uprzednio prosząc Banga, aby ten go przepuścił. Kiedy usiadł obok dzudziestodwulatka, on natychmiast chwycił jego nadgarstek w swój. Hwang był zdziwiony tym gestem, jednak nie wyrwał swojej dłoni z uchwytu starszego. Mimo wszystko uznał ten gest za uroczy. Czarnowłosy zawsze go wspierał i był po jego stronie, gdy w jego życiu działy się jakieś dramaty. Nawet w tym momencie, gdzie wiedział, że za chwilę przez drzwi wejściowe mogło wejść jego zauroczenie, czuł dziwny spokój, który być może wywoła osoba niższego.

'cause i like you [b.ch x l.f] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz