― Jesteś pewny, że nie możesz zostać na urodzinach chłopców? ― zapytał Minho.
― Niestety tak, już w czwartek muszę być Cambridge, aby załatwić wszystkie formalności ― mruknął Seungmin, popijając swoją mrożoną kawę.
Siedzieli szóstką w kawiarni. Jako że wielkimi krokami zbliżały się urodziny Jisunga i jego najlepszego przyjaciela, Felixa, Minho postanowił zorganizować im przyjęcie urodzinowe. Zazwyczaj spędzał ich święto z nimi, zabierając ich do kina, czy też do parku rozrywki, lecz w tym roku chciał zrobić coś innego. Zwołał wszystkich przyjaciół młodszych w celu wspólnego zaplanowania czegoś skromnego, ale i niezapomnianego. Chciał, aby jego chłopak i przyjaciel zapamiętali dobrze niespodziankę, dlatego wraz z resztą zdecydowali się na przyjęcie. Nie huczną imprezę, ale kameralne przyjęcie, w którym uczestniczyliby tylko najbliżsi przyjaciele dwójki, jeszcze, dwudziestolatków.
― A może przenieślibyśmy datę przyjęcia? ― zaproponował Hyunjin, a wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę ― No wiecie... Seungmin na pewno chciałby uczestniczyć w tym i myślę, że chłopcom mogłoby się zrobić miło, gdy zobaczą nas wszystkich.
Brunet posłał mu delikatny uśmiech, co sprawiło, że w brzuchu blondyna pojawiła się gromada motyli. Odkąd wszyscy dowiedzieli się o wyjeździe Seungmina, miało to miejsce trzy dni po rozmowie z Felixem i Jeonginem, chodzili z lekka przybici, ale i również dumni ze swojego przyjaciela. Żaden z nich nie był gotowy na rozstanie, szczególnie Hyunjin, który po usłyszeniu, przykrej w jego odczuciu, wiadomości o studiach Kima przepłakał całą noc w ramionach Chana i Changbina.
Minho zamyślił się na chwilę, aby rozważyć słowa młodszego. On sam chciał, aby Seungmin miał możliwość świętowania z nimi ten ostatni raz. Wiedział, że Felix bardzo by się ucieszył z widoku bruneta na przyjęciu, kilka dni wcześniej podpatrzył młodszego płaczącego z powodu wyprowadzki bruneta. Chciał, aby spędzili swój dzień, jak najlepiej tylko mogli, a bez jednego z przyjaciół na pewno byłoby dziwnie, nie tylko im, ale i jemu jako organizatorowi przyjęcia.
― Kiedy masz wylot do Stanów? ― rzucił w stronę bruneta.
― We wtorek o szesnastej trzydzieści.
― Zróbmy przyjęcie w tą sobotę, aby Min również miał możliwość świętowania z nami ― spojrzał na Kima, który posłał mu uśmiech, a potem dodał ― Możemy potraktować to jako urodziny Jisunga, Felixa i imprezkę pożegnalną dla Seungmina, co wy na to?
Chłopcy z aprobatą przystali na pomysł dwudziestodwulatka, co sprawiło, że w jakiś sposób poczuł ulgę.
― Mamy tylko jeden problem ― zauważył najmłodszy z całego towarzystwa ― Sobota jest za dwa dni, zdążymy zorganizować imprezę pożegnalną i urodziny w tak krótkim czasie?
― Innie, nie bez powodu nazwano mnie Lee Minho. Zawsze wiem co robię ― uśmiechnął się na chwilę, lecz jego wyraz twarzy szybko wrócił do normy ― Uda nam się jeśli rozdzielimy zadania po równo.
CZYTASZ
'cause i like you [b.ch x l.f] ✓
Fiksi PenggemarBył przerażony faktem, że spodobał się mu mężczyzna. Nie chciał w to wierzyć, ale jego uśmiech, ton głosu i nawet zapach sprawiały, że wariował. Bał się, lecz chciał zaryzykować i spróbować poddać się uczuciu, którym go darzył. ↪ książka pierwotnie...